Porażka "Marvels" to wina... pandemii? Bob Iger, prezes Disneya, wini Covid

Widowisko "Marvels" zaliczyło najgorsze otwarcie w historii kinowego uniwersum Marvela. Co poszło nie tak? Czynników, które wpłynęły na box-office'owe wyniki filmu jest zapewne wiele. Prezes The Walt Disney Company zaproponował swoją interpretację sytuacji. Co jego zdaniem zaważyło na zarobkach filmu?

Bob Iger tłumaczy porażkę "Marvels"

Bob Iger opowiedział o sytuacji "Marvels" podczas wydarzenia DealBook Summit. Jak to się stało, że film okazał się porażką, chociaż jego pierwsza część, "Kapitan Marvel", zarobiła w 2019 ponad miliard dolarów?

"Marvels" nakręcono w czasie Covidu i nadzór ze strony producentów nie był wówczas wystarczający, powiedział Iger.

Prezes Disneya dodał również, że ilość produkcji, jakie powstały w Marvel Studios przez kilka ostatnich lat, doprowadziła do sytuacji, w której trudno jest utrzymać wysoką jakość. Wygląda na to, że Iger podtrzymuje wyrażone wcześniej stanowisko, zgodnie z którym studio w przyszłości będzie produkowało mniej treści, stawiając na jakość, a nie ilość.
     
Przykładowo: w przyszłym roku do kin ma trafić tylko jedno widowisko Marvela, "Deadpool 3" z Ryanem Reynoldsem i Hugh Jackmanem.

"Marvels" - zwiastun

O czym opowiada "Marvels"?

Choć Carol Danvers, znana jako Kapitan Marvel, wyzwoliła się spod despotycznej kontroli Kree i zemściła na Najwyższej Inteligencji, wciąż nie ma chwili odpoczynku we wszechświecie rozdartym licznymi konfliktami. W czasie kolejnej misji dochodzi do komplikacji - dziwacznym zbiegiem okoliczności bohaterka przekracza kosmiczny portal powiązany z rasą Kree. W efekcie moce Carol zostają splecione z nadludzkimi zdolnościami jej największej fanki, Kamali Khan (znanej jako Miss Marvel), oraz dawno niewidzianej przyszywanej siostrzenicy, astronautki Moniki Rambeau, obecnie służącej na S.Z.A.B.L.I. Cała trójka musi połączyć siły, by ponownie ocalić wszechświat jako grupa o nazwie Marvels.