Nie od dziś wiemy, że
w kilku scenach widowiska "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" Harrison Ford zostanie cyfrowo odmłodzony. Dużą rolę odegrała tu technologia, która pozwoliła wykorzystać materiał z poprzednich części z serii o przygodach zawadiackiego archeologa.
Ford opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądał proces ekranowego liftingu. Nowy Ford to stary Ford?
Gwiazdor podzielił się anegdotami z procesu powstawania filmu, będąc gościem
Stephena Colberta w "The Late Show".
Aktor zapewnił, że odmłodzona twarz, którą zobaczymy w "Artefakcie przeznaczenia", jest jego własną twarzą. Specjaliści z Lucasfilm przeczesali sceny ze starych filmów
Forda, by znaleźć odpowiednie kadry i ujęcia. Następnie na ich podstawie "stworzono" nowy występ aktora.
Mają program ze sztuczną inteligencją, który potrafi przejrzeć każdą klatkę filmów z biblioteki Lucasfilm. Zrobiłem dla nich szereg produkcji i posiadają cały ten materiał, w tym ujęcia, które nie zostały wykorzystane. Mogą więc przeczesać bazę pod kątem źródła światła czy konkretnego wyrazu twarzy, wyjaśnił aktor.
Nie wiem, jak to robią. Ale to moja prawdziwa twarz, kontynuował
Ford.
A potem przyklejają mi na twarz małe kropki, ja podaję dialog i gotowe. To fantastyczne. Indiana Jones i cyfrowa fontanna młodości
W listopadzie magazyn "Empire" donosił, że otwierająca film sekwencja ma rozgrywać się w 1944 roku, jakieś osiem lat po wydarzeniach, które znamy z widowiska "
Poszukiwacze zaginionej Arki". Dzięki cyfrowej technologii odmładzającej doktor
Jones będzie mógł stawić czoła nazistom w scenerii zamku. Żeby uwiarygodnić iluzję wykorzystano stare materiały z aktorem oraz pewien szczególny rekwizyt: oryginalną kurtkę
Forda z pierwszej części serii.
Ford uspokajał wówczas tych, którzy boją się powtórki z "
Irlandczyka"
Martina Scorsesego:
To pierwszy raz, kiedy zobaczyłem tę technologię w działaniu i uwierzyłem. Jest to odrobinę upiorne. Chyba nie chcę wiedzieć, jak to działa. Ale działa. Reżyser
James Mangold wyjaśnił, że na otwarcie filmu chciał dać nam posmakować przygody w starym dobrym stylu
George'a Lucasa i
Stevena Spielberga. Producentka
Kathleen Kennedy liczy, że iluzja jest tak wiarygodna, iż publiczność pomyśli, że twórcy znaleźli po prostu stare materiały z młodym
Fordem.
Premiera filmu 30 czerwca.
Zachęcamy do wzięcia udziału w naszej oscarowej
ANKIECIE, w której możecie głosować na swoich faworytów.
TUTAJ znajdziecie nominacje do
95. nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Wybierzcie najlepszych!