Jutro do kin wchodzi nowy film Damiana Kocura ("Chleb i sól"), "Pod wulkanem". Film spodobał się nie tylko polskiej kapitule oscarowej, która wystawiła go do walki o statuetkę Akademii. Również redakcja Filmwebu doceniła "Pod wulkanem", wyróżniając produkcję znakiem jakości "Filmweb poleca". "Pod wulkanem" – przeczytajcie naszą recenzję filmu
Tak pisał o "
Pod wulkanem" Jakub Popielecki w swojej recenzji:
Kluczowa jest tu metoda Kocura, który dyskretnie zaciera granicę między aktorem a naturszczykiem, między sytuacją zainscenizowaną a sprowokowaną. Kiedy pozaekranowa rzeczywistość zdaje się niebezpiecznie naginać ramy ekranowego realizmu – aktorzy nie tylko grają pod własnymi imionami, ale też brak między nimi rodzinnego podobieństwa – Kocur robi z tego faktu temat, sprytnie wyciskając z niego kolejne ekranowe napięcia. I zamiast zbyć sprawę deklaratywną linijką dialogu, zasiewa – mimochodem, w półsłówkach oraz strzępkach rozmów – ziarenka konfliktów, które powoli sobie pączkują, swędząc i kłując, póki w końcu nie wybuchną. Całe "Pod wulkanem" składa się z takich właśnie spiętrzających się skrawków życia: scen, które (imponująco) wydają się raczej zaobserwowane niż zagrane. Na ten efekt pracuje też ekranowy punkt widzenia. Niczym we wspomnianym "Aftersun" – albo takich filmach jak "Lato 1993" Carli Simon czy "Totem" Lili Aviles – Kocur pokazuje ten trzeszczący w posadach świat oczami dziecka (...). Całą recenzję przeczytacie TUTAJ. Rozmawiamy z Damianem Kocurem o filmie "Pod wulkanem"
O czym opowiada "Pod wulkanem"?
Wnikliwy obraz stanu emocjonalnego młodej, inteligenckiej, ukraińskiej rodziny Kovalenków, którą wybuch wojny zastaje ostatniego dnia wakacji na Teneryfie. Ich powrót do Kijowa okazuje się niemożliwy. W jednej chwili z turystów stają się uchodźcami.
W obsadzie znaleźli się
Sofiia Berezovska,
Anastasiya Karpenko,
Roman Lutskyi i
Fedir Pugachov.