przynajmniej na 6 ocenił...

A co jest nie tak z główną bohaterką? Jaką sztuczność Masz na myśli? Wizualną? Od strony technicznej to jest najlepsza obecnie animacja CGI - ja zwracam szczególnie uwagę na świetne ruchy postaci i ich podobieństwo do prawdziwych zwierząt, jakie reprezentują i od tej strony zarówno Judy jak i Nick wypadają świetnie, a Judy chyba nawet lepiej. Charakter Judy też jest ciekawy, bo nie jest to typowa bohaterka bez wad i bez skazy - jest naiwna i nie do końca pewna własnych przekonań i to sobie chwalę, że to nie jest kolejna Disneyowska księżniczka.

@lelen_lis Potwierdzam. :-)

...i w efekcie dziecko nie ma z kogo brać przykładu. Poza tym: czy wy macie pojęcie, co szef mafii przedstawiony jako taki sympatyczny mikrus może zrobić w umyśle małego dziecka?! Jak mu później dasz do zrozumienia, żeby nie rozmawiało z obcymi itd.? Podobnie z wielkim sprzeciwem w Australii spotkał się jeden z odcinków świnki Peppy, w którym to pająk został przedstawiony jako nieszkodliwe i przyjazne zwierzę, a Auustralia to kontynent pełen śmiertelnie jadowitych pająków, węży etc.

To prawda, gagi i wiele innych schematów już było wiele razy, ale o to właśnie chodzi że Disney przywrócił te schematy i nadał im nowy blask. Jest to coś za razem starego ale nowego.

Niektórzy narzekają na zbyt dojrzały i wyrafinowany, a przez to niezrozumiały dla dziecka, humor i na brak " Shrekowych ' gagów i ciągłych mrugnięć do widza, ciągłych cytatów i nawiązań do innych filmów - dla mnie są to same zalety.
Prawdą jest też, że po ponad dekadzie dominacji " Shrekopodobnych " produkcji, Disney przywrócił taką klasyczną opowieść z morałem, której w kinie brakowało.

I do tego ze świetną animacja komputerową. :-) Wiem, że wolałbyś styl klasyczny, jednak przyznaj, że ta wersja nimacja jest na wysokim poziomie wykonana i moim zdaniem pasuje jak na wiek XXI przystało ( "era animacji komputerowej: ).

Technicznie film jest bez zarzutu. Sztuczność czyli ogólny brak wyrazu, nijakość taka, chociaż królik słodki ogólnie.
Rzecz w tym że film padł ofiarą dydaktyzmu ,nie zrobiono go jako film rozrywkowy w 100%. Raczej istotna część to nachalne promowanie pewnej wizji.

Początkowa scena z łobuzem kradnącym owieczkom bilety, Judy podchodzi i żąda oddania ich (jasne już). Osiłek powala ją, wali tekst 'nigdy nie spełnisz marzeń'. Myślałem że królik coś wymyśli, użyje sprytu. A ona spokojnie stoi, potem zdziwiona że użył siły. Scena tylko zrobiona pod 'przesłanie'. Tak jak krzyczący komendant policji - parkometry!!!. To są ci źli wielcy faceci co cię dyskryminują

Judy wypada w wielu scenach sztucznie, postacie są jednowymiarowe, wszystko jest podporządkowane jednemu celowi, pokazaniu że emancypacja, tolerancja , różnorodność WYGRAJĄ

Zamiast błyskotliwej komedii, pełnej ciętych tekstów, nietuzinkowych postaci (chomik bogaty bankier, tygrys pokojowy jarosz, dzik szalony naukowiec), wyszła poprawna bajka gdzie lis cwaniak to tylko bidulek skrzywdzony w dzieciństwie. Szkoda że tak zrobili bo film miał ogromny potencjał.

Filmy Disney'a zawsze promują pewne wartości i to nie powinno nikogo dziwić. Natomiast to w jaki sposób to zrobiono jest godne przynajmniej pochwały. Ja nie miałem wrażenia, że nachalnie promuje się jakieś treści.

Scena z Judy nie jest robiona pod przesłanie tylko jest bardzo istotna dla głównej osi filmu - relacji Nicka i Judy. W ogóle na ich przykładzie świetnie pokazano jak podobne zdarzenia mogą wpłynąć zupełnie inaczej na ludzi. Najlepsze jest to, że potem ich zestawiono i naprawdę świetnie rozegrano konflikt światopoglądów. Pierwsza scena jest też świetna, bo znacznie bardziej prawdziwa niż "wymyślenie czegoś".

Nie wiem, w których scenach Judy wpada sztucznie, ale wierz mi, są ludzie, którzy dążą do celu wbrew wszystkiemu i wszystkim. Postacie są według mnie świetnie zrobione, a przynajmniej dwójka głównych bohaterów. Co do morałów to jest ich więcej niż jeden. Na pewno jest to opowieść o tym, że uprzedzenia z powodu rasy są złe (bo są), ale mowa też o kompletnie innych uprzedzeniach, a także o tym, że warto walczyć o marzenia. Banalne, ale tu pokazuje się też, że wszystkiego nie osiągniemy, a mimo to wkładając w coś dużo pracy jesteśmy w stanie zrobić więcej niż nam się zdaje. Jest nauka o cynizmie. Zootopia jest po prostu bogata w treść, to nie plastikowa komedia pokroju Shreka.

Oczekujesz czegoś czego nie możesz dostać od Disney'a. Oni stawiają na baśniowe opowieści. Z dobrą historią, postaciami, humorem, ale i morałem. U nich nie chodzi o cięte dialogi. Natomiast pokojowe tygrysy wcale już nietuzinkowe nie są. Jeszcze co Nicka. Uważasz, że z czego bierze się każdy cwaniak na świecie ? Wszyscy są skrzywdzeni w dzieciństwie. Tu nie ma wyjątków i film to świetnie pokazał. Sytuacja z lisem, który dawniej skrzywdził Judy i zmienił się przez wizytę u doktora, jest odrobinę przerysowana, ale to trzeci plan filmu. Samo czoło jest świetne i naprawdę można je przełożyć na świat ludzi.

Nawet jeśli morał jest nieco naiwny... Do diabła, to bajka Disneya, tutaj zawsze tak było i będzie i jest to część ich uroku.

Po prostu się różnimy w odbiorze tego filmu, ale z kilkoma rzeczami się nie zgodzę.

1) 'Nachalnie promuje się jakieś treści' - Blond antylopa z głosem Shakiry mówiąca to nie jest zootopia o jakiej marzyliśmy to było przegięcie, film bardzo promuje pewien światopogląd, wielu ludzi to zauważyło, czym zawdzięcza spłaszczenie fabuły i postaci - to mój główny i w zasadzie jedyny zarzut.

2) Scena z Judy jest sztuczna i nielogiczna, agresywny osiłek odda bilety bo ona tak mówi ? Taka naiwna nie jest, zna gościa, chodzi do szkoły, Scena ma swój cel i nie jest to rozrywka, Królik jest zraniony , skrzyczany i poniżony, po co ? że 1 godzinę potem być może scena nabiera sensu ? Co z tego , nie podobało mi się to.

Schemat jest taki : męscy bohaterowie lekceważą Judy , ona cały film się nie poddaje, ok może być, ale za takie schematy daje 6/10 bo to zgrany motyw, to nie jest ZŁY film, przeciętny raczej.

3)' Zootopia jest bogata w treść' :
-uprzedzenia z powodu rasy są złe
-warto walczyć o marzenia
-wkładając w coś dużo pracy jesteśmy w stanie zrobić więcej niż nam się zdaje

Taa to nie są treści z 90% bajek jakie widziałem, to nie jet zaleta co wymieniłeś, to standard w przemyśle, nie mam zresztą nic przeciwko przesłaniu, dobrze że jest, tylko jest to norma w kreskówkach takie morały

4)'Plastikowa komedia pokroju Shreka' - no comment

5)Uważasz, że z czego bierze się każdy cwaniak na świecie ? Wszyscy są skrzywdzeni w dzieciństwie
Ty tak serio ??? wow jednak wiedza z bajek procentuje (żart)

Nie widzę w tym przegięcia. Nachalnie byłoby, gdyby taka była co druga scena. To półtorej minuty, które musiało się znaleźć, by film mógł trafić z tym morałem do młodego odbiorcy, do którego jednak głównie jest kierowany. Ten morał jest dla dzieci, a one nie wyłapałyby go bez tej sceny.

Nie wiemy jak dobrze go zna i dzieci potrafią być naiwne. Zachowania dzieci, które przeceniają własne możliwości to nic nadzwyczajnego.

Pokaż mi inny film, który w taki sposób walczy ze stereotypami zarówno rasowymi jak i nie mającymi z rasą nic wspólnego. Gdzie bohaterowie są z obu stron barykady i ulegają stereotypom każdej ze stron. Wybacz, ale żaden film tak dobrze nie pokazuje, że stereotypy nigdy nie działają w jedną stronę. Zootopia ma jednak tę przewagę, że mimo iż mówi, że możemy wiele uświadamia nam pewne limity. Judy przecież w końcu nie jest już aż tak naiwna twierdząc, że może być dosłownie wszystkim czym zechce, ale także Nick wie, że nie jest tylko tym co inni w nim widzą. Oboje się zmieniają. Masz tu poza tym zamiatanie problemów pod dywan przez władzę, która nie chce utracić poparcia i kilka innych nawiązań do rzeczywistości, które można przyjąć za pewną naukę.

Dlaczego ? Shrek to film z dobrym pomysłem i jest to film świeży, ale jednocześnie promuje idiotyczny wręcz humor, który po nim króluje w animacji - szczęśliwie nie w tej z Disney'a.

Tutaj trochę źle się wyraziłem, bo każda taka sprawa jest inna i każda jest skomplikowana, mimo wszystko w większości wszystkie zaczynają się na tym, że ktoś jest skrzywdzony. Nikt taki się nie rodzi.

Sorry, ale nie zgodzę się, że postaci są jednowymiarowe. Dawno nie widziałem u Disneya tak złożonych bohaterów:
Judy jest z natury optymistyczna i otwarta, ale - jak mówili sami reżyserzy: to dobra osoba ale ma parę wad. Mimo swej otwartości i tolerancji, Judy, być może podświadomie jest uprzedzona do drapieżników - i nie chodzi tylko o fobie rodziców, być może po zatargu z lisim łobuzem króliczka przejęła ich spojrzenie na ten problem.
Nick natomiast nosi maskę wyluzowanego i wyszczekanego cynika, ale pod maską jest postacią dosyć zgorzkniała, na co wpłynęło zdarzenie z dzieciństwa.
Scena z Gazellą ma być lekcją dla Judy, która - świadomie czy podświadomie, na konferencji prasowej wyrzuciła z siebie swoje obawy i leki, obwiniając drapieżniki o powrót morderczych instynktów. Judy nie tylko traci świeżo zdobytego przyjaciela ale na własnej skórze uczy się, do czego prowadzą nieprawdziwe oskarżenia. Widzi, ze za pomocą strachu przed innymi można sterować zachowaniem tłumu i naginać go do własnych potrzeb. Judy rozumie w końcu, ze wbrew jej naiwnemu przeświadczeniu, nie każdy może być kim chce, bo każdy z nas ma swoje ograniczenia - ale i tak należy próbować, bo razem można je znieść lub chociaż określić ich limit. Jak mówiła Judy; " jeśli chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie "
Z drugiej strony, jeden z zachodnich krytyków zauważył, że przesłanie " Zootopii " obala przesłanie " Lisa i Psa ": tam mówi ono, że jesteśmy tylko tym, kim jesteśmy i że nic nie da się zmienić, nic nie zależy od nas, lis musi być ofiarą myśliwego, a pies jego pomocnikiem i wrogiem lisa. " Zootopia " pokazuje, że nie jesteśmy niewolnikami instynktu, że to my decydujemy o sobie i nie ważne jest to, jak nas widzą inni.

Mam też trochę inne spojrzenie na Gedeona, czyli oprawcę Judy z dzieciństwa. Jest to trochę niewykorzystana postać ale myślę, że on jako dziecko nie był po prostu zły, był po prostu pod wpływem swoich kumpli - drapieżników i nie mógł okazać słabości. Jako dorosły Ged jest dosyć misiowaty, więc pierwsze spojrzenie na tę postać też było stereotypowe ;)

Obala? Jesteśmy tylko tym, kim jesteśmy i że nic nie zależy od nas, lis musi być ofiarą myśliwego, a pies jego pomocnikiem i wrogiem lisa?! O ile pamiętam, było tam dokładnie odwrotnie - na koniec ponownie się pogodzili, podobnie jak ich właściciele. Wyluzowany i wyszczekany cynik - wolałbym, żeby był niewiarygodnym chamem, sprawiającym na pierwszy rzut oka wrażenie psychopaty, który ze wszystkich dookoła wyprułby flaki (oczywiście pozory mylą), ubierałby się na czarno, przez niemal całą wieczność byłby wściekły na wszystko i wszystkich dookoła i wyjątkowo surowy dla siebie samego, prawie wcale by nie odczuwał smutku ani strachu, ale mimo tego potrafiłby wybaczać swoje i cudze błędy, nigdy w życiu nie popełniłby przestępstwa ani nie odmówiłby pomocy potrzebującym. I może jeszcze ubierałby się na czarno i byłby silniejszy od 3/4 słoni w bajce i umiałby porządnie przywalić, ale raczej robiłby to tylko w ostateczności.

A komendant to mi się trochę kojarzy z tym tutaj (kolor się zgadza, ROGI się zgadzają, charakter się zgadza, ranga się zgadza i czyta kodeks): https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://villains.wikia.com/wi ki/Obscurio&ved=0ahUKEwjf1prm3-DXAhVDUhQKHTKFDsQQFghXMA0&usg=AOvVaw2il6lV_3ihj-R _54v7NVU3

NIE ty jeden, nie ty jeden... Ale myślę, że gdyby tylko dać poprawki do dubbingu, to bym nie narzekał.

Podpisuję się pod opinią. Ależ to miało zapożyczeń, do tego aż mdłe od dydaktyzmu. Rozczarowanie to jedyne, co nasuwa mi się bezpośrednio po projekcji.