Zootopia zarobiła w Stanach w pierwszy weekend 73,7 miliony. Dla porównania Frozen miało 67 milionów ;p Ogółem box office filmu wynosi już 232 miliony
Ja już mam dwie książki i album do wyklejania, a stary ze mnie koń ;) No cóż, z Disneyem miałem prawie 12 letnią przerwę ( z małym powrotem przy okazji premiery " Księżniczki i Żaby " ), więc trochę latek minęło i przybyło ;)
Szkoda, że u nas wydawnictwa okołofilmowe są ubogie, ale to dotyczy większości filmów.
Mam już ok. 200 dubli ;) - 69 paczek.
Nawet z nowych Star Was mam mniej podwójnych, niż tu ... Poza tym, album jest krótki i obrazuje ok. 2/3 filmu.
Na świecie jest już całkiem, całkiem, choć liczyłem, że w USA może będzie powyżej 100 milionów zielonych.
Na takie bajery chyba nawet najwięksi optymisci nie liczyli. 73 to 9 najlepsze otwarcie w historii animacji. W Chinach 24 miliony w ten weekend, w Niemczech 6,2 i ponad 9 w Rosji. Jest dobrze ;)
Hmmm ... w Niemczech coś mało, a oni zawsze mięli bzika na punkcie Disneya. Liczyłem, że same Niemcy zarobią z 20+.
Mało? Kraina Lodu miała w pierwszy weekend tam 6,3M. Więc tylko 100 tysięcy więcej ;)
Wynik bardzo zadowalający. Teraz zobaczymy czy spadki pozwolą nawiązać walkę z Frozen w USA. Ogólnie to widać, że film swoje zarobi i można już powoli myśleć o drugiej części.
Film zarobil w ten weekend w USA prawie dwa razy więcej niż KFP 3 w czasie premiery. Więc to robi wrażenie
Robi wrażenie, a jednak dziś to tylko dobry wstęp do walki z innymi gigantami animacji. Inside Out otworzyło się z 90 mln, z tym, że w sezonie letnim. Ciężko coś prognozować po trzech dniach, a myślę, że 350 mln dla Zootopii byłoby sukcesem, zważywszy na to, że nie mamy ani Świąt, ani okresu letniego.
Ciężko porównywać filmy DW do tych Disney'a ;) One zawsze sprzedają się znacznie gorzej.
Ogólnie box office to jedna wielka niewiadoma ;) Trzeba po prostu na bieżąco śledzić i tyle
Ja jestem już spokojny o sequel, więc chyba sobie odpuszczę ;) Choć miło byłoby słyszeć o kolejnych sukcesach tego filmu.
Ile ogólnie zarobiły " Frozen " i " Inside Out "? Wyniki z tygodnia też się wlicza, czy tylko z weekendów?
Jeżeli chodzi o sam weekend premierowy to Inside Out zarobiło 90 milionów. Ale jak jest napisane wyżej, okres letni więc łatwiej o taki wynik
Sporo - i tu, i tu. Liczę, że " Zootopia " za tydzień na świecie przekroczy 200 milionów, a w USA ponad 100 milionów, ale do w. w. i tak będzie jeszcze sporo brakować.
Myślę że w USA przekroczy 100 jeszcze przed piątkiem najbliższym, natomiast na świecie powinno pęknąć 200 bez problemu w następny weekend ;)
Miałem rację, mówiąc każdemu (nie koniecznie w komentarzach), że w stanach "roz******lą" kina dla tego filmu ;)
A będzie premiera w jakimś nowym kraju? Zostało jeszcze UK/końcówka marca i Japonia/końcówka kwietnia, coś jeszcze?
Na razie do końcówki marca nie będzie premier w nowych krajach. Praktycznie w większości już była premiera
To już dałem prognozę na zaś. Co do weekendu w usa wydaje mi się, że będzie podobny wynik.
Zgadza się mało realne. Ale lepiej dmuchać na zimne. Wg mnie bardzo realna prognoza to 50 mln
W przyszły weekend w USA będzie aż 17 premier co spowoduje lekki spadek, ale tylko kilka filmów bedzie puszczanych w więcej niż 1000 kinach, więc według mnie 40 milionów ponad będzie ;)
Tez prawda, w niektorych stanach będą ferie. Disney dobrze trafił z premierą w USA, teraz już wiem czemu tak zrobili
Madakra ... jak czytam na innym portalu, taki słaby " Shrek 3 " zanotował aż 121, 6 milionów zielonych w pierwszy weekend ... Niestety, obecnie nie jakość a kasa przeważają, zwłaszcza u szefów wytwórni.
Nie ma znaczenia poziom filmu, tylko marketing i wyrobiona marka. Podejrzewam źe Zootopia 2 i Frozen 2 wyciągnełyby ponad 100
No tak ... mimo wszystko, potencjał " Zwierzogrodu " na kontynuację, i to nie jedną jest ogromny, a taki " Skrek ", " Epoka Lodowcowa " czy " Kung Fu Panda " powoli wyczerpują lub wyczerpały już ten potencjał. Twórcy " Zwierzogrodu " bardziej przybliżyć nam tytułową metropolię, ale mogą także przenieść akcję do innego rejonu świata, a nawet pokazać gatunki nieobecne w ssaczym mieście. Martwi mnie trochę konwencja policyjna, bo w tym uniwersum nie ma przestępstw i broni, więc ciężko będzie wymyślić lepszy wątek kryminalny niż w oryginale - może coś a la Sherlock Holmes?
Są przestępstwa na pewno, tylko nie pokazane w filmie. To zbyt duża metropolia i nie jest idealna więc sam rozumiesz. Poza tym Disney nie ma problemów z wymyśleniem fabuły, wierzę i ufam reźyserom ;)
Czytam sobie po trochu zagraniczne recki ( oczywiście w okropnym tłumaczeniu ) i recenzenci zarzucają filmowi, że niektóre żarty są zbyt proste, a zwłaszcza te oparte na zwierzęcych stereotypach, np. że lis jest przebiegły, łasica podstępna, leniwce powolne a króliki mnożą się jak ... króliki ;) ale, moim zdaniem, ciężko jest doszukać się jakiś innych stereotypów, a te najczęstsze, najprostsze są chyba najbardziej znane. Zresztą film nie nabija się z nich w jakiś nieetyczny sposób, często jest to mrugnięcie okiem - jak w przypadku rozrodu królików / filmowe króliki w gruncie rzeczy nie są jakoś tym faktem oburzone ;) /, w innych przypadkach te stereotypy są obalane - jak w przypadku Nicka i Judy. Drugim zarzutem jest to, że tak na prawdę to co mówi Judy na konferencji prasowej jest prawdą: drapieżniki zabijają swoje ofiary i to jest częścią ich natury, a relacje Judy z Nickiem przeczą tej prawdzie, robiąc dzieciom wodę z mózgu ( podkreślają też, że nigdzie nie jest powiedziane, co jedzą drapieżniki ). Cóż, to jest fikcyjny, wymyślony świat, w którym człowiek nigdy nie istniał, więc i ewolucja zadziałała tu inaczej niż u nas. Poza tym dochodzę do wniosku, że nawet gdyby obedrzeć takiego lisa z jego naturalnego instynktu to nadal będzie on niegodny zaufania, nieuczciwy, " farbowany ", itp. i chyba to jest tu najważniejsze, a nie to, czy lis zjada króliki .
Mi się wydaje że w przypadku zwierząt antropomorficznych nie ma największego znaczenie gatunek, tylko rozum i podejście do życia. W końcu to takie uczłowieczone zwierzęta. Np. muzułmanie mimo że mają coś nie tak z głową, to jednak nie wszyscy co do jednego są nienormalni. To nie zależy od pochodzenia, ani od rasy.
PS: Chyba nie sądzisz aby taki Nick(pod koniec filmu) nie był godny zaufania?
Wydaje mi się, że niektórzy nie rozumieją metafory, aluzji i biorą wszystko na poważnie, bez refleksji iż jest to artystyczna fantazja.
Wbrew pozorom, wydaje mi się, że ten film może nie tylko dać do myślenia ludziom na temat innych ras, itp. ale może też pomóc samym zwierzętom, gdyż ukazane w filmie stereotypy nie są zwierzęce, tylko czysto ludzkie i często krzywdzące i nieprawdziwe -choć aluzje do rozrodu królików nie są stereotypem, tylko prawdą i dlatego dziwi mnie ten zarzut bo dla mnie pozostawienie cech biologicznych jest wielkim plusem.
Wydaje mi się też, że polscy recenzenci są dla filmu łaskawszy i nie doszukują się niezgodności z biologią, naturą, itp. Czytając amerykańskie recki znalazłem zarzuty o słaby scenariusz, prostą fabułę, nieśmieszne i powtarzalne gagi i żarty - cóż, ja tam tych wad nie uświadczyłem. Oczywiście są też recki, według których " Zootopia " to najlepszy film Disneya od czasu " Pięknej i Bestii " ;)
W kwestii bohaterów - Judy i Nicka - mam nowe przemyślenia ale może podzielę się nimi we własnej recenzji, która prawdopodobnie pojawi się tutaj dzisiaj po drugim seansie w kinie.
A pro po box office: wydaje mi się, że u nas może być już ciężko - u mnie w Heliosie film jest już grany tylko dwa razy dziennie ( 2D i 3D ) w małej salce. Na szczęście, konkurencja w postaci jakiegoś " Miśka w Nowym Jorku " czy innego " Robinsona Cruzoe " to żadna konkurencja ;)
W Szczecinie w Heliosie widzialem dzisiaj prawie cale dwie duze sale zarezerwowane na seans o 10 rano. Poza tym 5 seanse dziennie w 3 kinach - nie jest zle ;p
Ech ... ponad godzinę pisałem recenzję i gdy ją wysłałem to wyszło mi, ze nie ma takiego tematu, a ja nie skopiowałem tekstu przed wysyłką ... napiszę więc tutaj, co myślę o postaciach.
Judy i Nick prezentują zupełnie odmienne spojrzenie na świat: Judy to optymistka, który wieży w slogan, że " każdy może być tym, kim chce ", jest uparta i zdeterminowana w osiągnięciu swojego celu - kariery w miejskiej policja.
Nick z kolei jest cynicznym realistom, który uważa, że " każdy jest tylko tym, kim jest " i że nie warto walczyć z tym, jak inni Cię postrzegają ( film tłumaczy nam później, dlaczego charakter Nicka jest taki, a nie inny ). Oboje są ofiarami przemocy i krzywdzących stereotypów, ale o ile króliczka potrafi z owymi stereotypami walczyć, lis nawet nie próbuje.
Na początku myślałem, że Judy praktycznie nie zmienia się przez cały film i największą metamorfozę przechodzi Nick, który pod wpływem Judy otwiera się na innych. Cóż, myliłem się.
Zarówno Nick jak i Judy mają pewien katalog stereotypów względem innych gatunków, które wynoszą z domu rodzinnego, ale Judy kreuje się na osobę otwartą i tolerancyjną, co jest, niestety działaniem na pokaz i w gruncie rzeczy posiada taki sam wachlarz uprzedzeń, jak jej rodzice. Gdyby króliczka była tak tolerancyjna jak sama o sobie myśli, nie wzięła by z sobą z pokoju gazu na lisy, który dostała od ojca. Mało tego, pierwszego spotkanego na swej drodze lisa Judy posądza o niecne intencje ( nie ważne, że słusznie ) i odruchowo sięga po gaz. Mimo że poprzez wspólne przebywanie z Nickiem króliczka zaczyna ufać lisowi, jej uprzedzenia są nadal widoczne i w końcu Judy daje im upust podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez policję. Królica wyrzuca z siebie wszystkie obawy i lęki, które nagromadziły się w niej od wielu lat, a Nick sprytnie prowokuje ją do tego, żeby pokazała, iż jemu też nie do końca ufa i że się go boi. Judy musi na własne oczy zobaczyć, do czego prowadzą jej fobie i oskarżenia żeby zrozumieć jak wielką hipokrytką była, więc jej przemiana jest równie istotna, jak przemiana lisa. Myślę, że dawno u Disneya nie było tak dobrze napisanych i skomplikowanych wewnętrznie bohaterów, co czyni ten film niebanalnym.