Lata temu Quentin Tarantino rozważał realizację filmu, którego bohaterami byliby bracia Vega - Vic alias Pan Blond ze "Wściekłych psów" oraz Vincent z "Pulp Fiction". W rozmowie z "The Hollywood Reporter" odtwórca roli Vica, Michael Madsen, postanowił opowiedzieć o szczegółach przedsięwzięcia.
Projekt - z racji tego, że bracia Vega zostają zastrzeleni w obu wspomnianych wyżej filmach - planowany był jako prequel. Bohaterowie kończą w tym samym czasie odsiadkę w różnych więzieniach. Po wyjściu na wolność wpadają na pomysł, że przeprowadzą się do Amsterdamu i otworzą tam klub (na początku "Pulp Fiction" Vincent wspomina, że właśnie wrócił ze stolicy Holandii).
Ostatecznie projekt nie doszedł do skutku: Tarantino skupił uwagę na innych scenariuszach, a Madsen oraz grający Vincenta John Travolta zrobili się za starzy. Aczkolwiek kilka lat temu reżyser wpadł podobno na szalony pomysł, jak poradzić sobie z upływem czasu. - Wymyślił, że film opowie o bliźniakach Vica i Vincenta, którzy spotykają się po śmierci swoich krewniaków - wspomina aktor - Brzmiało to bardzo skomplikowanie, ale kiedy Quentin zaczynał o tym opowiadać, łatwo było w to uwierzyć.
O aktorze zrobiło się ostatnio głośno za sprawą wideo, które umieścił w mediach społecznościowych. Aktor zachęca w nim do pozostania w domu w trakcie pandemii koronawirusa, odtwarzając wraz z rodziną słynną scenę odcinania ucha ze ""Wściekłych psów".