po-jawiają mi się do poszczególnych z was pytania: jak szybko zapomnisz, jak będzie ci fajnie, jak będzie ci nudno, widzko, widzu, widzku czy jak tam jeszcze, kiedy sam, sama, samo będziesz uczestnikiem opowiadanych zdarzeń - i którą wtedy będziesz z postaci w nich?
To zresztą coś w ogóle coraz częściej zaciekawiającego w głosach o filmach: wiele z nich sprawia wrażenie, jakby ludzie, którzy je oglądają, nie tak i tyle próbowali znajdować siebie w postaciach z fabuł, jak i ile w y s t ę p o w a l i jako ci, którzy w zdarzeniach wcale nie biorą udziału, nie mają z życiem postaci nic wspólnego, a jednak przyszli skontrolować, czy wydarzenia w życiu tych postaci są właściwej jakości.