César Charlone

7,8
622 oceny zdjęć
powrót do forum osoby César Charlone

Szczególnie lubię jego pracę przy 'Mieście Boga' i 'Wiernym ogrodniku'.

jestem_piatym_elementem

Cesar Charlone i "Miasto ślepców"
Łukasz Biskupski: Powiedział pan, że nie jest pewny co do sposobu, w jaki nakręcił pan "Miasto ślepców". Co miał pan na myśli?

Cesar Charlone: Normalnie w kinie chodzi o uzyskiwanie dramaturgii za pomocą gry światła i cienia. Tutaj postawiłem przed sobą wyzwanie uzyskania dramaturgii za pomocą samego światła. Film nie ma zatem typowego realistycznego wyglądu. Kolory są "sprane", jest dużo bieli, skóra nie ma swojego właściwego odcienia, wszystko jest rozświetlone tak jakbym użył złej przysłony... Mogłem zrobić ten film zgodnie ze wszystkimi regułami rzemiosła i wyszłoby ok, ale chciałem (i reżyser Fernando Meirelles akceptował ten pomysł), żeby obraz wyglądał intrygująco, żeby zwracał na siebie uwagę. Nie mógł być jednak dezorientujący i nie może dominować nad opowiadaną historią. Stąd moje obawy.

Jakich rozwiązań pan użył?

Do oświetlenia używałem światła jarzeniowego, które bardzo spłaszcza filmowane obiekty, ale generalnie w trakcie zdjęć dokonywałem niewielu ingerencji. Nie uciekałem się na przykład do zbyt długiego naświetlania. Większość efektów uzyskałem w postprodukcji - przez dwa miesiące siedziałem w domu i nad każdym ujęciem pracowałem w Photoshopie wprowadzając pewne korekty. W filmie jest na przykład takie wyprane z kolorów ujęcie z leżącą Julian Moore, która ma zamknięte oczy i liczy: raz, dwa, trzy... Obawia się, że kiedy je otworzy, okaże się, że oślepła. Początek ujęcia zrobiłem bardzo biały, przypominając widowni, że tego właśnie się boi, a kiedy otworzyłem oczy przywróciłem normalne kolory.

Nie przeszkadza panu, że film w większym stopniu powstał w komputerze a nie na planie?

Zupełnie nie. Po pierwsze myślałem o pewnych rozwiązaniach postprodukcyjnych już w okresie przygotowawczym do filmu. Zresztą to faza przygotowawcza jest dla mnie najbardziej kreatywnym etapem produkcji. Kiedy idę na plan, dopada mnie biurokracja, muszę działać według ścisłego planu, który już bardzo dobrze znam. Może pewnego dnia, kiedy uzyskam odpowiednio wysoką pozycję, zacznę pracować w taki sposób, że ja będę odpowiadać za pracę koncepcyjną, a samo filmowanie zlecę komuś innemu. Nie przepadam za samą czynnością kręcenia, bo wtedy już dokładnie wiem, co powinienem zrobić.

W jaki sposób uzyskaliście efekt miasta po katastrofie, pełnego ślepych ludzi błąkających się bez celu i walczących ze sobą?

To zasługa scenografii Tule Peak'a. Moim jedynym wkładem była sugestia, że powinniśmy kręcić nie w Sao Paolo, ale w Montevideo. No i oczywiście efektów specjalnych autorstwa paru młodych chłopaków z Brazylii, którzy całe noce eksperymentowali z różnymi rozwiązaniami. Tworzyli trójwymiarowe autobusy, samochody itd, a ja tylko nadzorowałem ich pracę. Zrobili świetną robotę.

źródło: Stopklatka

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones