tak sobie czytałem i słuchałem na temat filmu 'Smoleńsk',
gdzie to niby film ma być zbieżny z wizją wydarzeń kreowanych przez Macierewicza
i doszedłem do wniosku, że ktoś tam na gorze [albo na dole] powołał do siebie niewłaściwego pana Krauze. Pomylił Krzysztofa z Andrzejem.