Portal JoBlo przychodzi z informacją o możliwej kontynuacji klasyka kina sądowego. Na poparcie tej tezy przytacza fragment świeżego wywiadu Ralpha Macchio, wcielającego się w filmie w rolę Billa Gambiniego. Z amerykańskimi dziennikarzami aktor rozmawiał o powrocie do swojej roli sprzed lat. Gdyby wszystko zależało od
Ralpha Macchio, widzowie na całym świecie mogliby cieszyć się kinowymi seansami kontynuacji kultowego dramatu sądowego. Tak przynajmniej sugeruje jego rozmowa z magazynem People, w której aktor odniósł się do przeszłych rozmów na temat powrotu do roli Billa Gambiniego.
Tak, miałem rozmowy z różnymi scenarzystami na ten temat. To film, który ma wielu oddanych fanów. Kluczowe jest znalezienie mądrego i odpowiedniego podejścia do tematu - powiedział dziennikarzom
Macchio.
Do odświeżenia "
Mojego kuzyna Vinny'ego" potrzeba by jednak ekranowej obecności
Joe Pesciego; bez tytułowego bohatera ciężko bowiem wyobrazić sobie jakiekolwiek plany powrotu do marki. Ten z kolei dość rzadko pojawia się ostatnio w filmach – w całym XXI wieku wystąpił raptem w pięciu produkcjach z "
Irlandczykiem" i serialem "
Zupełne nic" na czele. Ciężko powiedzieć, czy przebywający na "przerywanej emeryturze" aktor byłby zainteresowany powrotem do roli Vinny'ego.
Może połączyłby się z nami przez FaceTime? – zażartował w wywiadzie
Macchio.
Przypomnijmy, że w wyreżyserowanym przez
Jonathana Lynna "
Moim kuzynie Vinnym" z 1992 roku dwójka młodych nowojorczyków zostaje aresztowana pod zarzutem morderstwa. Bronić ma ich kuzyn jednego z nich, Vinny – charyzmatyczny adwokat, ale bez jakiegokolwiek doświadczenia na sali sądowej.
Marisa Tomei, wcielająca się w filmie w rolę narzeczonej Vinny'ego, zdobyła za swoją kreację
Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej.