Ben Barnes był by ( a przynajmniej moim zdaniem) najlepszym aktorem który mógłby zagrać rolę Wielkiego Mistrza Akkarina.
Bena jbardziej widziałam jako Dannyla. To Toma Hiddlestona miałam przed oczami wyobrażając sobie Akkarina. Coś Barnes jest często łączony z seriami książkowymi. Mógł być Edwardem Cullenem, ale był w tym czasie Kaspianem. Potem część populacji widziała go jako Dymitra z "Akademii wampirów" (nie powiem, pasuje jak ulał), ale jako Akkarin średnio mi się widzi.
I dobrze, że nie został edwardem cullenem... chyba bym straciła cały szacunek do niego.
On absolutnie nie pasuje do roli Akkarina, ciężko mi wgl wybrać kogoś do tej roli, ale to na pewno nie Ben ;) Raczej do roli Dorriena, syna Rothena. A co do Dannyla to mam nadzieje, że jeżeli kiedykolwiek by zekranizowano tą świetną trylogię, to zagra go ktoś naprawdę dobry, bo to moja ulubiona postać ;)
Zgadzam się, lepszy byłby Tom Hiddleston jako Akkarin, ma w sobie to 'cos' i mógłby oddać charakter tej postaci idealnie, a Ben szczerze mówiąc nie wydaje sie jakimś meeega utalentowanym aktorem, aczkolwiek miło byłoby na niego popatrzeć.
A mi Tom Hiddleston nie pasuje do tej roli. A przynajmniej nie wyobrażam go sobie jako Akkarina (co nie znaczy, że widziałabym w tej roli Bena). Sądzę, że gdyby miał powstać ten filkm to postać Akkarina byłaby chyba jedną z trudniejszych do obsadzenia...
za żadne skarby nie mogę nikogo dopasować do roli cudownego Akkarina, ale jeśli już miałabym sugerować kogoś, to właśnie byłby Ben Barnes - jest brunetem, ma tajemnicze spojrzenie, a poza tym jest w idealnym wieku - nie za młody, nie za stary:) Gdzieś wyczytałam, że Trudi Canavan sprzedała prawa do ekranizacji, tylko nie wiem na ile to jest prawdą... Ale jeśl tak jest, to już się nie mogę doczekać!! :D
Ja tak samo nie mogę się doczekać.....a co do Bena to jest on nawet w podobnym wieku co Akkarin bo Ben ma 30 a Akkarin 33 lata
Szczerze mówiąc, ma idealny wiek - Akkarin w Gildii Magów ma ok. 29 lat. Jednakże nawet to mnie do niego nie przekonuje.
Canavan ma agenta, zainteresowanego kupnem praw do ekranizacji. Jako takich jeszcze nie sprzedała.
bo zazwyczaj ekranizacja ksiazek jest nie najlepsza, zmienia punkt widzenia ksiazki od kiedy ktos przydziela do niej okreslone postacie. Na pewno malo przejzyscie napisalam, ale coz, tak to juz jest.
No w sumie też nigdy nie widziałam by ekranizacja byłą lepsza od książki. Wiec faktycznie "tak to już jest". Ale zawsze to inny punkt widzenia. Wszystko zależy od tego kto by się tego podjął.
W sumie to i racja, wiesz, najgorsze jest to, ze przez niektore filmy ksiazki mi brzydna, np zmierzch, bardzo mi sie podobala ksiazka, nawet film dopoki wszyscy nie zaczeli miec na tym punkcie takiej obsesji.
Tak, rozumiem. Ja w sumie nie czytałam ksiażki, najpierw obejrzałam 1 część filmu (a zawsze robię naodwrót, najpierw książka). Nicy nie był najgorszy, ale też nie rozumiem czemu nagle zrobił się taki szum wokół niego, tak że odechciało mi się tego czytać i dalej oglądać. Więc świetnie Cię rozumiem...^^
ja nigdy nie widziałem żeby ktoś pojął że film to nie książka ;) przekonajcie kogoś żeby nagrał odczytanie książki sam jestem ciekawy czy w końcu skończą się te nudne komentarze że książka lepsza pisane chyba tylko po to żeby się pochwalić że ktoś czytał
ja zapomniałem o tym co dodałem 8 dni temu, no i? :P te wątki ulegają jakiemuś przedawnieniu czy coś jak tak to sory ^^ jak trafie na dyskusję sprzed lat czasem nie mogę się powstrzymać. szczególnie jak pod każdą ekranizacją widzi się to samo narzekanie. btw nie uważam żeby ekranizacja GoT była zła, może trochę za dużo treści nadających się na strony porno, ale popularność zdobyła raczej nie małą a kto wie może zachęcili ludzi, którzy nie znali Martina do lektury jego książki. :)
Ja jakoś nie lubię książkowej trylogii Władca Pierścieni. Za dużo opisów, a o Legolasie nie wspomnę. Trylogia filmowa Władca Pierścieni bardziej mi pasuje ☺️
mnie nawet filmy nie porwały. moze przez to ze sie dluza. jest tyle dobrych ksiazek ktore nigdy nie doczekaja sie jakiegokolwiek przeniesienia na ekran a co dopiero 4godzinnych drogich filmow a szkoda.
W sumie nigdy nie zastanawiałam się nad jakąkolwiek ekranizacją Trylogii "Czarnego Maga" i nawet bałabym się ją zobaczyć, gdyby takowa powstała, bo jeśli mieliby ja stworzyć Amerykanie bądź Brytyjczycy to po nas... Co do samego Bena, hmmm, nawet by pasował jako Akkarin, ale kto wie czy nie lepiej sprawdziłby się Christian Bale, albo Orlando Bloom.
Mi najbardziej do roli Akkarina pasuje Ralph Finnnes z czasów kiedy grał Heathcliff'a w Wichrowych Wzgórzach:)
Chyba żartujesz. Barnes wygląda jak wieczny chłopaczek, a Mistrz był dojrzałym mężczyzną. Był przystojny, ale Barnes nie jest przystojny, tylko ładny, a to duża różnica.
Charakteryzacja robi swoje a Wielki Mistrz był opisywany jako stosunkowo młody człowiek. Barnes ma w sobie coś takiego troszeczkę mrocznego i pasowałby do tej roli;)
Nie, nie i jeszcze raz nie. Ben ma miłą twarz wiecznego dziecka, zero męskości drapieżności, tajemniczości i za grama seksapilu - sceny łózkowe w Portrecie to dno. Poza tym marny z niego aktor i nie wyobrażam sobie na jego twarzy subtelnej gry emocjami,"których nie okazuje". Do tej roli potrzeba kogoś bardzo męskiego, z aparycją dojrzałego faceta po przejściach i odpowiednią dawką dzikości - Akkarin wzbudzał lęk. Może Bale, może Fassbender, którzy dobrze grają twarzą. Gosling też ma to coś w oczach , ale jest zbyt misiowaty
Gdyby go trochę postarzyć i obciąć te kłaki to może i by się nadał ale po tym jak go zobaczyłam w Dorianie to mam mieszane uczucia...
Zresztą w dzisiejszych czasach zrobić z książki dobry film to spore wyzwanie...osobiście wolę żeby nikt nie tykał się Czarnego Maga bo wyjdzie kolejne coś w stylu Zmierzchu i tylko zepsują autorce reputację ;/
Jak uważasz, że ma miłą twarz i nie potrafi grać, to obejrzyj sobie Punishera (serial). Do roli Mistrza moim zdaniem nie pasuje, bo jest zbyt śliczny, a za mało męski, ale jest bardzo dobrym aktorem.
no włąśnie !
fajnie się czyta stare komentarze :) że Ben za mało sexi i dziecinny- no i minęło dziesięć latek i pare filmów jako badboy i okazuje się, ze jak najbardziej i sexi i męski i przystojny a nie tylko ładny i teraz to by się już chyba wszystkim nadawał :)
Dobrze , ze w końcu zaczął dostawać jaies role gdzie może pokazać, że faktycznie umie grać
Nie, żebym nie lubiła Bena Barnesa.. To nie tak, po prostu uważam, że on faktycznie średnio pasuje do roli Akkarina. Tak jak wcześniej pisała Blackmagicwoman, ma trochę zbyt chłopięcą twarz.. Fassbender to ideał do takiej roli.. Ma w sobie to coś :) *sorki, jesli odświeżam temat, jestem nowa.. a na niektórych forach na których jestem nie powinno sie tego robić*
A jak byście mieli wybrać kto ma grać role Sonei i Rothena to kogo byście obstawili?
Ja np. co do Sonei to nie wiem ,a w roli Rothena widziałem przez dłuższy czas Sean'a Bean"a
też nie mam jeszcze pomysłu kto mógł by zagrać Soneę a co do postaci Rothena to mam parę propozycji : Robert Downey Jr., Jeremy Irons, Sean Bean, Hugo Weaving, Viggo Mortensen lub David Wenham
Jak dla mnie Sean Bean całkiem pasowałby do Rothena.. David Wenham też nie byłby zły, ale bardziej przekonuje mnie Sean :)