PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=703836}

Zwierzogród

Zootopia
7,9 269 448
ocen
7,9 10 1 269448
7,8 35
ocen krytyków
Zwierzogród
powrót do forum filmu Zwierzogród

nic nowego

ocenił(a) film na 4

Jestem pod wrażeniem produkcji Disneya Zaplątani i szczerze mówiąc dużo bajek porównuję właśnie z tą produkcją. Jeżeli ktoś ma tak samo, to wydaje mi się, że wyjdzie z kina z uczuciem "nic nowego"....

ocenił(a) film na 10
DDD2000

Bo ja wiem? Właśnie wychodząc z kina z "Zaplątanych" lub z "Krainy Lodu" można by powiedzieć: "nic nowego" ...

ocenił(a) film na 4
lelen_lis

Zgadzam się z Tobą. Miałem tylko na myśli, że w w tym "nic nowego" pojawiają się pewne możliwości stopniowania...
Idąc na Krainę lodu byłem również nastawiony, że będzie to coś na poziomie Zaplątanych, jednak przeliczyłem się. Podobnie jak przy Zwierzogrodzie. Może problem polega tylko na zbyt dużych oczekiwaniach.

A co Ciebie skłoniło na postawienie 10-ki dla Zwierzątek?

ocenił(a) film na 10
DDD2000

Fakt, iż jest to najlepsza animacja Disneya od lat (może nawet od czasu "Króla Lwa"?), pierwsza ich animacja CGI na poziomie najlepszych filmów Pixara (zarówno od strony artystycznej jak i technicznej), bardzo ciekawe miejsce akcji (tytułowa Zootopia), najlepsza para głównych bohaterów w animacjach Disneya, bardzo ciekawy wątek kryminalny oraz fakt, iż film porusza wiele problemów społecznych, które często nie pojawiają się w tego typu kinie.

ocenił(a) film na 4
lelen_lis

Szczerze mówiąc, to ten wątek problemów społecznych najbardziej wpadł mi w oko.
Prawo do równości, prawo do nierówności, uwarunkowania rasowe, genetyczne i kulturowe.
Zestawienie tego wszystkiego z królikiem (jak będzie forma żeńska do króliczka?) i liskiem chytruskiem nie brzmi przekonująco, chodzi o to, że jest mało prawdziwe, może takie nawet na siłę...
Co do strony technicznej niestety nie wypowiem się, ponieważ nie jetem fachowcem.

ocenił(a) film na 10
DDD2000

"Króliczka" właśnie ;)
Dlaczego zestawienie królika z lisem nie jest przekonywujące? Mamy tu nie tylko relacje "ofiara - drapieżnik", ale i zupełnie inne charaktery i nastawienie do świata (optymistka i idealistka, wierząca, że każdy może być, kim chce vs realista i cynik, który uważa, że możesz być tylko tym, kim jesteś) i moim zdaniem, to te różnice napędzają ich relacje.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Co ty za brednie piszesz nieraz, to ja nie mogę po prostu. Zwierzogród jest o wiele lepszy od króla lwa, który ma wysokie oceny głównie przez sentyment. Jeśli nie wierzysz - obejrzyj sobie przygody Simby i porównaj do Zwierzogrodu - zdziwisz się jaka dzieli je przepaść. Prawda, brakuje tutaj umierającego Mufasy żeby dziecko mogło sobie popłakać, czy przyśpieszonej historii miłosnej zakończonej przedwczesną śmiercią przed spełnieniem marzeń z odlotu wywołującej miliard emocji na raz co sprawia że film może rzeczywiście wydawać się nijaki ale to nie prawda.

Pierwsza animacja z CGI lepszym od pixara? weź się lepiej przyznaj... Nosisz okulary, Jesteś ślepy, jesteś trollem, a może żarty sobie stroisz? Widziałeś jak ohydnie wygląda 'inside out'? obleśniejszego CGI rujnującego i tak nudny już film nie widziałem od lat w filmach animowanych, ta animacja jest na poziomie nie wiem 'Skubanych' czy 'Miśka w nowym jorku' z trochę ulepszonymi efektami świetlnymi. Lepsze CGI? Włącz sobie odlot, mój ukochany film pixara który ma tylko jeden minus - paskudnie wygląda. Lepsze CGI? Widziałeś te szkaradne postaci w Meridzie Walecznej? Weź tego nawet nie porównuj do produkcji Disneya. Zaplątani i Kraina lodu mają specyficzny styl, pasujący do klasycznych animacji disneya. Ralf Demolka - po za w istocie słabym designem postaci (które wyglądają jak wyglądają z konkretnych przyczyn) wygląda spoko (wszystko dzieje się w grze komputerowej, postacie mają być karykaturalne i ewidentnie 'sztuczne'). Big Hero 6 wygląda spoko. Piorun jest słaby pod tym względem, ale to film animowany kierowany tylko do małych dzieci.

A Zwierzogród, wygląda ładniej niż same Legendy Sowiego Królestwa(gdzie animacja tego filmu w imaxie wyglądała lepiej od Avatara przez lata uważanego za cudo techniki) - to najładniejsze animacje 3d większych studiów jakie powstały. Ani Pixar, ani Dreamworks, ani tym bardziej odrażające illumination nie mają do nich nawet startu.

Z resztą Dobry Dinozaur wygląda lepiej niż każdy jeden film Pixara, a to był zwykły nie reklamowany zapychacz od Disneya.

A na sam koniec - Disney w istocie nie tworzył najładniejszych filmów, ale od czasów zaplątanych tworzył lepsze pod względem graficznym od Pixara, bo kolejność z wyłączeniem disneya zawsze była taka:
Animal Logic > Dreamworks > Pixar.
Pod względem jakości graficznej Potwory i Spółka nie miały startu do Shreka, Auta do Skoku przez płot.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Zgodzę się co do Króla Lwa, ludzie przeceniają ten film. Popularność zawdzięcza tylko i wyłącznie temu, że ma ponad 20 lat na karku. Gdyby powstał np. teraz to nikt by się nim tak nie jarał.
Co do oprawy audiowizualnej to też trzeba brać pod uwagę rok wydania filmu. Choć zgodzę się że Monsters Inc nie miało startu do Shreka, a wszedł do kin również w 2001.
Generalnie zgadzam się też, że Disney od 2010 roku robi ładniejsze animacje niż Pixar. Jedynie JSW 2 DreamWorksa było na porównywalnym poziomie.

Ale Pixar zawsze miał to czego do pewnego czasu nie miał Disney. Robił po prostu świetne filmy. Wiele produkcji Pixara to już klasyki, obejrzałem wszystkie i praktycznie 90% z nich to takie do których będę niejednokrotnie wracał. Disney? Zaplątanych niejednokrotnie oglądałem, KL też, Zwierzogród niejednokrotnie obejrzałem i obejrzę. Ale reszta? Dupy nie urywa. Disney jest teraz na fali i w końcu Pixar ma godną konkurencję. Oby robili już tylko dobre filmy i nie wracali do "Kurczak Mały" czy "Piorun" ;)

PS: Wg mnie najładniejszą szatę graficzną z Pixara ma "Gdzie Jest Nemo" :>

ocenił(a) film na 10
maladzonaga

Weź pod uwagę, że "Król Lew" powstawał w innych czasach, przy innej widowni, innych oczekiwaniach widzów i na rok przed premierą pierwszej animacji CGI ("Toy Story"). Tamtejsza widownia oczekiwała czego innego, niż dzisiejsza i była przyzwyczajona do zupełnie innej estetyki wizualnej, niż my i wtedy ten film był na prawdę świetny od strony technicznej (scena ze stadem antylop gnu i zapierająca dech sekwencja otwierająca film), a jeśli dodamy do tego postaci, świetną muzykę i piosenki, oraz uniwersalną fabułę, dostajemy na prawdę b. dobry film. Bardzo lubię "Zootopię", dałem filmowi 10/10, ale nie ma on ani jednej sceny na poziomie prologu do "Króla Lwa" i dlatego nie można bagatelizować filmów, które święciły triumf 10,20,30 lat temu, bo to jest nieuczciwe podejście. Dam sobie głowę uciąć, że gdyby teraz Disney wprowadził do kin kontynuacje "Króla Lwa" to na brak widzów nie mógłby narzekać - taka "Księga Dżungli" jest jeszcze starsza, a jej nowa wersja przyciągnęła do kin miliony.

ocenił(a) film na 10
maladzonaga

Kurde, akurat tego Nemo nie widziałem :< Może nadrobię... a tak jeśli chodzi o inne bajki czy animacje to którą najbardziej przypomina?

Szczerze mówiąc nie lubię Pixara, tworzy infantylne produkcje

Produkty Pixara nieraz przypominają mi traumę jaką przeżyłem oglądając syfiasty film 'Lot pod kukułczym gniazdem' który właśnie też był tworzony w takim stylu mającym zrobić z widza idiotę. Nigdy nie zapomnę moich szyderczych przemyśleń podczas oglądania w stylu (serio? wydarzyło się coś takiego to teraz 10 sekund pokazują drzewo? może niby mam teraz przyrównać sobie tą sytuacje to doświadczeń życiowych podczas patrzenia na to drzewo? chyba was po***)

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Osobiście uwielbiam Pixara i nie zgadzam się, że robi infantylne produkcje, ale nie będę próbował zmienić twojego zdania ;) Zawsze wolałem Pixara niż Disneya, ale w końcu zaczyna się to zmieniać.

ocenił(a) film na 10
maladzonaga

A klasyków Disneya z lat 90-tych i starszych nie lubisz?
Lubię Pixara, ale to od klasyków Disneya zaczynałem i to je lubię najbardziej.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Ogólnie jestem większym fanem CGI niż tradycyjnych animacji. Pewnie dlatego :<

ocenił(a) film na 10
maladzonaga

Ja na odwrót, za CGI nie przepadam. Animacji CGI brakuje tego czegoś, co ma tylko tradycyjna kreska, no i nie jest ona tak uniwersalna i umowna, wymagamy od niej jednak większego realizmu. Animacja klasyczna może sobie pozwolić na różne środki artystyczne i formy plastyczne.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Ja cenię CGI za realizm. Po prostu bajecznie ogląda się filmy w których świat wygląda jak prawdziwy, a w rzeczywistości nim nie jest.

ocenił(a) film na 10
maladzonaga

Ja w CGI widzę właśnie sztuczność, uproszczenia i brak realizmu, co w animacji klasycznej mi nie przeszkadza.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Każdy ma własne zdanie ;)

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Sorry, ale ja nie atakowałem Ciebie, ani filmu - wręcz przeciwnie, broniłem go.
Po pierwsze, mam wielki sentyment do animacji Disneya z lat 90-tych i jako fan animacji klasycznej po prostu cenię je bardziej, niż CGI.
"Król Lew" - podobnie jak "Piękna i Bestia" to, moim zdaniem, nie tylko jedne z najlepszych filmów Disneya, ale i najlepszych filmów animowanych w ogóle. Ja wiem, że lata mijają, czasy się zmieniają i że powstają nowe, lepsze? Filmy, ale nie można zapominać tych, które uznawaliśmy za dobre 10-20 lat temu, bo to po prostu nieuczciwe. Oceniając film, biorę pod uwagę wszystkie jego składowe ( scenariusz, animacje, muzykę, piosenki, postaci, itp. ) i sumując wszystko, "Król Lew" jest b.dobrym filmem i choć później Disney miał sporo kolejnych dobrych filmów, ale już nie tak dobrych (choć taki "Dzwonnik z Notre Dame" jest na prawdę świetny od strony technicznej, wizualnej), dlatego konfrontuję "Zootopię" z najlepszymi, dla mnie, animacjami Disneya.
" pierwsza ich animacja CGI na poziomie najlepszych filmów Pixara" - W tym zdaniu nie chodziło mi o stronę techniczna, a artystyczną tych filmów. Chcesz czy nie, przez ostatnią dekadę to Pixar rządził w animacji, robiąc b.dobre animacje, które nie tylko spodobały się widzom, ale także krytykom. Niestety, Disney od 2005 roku nie potrafił pod tym względem konkurować z Pixarem i brakowało im tego czegoś, tej duszy, tej ambicji bycia czymś więcej, niż tylko animacją dla dzieci. " Zootopia" to pierwszy od lat, a pierwszy w technice CGI film Disneya, który ma właśnie tę duszę i ambicje, co najlepsze filmy Pixara.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Zootopia nie jest arcydziełem, czy dziełem sztuki jest po prostu zwykłym filmem animowanym który wyszedł idealnie, a to różnica. Możesz twierdzić, że pixar ma jakieś walory artystyczne lub tworzy arcydzieła ale nie ma opcji żebym się z tym zgodził. Filmy Pixara to dzieła czysto komercyjne, główny zamysł tych 'cudownych' produkcji jest taki, że Twórcy robią wszystko aby ich 'dzieła' zostały uznane za 'arcydzieła'. I tak o to, tworzą tak na prawdę maksymalnie banalną historyjkę w stylu 'Wall-e' ubierają ją w maksymalnie moralizatorski sposób informując jednocześnie o czymś, o czym wie każde dziecko z podstawówki, co chwilę pokazując 'skalę zniszczeń' spowodowanych zanieczyszczeniem na różne sposoby i sorry, ja mam czymś takim się zachwycać? Niby z jakiej racji? Oczywiście jest tam nawet sporo fajnych elementów, w tym samo wykonanie techniczne ale to żadne arcydzieło. To samo jest w przypadku całej reszty produkcji Pixara, pamiętam jak pixar odgrzał spleśniałego już kotleta "Meride waleczną" - przecież oglądanie tego było katorgą, odrażająca animacja, wygląd i zachowanie tych obleśnych, denerwujących dzieciaków, te proporcje i krzywy ryj meridy blee...
https://yt3.ggpht.com/-6dQTB5ZDZ-4/AAAAAAAAAAI/AAAAAAAAAAA/j5jydy67EJQ/s900-c-k- no-rj-c0xffffff/photo.jpg (kolor skóry to chyba tekstura zaczerpnięta od prosiaka) https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/20/Salon_agriculture_2009 _-_Porcelet.jpg/220px-Salon_agriculture_2009_-_Porcelet.jpg Do tego jak można tak spartolić małe misie, żeby mi wydawały się odrażające?! Tylko pixar potrafi tak dać ciała. Wtórna historia, wszystko karykaturalne, wkurzające nie ogarniam gdzie tutaj arcydzieło.

W głowie się nie mieści nie będę nawet komentować, byłem zdegustowany po obejrzeniu całości, już nie wspominając(wcale xd) o tym że podczas seansu stwierdziłem 'ale nuda, idę zajarać', i po spaleniu uznałem że wracam do domu.

W zasadzie, to do prawie każdej animacji pixara coś mam. Z takich które mi się podobały bardziej to: Uniwersytet potworny*, Toy Story 3*, Ratatuj. Auta obie części nawet spoko, los bohaterów mnie zainteresował, to działa na plus tych filmów.

W uniwersytecie od razu polubiłem kilka postaci, z miejsca - w szczególności węża i głównych bohaterów. Toy story miało 'to coś', z resztą też polubiłem postacie. Ratatuj - mam mieszane uczucia bardzo wkurzały mnie te infantylne pomysły typu szczur w kuchni, sposób w jaki szczur steruje człowiekiem, to było takie debilne. Do tego zachowanie tego rudego bohatera, to jak potraktował szczurka bez którego był by zerem skreśliły tą postać w moich oczach. Reszta na plus, jedna z lepszych animacji Pixara.

*Toy story1/2 nie widziałem, Potwory i Spółka zobaczyłem dopiero po uniwersytecie i mi się nie spodobał


Ralf Demolka od disneya był świetny, dostarczył mi masy rozrywki i ojejku też miał pewien morał tylko nie srano nim na prawo i lewo(no może trochę) ale i tak nie jest on najważniejszym elementem filmu.

Frozen miało tę moc, ewidentnie - wreszcie animacja w starym stylu, do tego piosenki wyszły fajnie. Już więcej arcydzieła widzę tutaj, za 'let it go' powinni byli dostać Oscara. Zarówno los Anny jak i Elzy bardzo mnie zainteresowały... do tego te klimatyczne sekwencje, i sceny jak chociażby ta jak siedzą obie pod drzwiami.

Piorun - przyjemna historia, kompletnie w moim klimacie jak tylko zobaczyłem zwiastun to nie mogłem się doczekać i... wyszło super, piesek przesłodki jak można go nie lubić. Marlena moja ulubiona postać, Atylla też świetny.

Zaplątani jakoś akurat do mnie nie przemówili, nie wiem może płeć ma z tym coś wspólnego, ale mogło być o wiele gorzej.


Nie wiem, może jestem ślepy w każdym razie o jakiej stronie 'artystycznej' filmów pixara mówisz, bo po za muzyką Michaela Giacchino który jest prawdziwym artystą, to walorów artystycznych nie dostrzegam (Z resztą jego muzyka tworzyła klimat zagubionych, i to jego muzyka sprawia że becze podczas sekwencji z odlotu za którą najbardziej cenie ten film). W prawdzie nie widziałem Gdzie jest Nemo, i kilku innych filmów (tych przed nawet spoko iniemamocnymi).
No i może jeszcze kwestie wizualne w filmie wall-e, tła i inne bajerki wyglądają tam genialnie.

Ja tam uważam, że disney tworzy o wiele lepsze i fajniejsze filmy od Pixara. Z resztą od samego Pixara wolę Dreamworks i ich animowane komedie.(oczywiście nie wszystkie)

ocenił(a) film na 10
Artemisek

O gustach się nie dyskutuje ;) Ja bardzo lubię filmy Pixara (które stanowią już część Disneya) i uważam je za na prawdę dobre i dla mnie, do "Toy Story 3' włącznie robili najlepsze animacje, a później coś się popsuło ..."Auta 2", "Uniwersytet Potworny? to słabe filmy, "Brave" też mnie za pierwszym razem nie zachwycił, ale za drugim było już ok.
Filmy Pixara mają tę wrażliwość i umiejętność opowiadania o ważnych i poważnych sprawach poprzez animacje i nawet nielubiany przez Ciebie "WALL-e" bije na głowę "Kurczaka Małego", "Rodzinkę Robinsonów' czy "Pioruna", czyli filmy z którymi konkurował. Moi faworyci wśród filmów Pixara:

"Ratatuj"
"Toy Story 2"
" W Głowie się nie mieści"
"Toy Story 3"
" Potwory i Spółka"
"Gdzie jest Nemo"
"Odlot"
"Toy Story"
"WALL-e"
"Iniemamocni"

Disney zaczął robić dobre animacje (po 2005 roku) dopiero od czasu " Księżniczki i Żaby", czyli od momentu, gdy dział animacji przejął szef Pixara, Lasseter.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Wall-e bije na głowę Pioruna, jeśli ktoś w głowie ma pustkę i daje się nabierać na tanie zabiegi. Wall-e miał u mnie początkowo wysoką ocenę, i lubiłem ten film do momentu aż nie obejrzałem kilku filmów Pixara i nie zrozumiałem że są robione w identycznej stylistyce, na jedno kopyto. Poza tym sam Piorun miał mniejszy budżet, a jego twórcy nie mieli zbytnio doświadczenia w tworzeniu filmów z użyciem CGI. Z resztą gdyby nie tandetne przesłanie czy tam moralizatorstwo w tym filmie to nie dostał by oscara (które o zgrozo, dostrzegam nawet w zwierzogrodzie i gdyby idealna postać Nicka, i idealne CGI to ocenił bym ten film na 8).

Księżniczki i żaby nie widziałem, a zmiana szefa najwyraźniej wyszła na dobrze, szkoda że jedynie dla Disneya bo filmy Pixara (te nowsze) bardzo rzadko mi się podobają.

Uniwersytet Potworny na pewno o wiele bardziej mi się spodobał od 2 z Twoich faworytów, z 'W głowie się nie mieści' na czele. Jakość animacji 3 klasy wyżej, postacie wyglądają sympatycznie i można się z nimi szybko zżyć, zaczynając im kibicować. Ich charaktery, motywacja wszystko jest klarowne bez zbędnych komplikacji. To był prequel, wiedziałem do czego historia zmierza zaczynając oglądanie i kim staną się główni bohaterowie, więc to że ukończą szkołę i tak dalej było pewne. Twórcy nie używają tandetnych sztuczek mających na celu 'skłanianie do refleksji w wyznaczonym terminie', całość ogląda się przyjemnie i miło mnie zaskoczyła. W międzyczasie jeden z Twoich faworytów opowiada o denerwującym dzieciaku ze świńskim ryjem, w którego głowie panoszy się wredna sucza radość uważająca że jest pępkiem świata, która znęca się i terroryzuje biedną 'smutek'. Całość wygląda tandetnie, jakość animacji rodem ze studia Illumination, proporcje ciała to jakaś kpina, w między czasie pojawiają się inne denerwujące postacie (jedna oczywiście ginie żeby wywołać emocje o których to opowiada film - w moim przypadku to była ulga, że wreszcie pozbyli się drażniącej postaci) na końcu okazuje się coś, o czym nie wiedzą tylko niedorozwoje, że to dzięki smutkowi jesteśmy w stanie docenić radość i o zgrozo że istnieje coś takiego jak nostalgia. Po 10 minutach filmu przewidziałem dokładnie wszystko co wydarzy się w tym arcydziele.

Dodam tylko, że moje wyobrażenie końcówki (gdy tylko radość zaczęła terroryzować smutek) wyglądało tak:

Coś w stylu płaczącego bachora który w "złości" coś odwala, zaczyna płakać (smutek), żałuje tego co zrobił (czuje do siebie odrazę) i pojawia się strach, że bachorkowi nikt nie wybaczy... wtedy zjawiają się kochający wybaczający rodzice, dziecko płacze bo odwaliło, jednocześnie czuje radość, smutek i ulgę czując jednocześnie wszystkie emocje na raz i tak powstaje połączone wspomnienie, w którym każda emocja odgrywała ważną i konkretną rolę. Coś w tym stylu pojawiło się w mojej głowie już na początku filmu i oczywiście dokładnie tak się stało.

Dobrze, że powstają produkcje jak zwierzogród, po mimo że czytałem spoilery, oglądałem zwiastuny (o Inside Out niczego nie czytałem i nic nie widziałem bo bym tego na pewno nie obejrzał po zobaczeniu wyglądów postaci) a i tak zaskoczyło mnie bardzo dużo rzeczy. Oczywiście domyśliłem się obu postaci z wątku kryminalnego, ale okazało się że to dla czego poszedłem na ten film czyli wątek kryminalny(to oraz świetny wygląd postaci) był jedynie tłem dla pięknej pouczającej historii przepełnionej pozytywną energią.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

A Disney nie robi filmów na jedno kopyto?
"Zaplątani" i "Kraina Lodu" to klasyczny Disney z czarami, księżniczkami, książętami i wielką miłością. Od czasu "Zaplątanych' w każdym filmie mamy motyw rozstania się głównych bohaterów, żeby się potem zejść (jest on też obecny w"Zootopii" ), a chyba od "Ralpha Demolki" mamy zakamuflowany czarny charakter i o ile we "Frozen" było to zaskakujące, to w "Zootopii" niektórzy od początku podejrzewali wiceburmistrz Obłoczek.
Zarówno Disney, jak i Pixar, a także DreamWorks, itp. posiadają zestaw własnych motywów, schematów i zagrywek i trzeba to po prostu zaakceptować, lub nie oglądać i tyle.
"Uniwersytet Potworny" bardzo mnie rozczarował - ja najpierw oglądałem "Potwory i Spółkę", Ty zacząłeś od UP, więc Mogłeś to inaczej odebrać.
W "Inside Out" nie chodzi o jakość animacji (postaci są tam przecież dosyć abstrakcyjne i karykaturalne) a o emocje i nawet jeżeli są one wymuszone przez twórców to mi to nie przeszkadza. Twórcy zawsze grali na uczuciach i emocjach widzów i jeśli film takowych nie wywołuje to nie jest to dobry film.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Dodam tylko że w Autach 2 był podobny wątek co z Inside Out, z tym że: Zygzak = Rilley (McQueen wygrywa, bo znamy go z pierwszej części wiemy że nie jest dupkiem, i miał uzasadnione powody do takiego zachowania, a Rilley... no suqa blyat, i do tego zajmuje pierwszy plan. Znęcając się nad smutkiem zyskała moje uznanie i bardzo obchodziły mnie jej perypetie - tyle co zeszłoroczny śnieg), Złomek = Smutek (Złomek wygrywa, jest świetny i było go serio szkoda, na smutek mamy wywalone) reszta to ten sam schemat co w Inside Out, jedynie brakuje 'nostalgii' ale koniec końców jest to sama historia. Podczas aut przynajmniej się pośmiałem, niektóre idiotyczne rozwiązania fakt denerwowały ale przynajmniej całość wyszła w miarę naturalnie, komicznie i było sporo akcji(po mimo że nie lubię kina akcji xd).

ocenił(a) film na 10
Artemisek

"Aut 2' nie widziałem, więc się nie wypowiem. W "Inside Out" postać dziecka nie jest aż tak istotna, ważne są jej emocje, a sama Rilley to tylko taki avatar ;)

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Ups, byłeś w trakcie pisania jak dodawałem mój komentarz odnośnie inside out -.-'

W każdym razie, mówiąc o schematach miałem raczej na myśli bardziej formę niż treść, ale Twój komentarz odnośnie zwierzogrodu strasznie nie trafiony, jak tylko okazało się że Lew jest zamieszany jak przewidywałem, to obłoczek stała się oczywista ale zauważ że w Zwierzogrodzie nie jest to żaden oklepany motyw, bo tam nie było Villainów i ktoś z 'dobrych' musiał okazać się przecież tym złym.

W przypadku Ralfa, król od początku był vilainem głównych bohaterów, jego zachowanie było złe, później ewidentnie manipulował Ralfem jedynie sam wątek turbo, blokady księżniczki i jego wytłumaczenie było niezłym zaskoczeniem którego zapewne nikt się spodziewał.

Zaplątani i Kraina lodu to zupełnie inna historia, i nie to miałem na myśli tworząc wypowiedź. To pewien podgatunek animacji, którego standardy są z góry ustalone, a i tak Frozen wyłamuje się z tych schematów - a nawet wyśmiewa je ewidentnie w pewnym momencie co uważam za słuszne i świetne.

Co do Potworów pewnie dokładnie tak było, spodziewałem się historii w stylu Uniwersytetu, dostałem zamiast tego sztandarowego Pixara w dość średniej formie i z przestarzałą już animacją. To na pewno zepsuło moje wrażenie, ale nie oceniam tego filmu źle, Potwory i Spółka mają u mnie 7 :)

Co do ostatniego Twojego zdania, że jeśli film nie gra na uczuciach to nie jest dobrym filmem - kompletnie się nie zgadzam. Filmy są różne, jedne mają straszyć, jedne śmieszyć, inne mogą mieć tylko i wyłącznie wątek detektywistyczny wypchany zagadkami. Nie zawsze potrzeba uczuć i takich emocji. Fakt, że zwykle 'mieszańce' wypadają lepiej, ale nie ma co sprowadzać na margines produkcji które zostały stworzone w innym celu.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

"ale zauważ że w Zwierzogrodzie nie jest to żaden oklepany motyw, bo tam nie było Villainów i ktoś z 'dobrych' musiał okazać się przecież tym złym."

Podobnie jest we "Frozen" i "Big Hero Six".
Nie rozumiem zarzutów o "przestarzałej animacji", za te 20 lat i "Zootopia" będzie takową posiadać ale czy to oznacza, że nagle stanie się złym/słabym filmem?

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

"Nie rozumiem zarzutów"...
Doskonale rozumiesz tylko udajesz, za 20 lat trzeba będzie robić remake :< Prawdopodobnie... xd

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Sorry, ale Masz jakieś głupie mniemanie o filmach.
Ja rozumiem remake jakiegoś filmu fabularnego, gdyż w momencie gdy on powstawał, technika nie pozwalała oddać pełną wizję reżysera, ale w przypadku animacji? Animacje się tak nie starzeją, a klasyki pozostają klasykami, pomimo upływu lat od ich premiery.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Nie wiem czy zrozumiałem dobrze Twoją wypowiedź, animacja komputerowa się nie starzeje? Mówimy o Potworach i Spółce czy animacji z Króla Lwa? Jeśli o tej drugiej to oczywiście że się nie starzeje, i wygląda bardzo dobrze jeśli o tej pierwszej to trzeba być ślepym żeby nie widzieć jak słabo(słabo powiedziane) to wygląda na tle nowych produkcji.

W Królu Lwie jasno zaznaczyłem o co mi chodzi, z czasem 'dzieci wychowane na królu lwie' zaczęły przesadnie doceniać ten film, i to jest akurat fakt.

W przypadku potworów mogłem sobie wmawiać, że wygląda to słabo bo tyle lat, i takie tam ale to nie zmieniło faktu, że film oglądało się przez to gorzej i już tak dobrze go nie odebrałem jak gdyby był nowiutką ładniutką produkcją:&lt;

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Animacja CGI się starzeje, ale taka jest już rola każdej technologii. Efekty CGI w filmach fabularnych też się starzeją, ale nikt nie będzie robił remake "Terminatora 2", "Parku Jurajskiego" czy "Władcy Pierścieni" tylko dlatego, żeby pokazać nowe efekty CGI. Filmy klasyczne musimy przyjąć w takiej formie, w jakiej one są, bo to są już klasyki.

Co do "Króla Lwa' to w momencie jego premiery nie byłem już dzieckiem a znam też osoby, które urodziły się po tym filmie i dla których jest to film b. dobry. "Zootopii" daleko jeszcze do tego uznania, jakie ma "Król Lew" i muszą minąć lata, zanim film sobie podobną renomę wyrobi i jeżeli porównałem "Zootopie" do KL to jest to raczej zaszczyt dla najnowszego dzieła Disneya, a nie zarzut, a wydaje mi się, że moje porównanie Odebrałeś jako zarzut wobec "Zootopii" - błąd.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Nikt* jeszcze* nie zrobił* remake Terminatora i innych. Po za tym są to filmy dobrze zrobione, a efekty w nich wyglądają co najmniej dobrze (nie wiem jak jest w parku jurajskim)

Zwierzogród sobie takiej renomy nie wyrobi, bo Król Lew to jedna z pierwszych "ambitnych bajek" i stąd wspomniany sentyment, i oczywiście że odebrałem jako zarzut, bo Król Lew po mimo że widziałem go wiele razy według mnie wcale nie jest taki super w porównaniu do animacji które powstają w dzisiejszych czasach, nie dorównuje ani Zwierzogrodowi, ani Odlotowi, ocena tej produkcji jest zawyżona ze względów sentymentalnych. Samej bajce bliżej do poziomu Wall-e'go niż wspomnianych.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Wiesz, to tylko Twoja opinia, bo dla mnie "Król Lew" to nie tylko jeden z najlepszych filmów Disneya, ale i jedna z najlepszych animacji w ogóle i dyskredytowanie go jest po prostu bez sensu.
Niestety, ale My mamy taką manierę, polegającą na gnojeniu tego, co kiedyś chwaliliśmy (w 1995 roku wszyscy chwalili "Toy Story", parę lat później nikt o nim już nie pamiętał, itp.).
Ja nie dzielę animacji na klasyczną i CHGI, więc moja pierwsza trójka filmów Disneya wygląda tak:

"Piękna i Bestia"
"Król Lew"
"Zwierzogród"

pewnie miałbym większy problem, gdybym miał wybierać z animacji wszystkich wytwórni.

ocenił(a) film na 9
lelen_lis

To po co mówisz, że "Auta 2" są słabe skoro ich nie widziałeś?

ocenił(a) film na 9
Artemisek

" Zresztą gdyby nie tandetne przesłanie czy tam moralizatorstwo w tym filmie (WALL-E) to nie dostał by Oscara"
A miłość robotów? A to, że przez prawie pierwszą połowę filmu jest cisza? ;)

"Całość wygląda tandetnie, jakość animacji rodem ze studia Illumination, proporcje ciała to jakaś kpina"
No akurat jakość wyglądu postaci w filmach Pixara wygląda moim zdaniem tak sobie.

"Coś w tym stylu pojawiło się w mojej głowie już na początku filmu i oczywiście dokładnie tak się stało."
A ja w ogóle takiego zakończenia nie przewidywałem w ogóle. ;)

"Na końcu okazuje się coś, o czym nie wiedzą tylko niedorozwoje, że to dzięki smutkowi jesteśmy w stanie docenić radość i o zgrozo że istnieje coś takiego jak nostalgia."
Animacje mają przecież głównie uczyć dzieci. :/

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Ja też jestem fanem "Zootopii" ale nie mam klapków na oczach i nie widzę tylko tego jednego filmu i nie mówię, że Disney nie miał w przeszłości lepszych filmów. To "Piękna i Bestia" i "Król Lew" wyniosły animacje Disneya (i nie tylko) na wyższy poziom, pokazując, że to nie tylko bajka dla dzieci, że animacja może mieć głębszy sens, przekaz, itp. Pamiętam recenzję w magazynie "Kino", która zaczynała się od słów: "Disney wyraźnie dorósł i zmądrzał", a odnosiły się one do "Króla Lwa" właśnie. Ja będę bronił tych filmów, gdyż są to perełki kina i prawdziwa jego klasyka i możemy mieć tylko nadzieje, że podobnie za 20 lat powiemy o "Zootopii", ale na taki status film musi sobie zapracować.

ocenił(a) film na 10
DDD2000

Jeśli Disney ma (prawie) zawsze dobre filmy to rzeczywiście można powiedzieć "nic nowego".

DDD2000

W przeciwieństwie do innych rozmówców podzielam Twoje zdanie. Postanowiłem się wypowiedzieć, bo oglądam dużo animacji (z Pixarem i Disneyem staram się być zawsze na bieżąco). Zwierzogród poza kapitalną animacją według mnie nie wyróżnia się niczym specjalnym. Właściwie cały film to jeden wielki zlepek nawiązań do różnorakich tworów popkulturowych, naprawdę trudno było mi znaleźć coś oryginalnego. Nie ma w tym nic złego ze względu na docelową publiczność, ale starszy widz nie będzie usatysfakcjonowany. Spośród ostatnich produkcji Disneya chyba faktycznie Zaplątani wypadali najlepiej. Oczywiście na piedestale ciągle niedościgniony Pixar ze swoim Inside Out.
P.S. Broni się scena z leniwcami. Pan Be pozostał mi obojętny, ale może to sprawka polskiego dubbingu.

ocenił(a) film na 10
bzyku94

Ja tam się nie zgodzę, gdyż film ma parę rzeczy, które go wyróżniają pośród tego typu produkcji:

- tematyka, problematyka nieporuszana w filmach "dla dzieci"
- gatunek (buddy cop movie) rzadko wykorzystywany w animacji dla najmłodszych
- świetny, barwny i żywy świat wykreowany przez twórców
- znakomita para głównych bohaterów - chyba najlepsza u Disneya
- nienachalny humor, który nie kopiuje "Shreka" i innych temu podobnych filmów
- scenariusz, który jest świetnie skrojony i nie obraża inteligencji widza
- świetna strona audiowizualna

"Zaplatani" są fajni, ale jest to typowy Disney, podobnie jak "Kraina Lodu".

lelen_lis

Może i typowy, ale Zaplątani mieli jakąś lekkość której brakuje zarówno w Krainie jak i tutaj. Rzeczywiście w animacji taka tematyka nie była poruszana i tak jak mówiłem będzie to atrakcja dla młodszych, ale starsi widzowie znający podobne schematy szybko się znudzą. Ponadto film moim zdaniem nieco zahacza o sytuację polityczną (promowanie antyrasizmu) w Stanach czego nie zapisuję mu na plus.

ocenił(a) film na 10
bzyku94

A Widzisz, film bardziej podoba się starszym widzom, niż dzieciakom, więc to Twoja subiektywna opinia ;)
Co jest złego w promowaniu antyrasizmu? Ty też obniżasz ocenę za rzekome lewackie przesłanie filmu? Moim zdaniem, Disney promuje podobne wartości i postawy co zawsze, więc nie widzę tu niczego dziwnego, niestosownego, itp.
"Zaplątani" mają znacznie słabszy scenariusz i parę głupotek - tutaj scenariusz jest spójny, doszlifowany i nie ma w nim niepotrzebnych rzeczy, dłużyzn, itp.

lelen_lis

Pozostanę przy swoim: Zwierzogród jest skrojony pod masowego widza i wszystko co się w nim pojawia jest tylko ładnie opakowaną utartą kliszą. To oczywiście tylko moje zdanie i rozumiem, że komuś mogło się podobać. Pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 10
bzyku94

Ja także pozostanę przy swoim zdaniu, że to najlepszy film Disneya od lat ;)

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Przede wszystkim Zootopia ma jakąś zamkniętą konstrukcję, coś co sprawia że oglądając film ma się wrażenie obcowania z pełnym, skończonym dziełem.

Niestety zarówno Zaplątani, jak i Kraina Lodu sprawiają wrażenie niedokończonych. Oglądając je ma się wrażenie, że czegoś tam zabrakło. W przypadku Frozen wynikało to przede wszystkim z wielu zmian koncepcji filmu. Widać to choćby w niekonsekwentnej kreacji postaci Elsy. Nie wiem co zawiodło w przypadku Zaplątanych.

Poza tym Zootopia może pochwalić się szybkim ale równym tempem akcji, w przeciwieństwie do Zaplatanych, gdzie tempo wydarzeń w zakończeniu wydaje się wymuszone i nienaturalnie.

No i na koniec Zootopia to jeden z niewielu "dobrze umotywowanych" filmów Disneya w historii. Przez dobra motywację rozumiem tu realistyczne uzasadnienie działań bohaterów i wydarzeń w filmie. Widać jaki trud wkłada króliczyca w realizacje marzenia, widać jej zachwyt wielka metropolią i widać frustrację i zal po zderzeniu się z rzeczywistością.
W porównaniu z nią postacie z Tangled są dość płaskie i słabo uzasadnione.

Bo nawet tworząc filmy o zwierzętach albo księżniczkach i czarownicach trzeba zachować jakąś więź z rzeczywistością i z logiką zachowania postaci. Inaczej wyglądają na płaskie i wymuszone.

ocenił(a) film na 10
robertas

Najfajniejsze jest właśnie to, że czuć te emocje bohaterów, zachwyt, smutek, determinacje, smutek, żal, itp. Jednocześnie czuć też chemię pomiędzy głównymi bohaterami, która jest siłą napędową filmu.
Tu możecie sobie poczytać, jak to widzą twórcy filmu:

https://fgzootopia.blogspot.com/2016/06/jeszcze-jedno-q-z-howardem-i-moorem.html

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Teraz czekam tylko na edycję Blu-ray żeby zobaczyć w oryginale, bo w kinie wersji angielskiej niestety nie widziałem.
Zobaczymy jak tam to wypadło, bo taki Frozen jednak zyskiwał po angielsku.
Cóż - byle do 20.

ocenił(a) film na 10
robertas

Ja już widziałem wersję oryginalną, ale na BD też sobie obejrzę obie wersje. Szkoda, że Disney nie wydaje tego filmu od razu na płycie UHDBD / 4K.

ocenił(a) film na 10
robertas

Polski dubbing jest fajniejszy niż Angielski - głos Nicka bajerancko dobrany :>
Goodwin nie znoszę, troll jeden - Kamińska natomiast wypada całkiem spoko.

Wiadomo, w niektórych miejscach oryginał jest lepszy... no ale w niektórych gorszy więc jest super.

Co do samej krainy lodu, to tam chociaż nie zwalili aż tak piosenki. Polskie "mam tę moc" jest całkiem spoko - Polska wersja piosenki Shakiry niekoniecznie.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Znajome osoby które były na seansie w języku oryginalnym wspominały też, że o ile w polskiej wersji morał o tolerancji i uprzedzeniach jest całkiem subtelny i niezbyt nachalny, to w angielskiej dostajemy w twarz ciężką propagandą i aluzjami do obecnej sytuacji społecznej. Że ten ciężki morał kładzie się cieniem na całym filmie o wiele bardziej niż w polskiej wersji.

Co o tym myślisz? Potwierdzisz czy zaprzeczasz?

ocenił(a) film na 10
robertas

Niczego takiego nie zauważyłem, no ale może skupiałem się na innych aspektach filmu i mało mnie to interesowało z tego powodu nie zauważyłem xD

Ja osobiście nie odbieram tego filmu w sposób polityczny, nie jestem na tyle upośledzony żeby wszędzie doszukiwać się tego typu bzdur.

Będąc szczerym nie odbieram tego co pokazuje film jako jakiś morał, propagandę czy inne bzdety tylko za coś co powinno być oczywiste dla każdego człowieka więc cieżko mi w ogóle pojąć ludzi którzy piszą tutaj o jakichś propagandach.

ocenił(a) film na 10
robertas

Cóż, nie znam na tyle dobrze angielskiego (a tak właściwie to prawie w ogóle) żeby się wypowiadać, ale oglądając wersję oryginalną nie zwróciłem uwagi na jakieś tego typu rzeczy, a i recenzje o tym chyba nie wspominały. Ponoć film ma komentować sytuacje uchodźców w Europie i potępiać Trumpa, ale moim zdaniem, twórcy nie mogli takich rzeczy przewidzieć i podobnie jak Artemisek uważam, że film promuje to, co Disney robił od zawsze i że to powinno być czymś normalnym, niezależnie od poglądów politycznych. Z takich morałów, których nie pamiętam z polskiej wersji (którą widziałem tylko raz0 w uszy rzucił mi się tekst Bogo o tym, że świata nie da się naprawić, bo on od zawsze był popsuty.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

O ile Kamińska jest świetna, to wolę oryginalnego Nicka, gdyż pan Domagała irytuje mnie i moim zdaniem, nie pasuje do tej postaci, jest tylko kilka momentów w których daje radę.
Oglądałem wersje BD, która wyciekła z netu na dwa tygodnie przed premierą w USA (oczywiście, nie w jakości BD0 i z polskimi napisami i napisy lepiej mi pasowały, były dokładniejsze niż dubbing - min. wilki pozostały tam wilkami ;), piosenki w radio nabrały większego sensu, a i piosenka Shakiry była znacznie lepiej przetłumaczona.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones