11 lat –
tyle minęło od premiery ostatniej dwuwymiarowej gry "New Super Mario Bros. U Deluxe". Choć nie odniosła ona spektakularnego sukcesu finansowego, spotkała się z ciepłym przyjęciem graczy zarówno na Wii U, jak i lata później na Switchu. Czy "Super Mario Bros. Wonder" ma szansę stać się cudem wśród platformówek? ***
"Cuda, cuda ogrywają" autor: Kuba Karaś
Nintendo to jedna z bardziej zagadkowych firm w branży. W końcu, niewielu jest wydawców, którzy każą swoim fanom czekać 11 lat na kolejną część jednej z najlepszych dwuwymiarowych platformówek. Czy po takim czasie jest jeszcze miejsce na rynku na taki tytuł? Czy Japończycy wciąż są w stanie nas zaskoczyć nowymi rozwiązaniami i sprawić, że poczujemy się jak za czasów NES-a, a raczej bliższego nam Pegasusa? Odpowiedzi na te pytania poznałem podczas mojej krótkiej podróży przez "
Super Mario Bros. Wonder".
Zacznijmy od fabuły. Jak to w przypadku gier z serii Mario bywa, nie będzie o niej długo, można ją bowiem sprowadzić do parafrazy klasycznego cytatu: "Wszystko by się udało, gdyby nie ten wścibski Bowser". Nemezis
Mario tym razem skradł moc kwiatu cudowności, która scaliła jego ciało z… pełnowymiarowym zamkiem. Takim murowanym, z basztami, mostem zwodzonym i całym dobrem inwentarza. Odmieniony bohater rusza siać zamęt i zniszczenie, szykując się jednocześnie do ostatecznego starcia z wąsatym hydraulikiem. Tym razem jednak
Mario (którego głos pierwszy raz w historii serii podkłada
Kevin Afghani) otrzymuje wsparcie od księcia Floriana. Jak się później okaże, jego zdolności będą nieocenioną pomocą w naszej wędrówce.
Bo chociaż ogromne wrażenie na wszystkich zrobiła przemiana Mario w słonia, to jednak ważniejsze mechaniki zaszyte zostały w odznakach, które może nosić Florian. To dzięki nim nasz bohater wydłuża swój lot, trzymając czapkę niczym spadochron, skacze wyżej z przykucu, wykrywa ukryte na planszy przedmioty czy też, niczym
Spider-Man, strzela w ścianę pnączem i w taki sposób się do niej przyciąga. Część odznak kupimy u napotkanych sprzedawców, ale pozostałe odblokujemy na specjalnych poziomach, które pomogą nam bliżej zapoznać się z nowymi mocami. Florian może je zmieniać nie tylko przed rozpoczęciem wybranego poziomu, ale również po każdej porażce, dzięki czemu niemalże w locie możemy dostosować nasze zdolności do przeszkód napotkanych po drodze.
Całą recenzję gry "Super Mario Bros. Wonder" przeczytacie na jego karcie TUTAJ.