mam nadzieję że wkrótce ten film trafi do polskich kin bo naprawde na to zasługuje.dzięki temu wrestling może sie u nas stac jeszcze bardziej popularny a przyznam ze jestem fanem wrestlingu.kojarzycie może takie legendy jak Hulk Hogan ,Bret "Hitman" Hart,czy Shawn Michaels ?ten film może tylko dopomóc by wiedza o tej dyscyplinie dotarła do Polski.
Uśmiałem się przy czytaniu wywodów niejakiego duncana idaho. O tyle mnie one rozbawiły, że sam zarzucając innym niedojrzałość i zakompleksienie,
swoją sprzeczną postawą, to jest tym, na kogo usilnie stara się kreować, a to kim jest w istocie, wskazuje, że zakompleksiony jesteś właśnie on sam. Dlaczego? Wspominasz oto, jak twoi głupi i mali koledzy podniecali się kiedyś wrestlingiem,gdy ty, nadzwyczaj na swój wiek dojrzały i inteligentny (to wrodzone, wiecie,przypadek jeden na milion) czułeś się zdegustowany tym żałosnym widowiskiem. Wypominasz wszystkim fanom wrestlingu ich zdziecinnienie i prymitywizm, delektując się samemu swym wyrafinowanym gustem i obyciem. Przytaczając scenę w której wrestlerzy dawali speeche, po czym brawlowali w ringu dodatkowo rzucając przekleństwa i plując, masz zapewne na myśli WCW końca lat 90-tych. No właśnie. Zapewne nie zdajesz sobie sprawy, że oprócz WCW końcówki lat 90-tych istnieją jeszcze takie federacje jak WWE,TNA,ROH,CZW,IWA,WWC,FWA,NOAH, Dragon Gate, WXW i wiele, wiele innych, działających od lat, różniących się stylem zarówno bookingu ringowego jak i tego storyline'owego. Zgaduję, że o postaciach takich jak Mick Foley, Bryan Danielson, Chris Hero, Nigel McGuiness, czy Tyler Black nawet nie słyszałeś, nie mówiąc już o zobaczeniu tego, co prezentują bądź prezentowali kiedyś w ringu. Stąd nasuwa się oczywisty dla mnie wniosek - opluwając zawzięcie to, czego nie znasz, pokazujesz jak sam w istocie jesteś bardzo prymitywny i zakompleksiony. Twoje rażące w oczy zadowolenie z siebie uświadamia mi tylko, jaki kształt ma twoje prawdziwe ego i jaki kształt przybrała jego wymarzona przez ciebie forma.
Aha, zapytałeś jakie przesłanie niesie ze sobą wrestling (wiecie, w końcu duncan należy do elity wpływającej na kształtowanie się naszej rzeczywistości, świata który nas otacza i stąd to wrodzone doszukiwanie się utylitaryzmu we wszystkim. Rispekt!).
Mam więc pytanie- jakie głębokie przesłanie ma piłka nożna, siatkówka, piłka ręczna? Jakież to ambitne treści dostrzegasz w olimpijskim łucznictwie, taekwnond czy judo? Banały typu :,,nauka sportowej, czystej rywalizacji" możesz sobie darować.
och, dziekuje za ta jakze bogata psychoanalize. fakt, na wrestlingu znam sie tyle, co widzialem w tv. a troche widzialem. gdyby ktos na starcie w tym temacie napisal, ze wrestling, procz prymitywnego obrzucania sie blotem, ma jeszcze jakies inne twarze, natychmiast dokonalbym aktualizacji wiedzy :) zrobie to teraz po twoim poscie i po poszerzeniu horyzontów dokonam reewaluacji zjawiska.
co do koncowego pytania, zalozeniem judo czy pilki noznej nie jest obrzucanie sie blotem.
pomyslnosci w nowym roku :)
,,zalozeniem judo czy pilki noznej nie jest obrzucanie sie blotem"
Podobnie jest z wrestlingiem ;) Przecież to, co widzimy w ringu, zależy od bookerów, czyli scenarzystów. A że niektórzy mają mało ambitne wizje, (niestety niemało takich) mamy też niekiedy kretyńskie storyline'y. Prawda jest taka, że - przynajmniej w mojej opinii - najlepiej jest, gdy bookerzy skupiają się jedynie na urozmaicaniu walk, nie czyniąc z wrestlingu opery mydlanej (tak to wygląda jedynie na scenie niezależnej, dlatego ograniczam się głównie do niej).
Problem polega na tym, że ludzie tak naprawdę nie mają pojęcia czym jest wrestling. Tak jak gry komputerowe wciąż uważane są za idiotyczne nawalanki dla przedszkolaków, a komiksy za lekturę dla niedorozwojów (oczywiście każdy kto tak mówi, nie ma pojęcia o dziełach Franka Millera, czy Billa Watersona), tak wrestling to wciąż dla ogółu przepychanie się w ringu dwóch spoconych, niemrawych kolosów. Dzieje się tak chyba dlatego, że wszystkim wrestling wciąz kojarzy się TYLKO z Hulkiem Hoganem, który pomimo niewątpliwej charyzmy, która również we wrestlingu jest ważna, tak naprawdę miał niemal zerowe umiejętności ringowe i jego walki były schematyczne i wolne - nadrabiał jednak wszystko z nadwiązką wspomnianą charyzmą.
Duncan, jeśli faktycznie chcesz nadrobić zaległości, to polecam ci zapoznanie się z Ring of Honor - ROH. Nie powiedziane, że ci się spodoba, ale nie możesz nie docenić choćby samych zapaśników - niekoniecznie mając na względzie ich umiejętności ringowe, ale także- zabrzmi to diabelnie trywialnie, ale trudno - odwagę. Każde wejście na ring niesie ze sobą olbrzymie ryzyko, którego nie sposób przełożyć na zarabiane pieniądze, które, nomen omen, są w przypadku sceny niezależnej bardzo małe. Pozdro.
okej, przejrzalem juz kilka filmikow na youtubie z WWE i TNA, m.in. walki jakiegos undertakera i tego aktorzyny co drzewa w filmach podnosil oraz jakiegos Steinera. szczerze mowiac nie widze roznicy. banda debili kopie sie (tzn. udaje), skacze po ringu i robi grozne miny. ni to sport, ni to kurna nie wiem co. show, owszem, ale dosc prymitywne. rano przelece reszte federacji, zeby czuc sie bardziej kompetentny.
swoja droga, w swojej wypowiedzi nie zawarles niczego, co podwazaloby moje zdanie. zbluzgales mnie, powiedziales, ze jestem zakompleksiony i w zasadzie tyle. gdybys mi wytlumaczyl co takiego sportowego jest w wrestlingu, chetnie zmienie zdanie.
ps. nigdzie nie napisalem, ze moim znajomi byli glupi. napisalem, ze bylem zazenowany tym, co ogladali.
Wrestling to mega obciach,którym jarają się dzieci i amerykańskie hamburgery na potęge.Brock Lesnar to wielki steryd,który ma niezła szybkosc jak na swoje gabaryty i niewiele techniki.Nie zmienia to ani troche faktu, ze w mma niewielu byłych wrestlerów odniosło jakiekolwiek bardziej znaczące sukcesy,choc wielu liczących się fighterów z pride ,ufc czy innych organizacji miało swoje przygody w japońskiej odmianie wrestlingu,dla zabawy i pieniędzy.Ale dorabianie jakiejkolwiek ideologii do tego prymitywnego widowiska, czy odnajdywanie w nim cech sportu to żenada.
Dopiero co skończyłem pisać posta, ale napiszę od razu odpowiedź :)
Otóż WWE i TNA to federacje komercyjne, w których tak naprawdę wrestling schodzi na drugie miejsce, ważniejsze jest już w nich pokazywanie div w negliżu - jak pisałem wyżej, czeknij ROH, tylko najlepiej żebyś dorwał skądś pełną galę, bo na YT niewiele tego znajdziesz, a już napewno nie pełną walkę niestety.
Aha, a propos nazywania wrestlerów debilami - choćby taki Raven, który jest wrestlingową legendą, należy do Mensy, a Mick Foley jest pisarzem, także średni z niego debil.
W swojej wypowiedzi wcale cie nie zbluzgałem, a jeśli tak to odebrałeś, to sorry. Nie zgodzę się, że nie podważyłem twojego zdania, tylko ty po prostu tego nie widzisz - kogoś kto wie o grach komputerowych czy video tyle, że istniał gdzieś kiedyś jakiś Mario na pegasusie, za diabły nie przekonasz, że teraz gry to rozrywka również dla dorosłych, a niejednokrotnie scenariusz gry jest dużo lepszy niż filmu.
No i najważniejsze, bo chyba się nie rozumiemy do końca - NIE UWAŻAM WRESTLINGU ZA SPORT, gdyż jak pisali niektórzy wyżej, sport opiera się na rywalizacji, której we wrestlingu nie ma - chodzi w nim wyłącznie o efektywną i efektowną współpracę - i to właśnie fani doceniają we wrestlingu. Wrestling jest ustawiany, ale z czego mi wiadomo, ,,Gwiezdne Wojny" też nie były ,,na prawdę"...
Nie mogę przekonać nikogo, żeby wrestling mu się podobał, podobnie jak nie przekonacie swoich matek, żeby z zamiłowaniem oglądały boks.
Resztę zawarłem w ostatnim akapicie powyższego postu - nazywanie wrestlerów debilami jest cholernie nie fair, jako że ryzykują swe zdrowie za relatywnie niskie pieniądze i bynajmniej nie robią tego z powodu niskiego IQ, lecz z powodu zaangażowania i pasji.
Aha, a co do twouch znajomych - to pisałem z lekkim przymrużeniem oka, myślałem że było to widoczne :)
Prawda na temat wrestlingu jest bardzo prosta. WWE i TNA to typowe show - chociaż w TNA tak naprawdę więcej się dzieje niż gada. Natomiast jeśli ktoś lubi patrzeć jak dwóch gości nawzajem robi sobie krzywdę to powinien rzeczywiście oglądać ROH. Mi nie sprawia przyjemności oglądanie dwóch lejących się gości, którzy ryzykują swoje życie tylko po to, żeby grupka widzów powiedziała "wow". Zdecydowanie bardziej wolę patrzeć na te spektakularne widowiska, które prezentuje na swoich galach TNA (bo nie oszukujmy się, WWE w tym momencie nie ma w sobie ani krzty widowiskowości). Czy jest to sport, czy też nie, ważne, że żeby brać udział w walce trzeba spełniać pewne wymogi fizyczne, bo jakby nie patrzeć chwyty nie są poprawiane komputerowo, tylko są wyhamowywane przez wrestlerów, a to też wymaga dużo pracy i zgrania się. Także wolę wyreżyserowane walki. I nie mam problemu z tym, żeby patrzeć na gale wrestlingowe jak na show z elementami sportu.
cieszę sie że niemasz problemu z odbiorem wyreżyserowanych walk i patrzysz na to normalnie.ja jednak uważam że coprawda WWE może niejest tak bardzo często widowiskowe jak TNA czy ROH ale jak już się zdarza coś ryzykownego to poprostu szczęka opada i szacunek za wykonanie.weź za przykład jak rok temu Jeff Hardy z 10-ciu metrów skoczył z wysokiej konstrukcji na leżącego Randy'ego Ortona.takich widowiskowych akcji sie niezapomina bo wiadomo że jak cos pójdzie nietak to kończy sie to nawet śmiercią.pozatym wymieniałem już takich zawodników jak własnie Orton, Hardy, Jericho, Michaels a oni w ringu są zawsze niesamowici i WWE ma szczęscie mając takie talenty.może większośc z nich to weterani ale wciąż potrafią zadziwiac przeróżnymi akcjami,szczególnie Orton i Hardy są przyszłością tej organizacji więc dopóki oni sa w WWE to tej organizacji najpopularniejszej zresztą nieprzekreślam.
po obejrzeniu tego filmu stwierdzam iż wrestling stanie sie u nas o wiele bardziej popularny i dzięki temu filmowi ludzie w koncu podejdą do tego wspaniałego sportowego show troche bardziej z zainteresowaniem, jako aktywny fan wrestlingu sądze że ten film idealnie odzwierciedla to co teraz dzieje się w niektórych organizacjach, nawet najpopularniejszego WWE( niegdyś WWF).widac że Aronovsky ma prawdziwy talent i ciesze sie że to własnie on podjął próbe ukazania życia wrestlerów i podejśc do tematu wrestlingu z powagą i tym właśnie sposobem zachwycił niejednego widza.Rourke w tym filmie przypomina mi trochę z wyglądu znanego zawodnika Shawna Michaelsa który w swojej karierze miał liczne tytuły ale jego "nieprawdziwa" rywalizacja z Bretem Hartem przerodziła sie później w osobistą nienawiśc.mam nadzieje że ludzie w końcu zainteresują sie tym sportem/show i obejrzą chocby te kilka walk w których zawodnicy ryzykują zdrowiem, licznymi kontuzjami itp.polecam RoH i WWE które niejest tak brutalne ale jest bezkonkurencykjne jeśli chodzi o liczbę fanów.
z największym szacunkiem,uważam że ten film nie ma na celu popularyzacji wrestlingu, show jakim jest wrestling, uważam jest bardzo adekwatnym, by pokazać zarówno kontrast w stosunku do szarego życia, jak i ciężar walki z przeznaczeniem.
Monday Nitro i Gala Tunder , pamiętam kiedyś w piątki Na Cartoon Network wieczorem kończyły się bajeczki i od 21 do 3 w nocy wrestling to były czasy...:) Moimi ulubieńcami byli : DDP, Sting , Ray Mysterio... Goldberger Giant :) heheh sie działo
a kojarzycie ere Attitude ? Stone Cold Steve Austin czy The Rock (obaj obecnie są sławnymi aktorami, zwłaszcza ten drugi).Bill Goldberg tez był dobry,był to destruktor który ani razu niezostał pokonany.jeśli ktoś obecnie interesuje sie wrestlingiem (a pewnie mało takich osób w Polsce) to polecam oglądac wwe Raw i Smackdown które sa emitowane jedynie na naszym polskim Extreme sport channel.ja to oglądam na bierząco odkąd sie pojawiło na tym kanale i mnie wciągneło jeszcze bardziej :)
"jeszcze bardzej popularny" ?
A jest juz "bardzo popularny" żeby mógł być popularny jeszcze bardziej?
Ci uwielbani przez niektórych Wrestlerzy wykańczają się sterydami, lekami przeciwbólowymi i czym się jeszcze da. Proszę bardzo oto lista tych co wykitowali przed 50-tką:
Chris Von Erich - 21
Mike Von Erich - 23
Louie Spiccoli - 27
Art Barr - 28
Gino Hernandez - 29
Jay Youngblood - 30
Rick McGraw - 30
Joey Marella - 30
Ed Gatner - 31
Buzz Sawyer - 32
Crash Holly - 32
Kerry Von Erich - 33
D.J. Peterson - 33
Eddie Gilbert - 33
The Renegade - 33
Chris Candido - 33
Adrian Adonis - 34
Gary Albright - 34
Bobby Duncum Jr. - 34
Owen Hart - 34
Yokozuna - 34
Big Dick Dudley - 34
Brian Pillman - 35
Marianna Komlos - 35
Pitbull #2 - 36
The Wall/Malice - 36
Emory Hale - 36
Leroy Brown - 38
Mark Curtis - 38
Eddie Guerrero - 38
John Kronus - 38
Davey Boy Smith - 39
Johnny Grunge - 39
Vivian Vachon - 40
Jeep Swenson - 40
Brady Boone - 40
Terry Gordy - 40
Bertha Faye - 40
Billy Joe Travis - 40
Chris Benoit - 40
Larry Cameron - 41
Rick Rude - 41
Randy Anderson - 41
Bruiser Brody - 42
Miss Elizabeth - 42
Big Boss Man - 42
Earthquake - 42
Mike Awesome - 42
Biff Wellington - 42
Brian Adams (Crush) - 43
Ray Candy - 43
Nancy Benoit (Woman) - 43
Dino Bravo - 44
Curt Hennig - 44
Bam Bam Bigelow - 45
Jerry Blackwell - 45
Junkyard Dog - 45
Hercules - 45
Andre the Giant - 46
Big John Studd - 46
Chris Adams - 46
Mike Davis - 46
Hawk - 46
Cousin Junior - 48
Dick Murdoch - 49
Jumbo Tsuruta - 49
Rocco Rock - 49
Sherri Martel - 49
A to są tylko ci sławni.
A film choc jest świetny, to raczej nie propaguje wrestlingu.
widze że niejesteś fanem wrestlingu a te czasy kiedy to wrestlerzy zajadali sie sterydami ile sie dało już mineły.teraz wszystko jest prowadzone tak że nikt niemoze sobie pozwolic na leki przeciwbólowe bo obowiązują zasady i wrestlerzy są sprawdzani,jak u któregos sie coś wykryje to odrazu ten ktos wylatuje z organizacji,najczęstsze zwolnienia obecnie występują w WWE.ostatnio jeden z zawodników, Lance Cade został zwolniony bo sobie skosztował troche tych świństw przez co dostał zapaści dlatego WWE niemoże sobie pozwalac na takie wyczyny.pozatym zainteresuj sie troche wrestlingiem to napewno bedzie bardziej popularny :)
"teraz wszystko jest prowadzone tak że nikt niemoze sobie pozwolic na leki przeciwbólowe"
W świętego Mikołaja zapewne również nadal wierzysz?
"widze że niejesteś fanem wrestlingu"
Oczywiście, że nie jestem, byłem jak miałem lat 8-10, wyrosłem z tego tak samo jak ze smerfów i gumisiów :D
Mike Von Erich - 23 - popełnił samobójstwo
Chris Von Erich - 21 - j.w., głownie z żalu po śmierci brata
Chris Candido - zmarł z powodu komplikacji po operacji
Owen Hart - 34 - jedna z niewielu śmierci w ringu - wrestler spadł z
liny po której miał zostać opuszczony na ring.
Yokozuna - 34 - zmarł z powodu choroby serca, wynikającej z dużej nadwagi.
Brian Pillman - 35 - wykończył go ,,cichy zabójca" - miażdżyca. Nie miał, podobnie jak znaczna część chorych, pojęcia o chorobie.
Big Boss Man - 42 - zmarł na zawał serca
Nancy Benoit (Woman) - 43 - została zamordowana
Mike Awesome - popełnił samobójstwo, na długo po zakończeniu czynnej kariery zapaśniczej.
Andre the Giant - 46 - Andre cierpiał na akromegalię, chormony które nadmiernie wydzielał, przyczyniły się do niewydolności serca, na którą zmarł.
Junkyard Dog - zginął w wypadku samochodowym
Pobieżnie przejrzałem podaną przez ciebie listę zapaśników i niektórzy z nich faktycznie umarli na skutek przedawkowania środków przeciwbólowych bądź narkotyków, ale możliwe że jest na niej znacznie więcej przypadków jak wyżej. Jeśli sypiesz nazwiskami, to mógłbyś pomyśleć o sprawdzaniu pewnych infromacji, a nie ograniczaniu się do ctrl+c,ctrl+v.
Za małego robiłem ring w duzym pokoju, pas mistrzowski wycinałem z bloku no i te stroje żeby upodobnić się do swojego ulubieńca to były czasy!
"Yokozuna - 34 - zmarł z powodu choroby serca, wynikającej z dużej nadwagi.
Brian Pillman - 35 - wykończył go ,,cichy zabójca" - miażdżyca. Nie miał, podobnie jak znaczna część chorych, pojęcia o chorobie.
Big Boss Man - 42 - zmarł na zawał serca"
No co ty nie powiesz. A ciekawe co im na to serce zaszkodziło :P . Zresztą zawodników Sumo również probem przedwczesnej umieralności dotyczy. Podałeś przyczyny zejścia 11, z których częśc z pewnością jest powiązana z zawodem jaki wykonywali (dziwne że pominąłeś Chrisa Benoit który popełnił samobójstwo i zabił żonę i dziecko). A reszta?
Teściu dzisiaj akurat oglądał wrestling i miałem okazję chwilę na te żenującą żenadę popatrzyć. Najpierw w ringu "szalały" jakieś dwie kobitki, było parę efekotwnych rzutów ale już wszystkie zadawane ciosy budziły uśmiech politowania. Potem trzy babki tłukły jedną, aż nagle pojawił się nie kto inny jak sam... KANE (hehehehe) i babki udawały wielki przerażenie, po czym uciekły z ringu zostawiając tę jedną. Kane podszedł spojrzał na nią groźnie, a ta też udawała przerażenie w żenujący sposób. Ten do niej wyciąga ręke, a ta ucieka, w końcu razem wychodzą. Potem wyskoczł zamaskowny Ray Mysterio z jakimś drugim gostkiem i zaczęli walkę, j/w kilka fajnych rzutów, sporoi żenujących ciosów, w końcu ray wypadł z ringu a tam jacyś dwaj kolesie wstali z krzesełek i udawali że go biją. Nastepnie zjawił się jakiś przerosnięty brodacz, stanał nad leżacym rayem i groźnie na niego patrzył (ROTFL) nic z tego jednak nie wyniknęło.
Chwilę potem jakiś gostek udziela "wywiadu" w którym mówi że chciałby wyzwać niejakiego Batistę, ale że ten ostatni jest tchórzem to nie wie co z tego wyjdzie, nagle pojawia się rzeczony Batista, a koleś wali mu mlaskacza w ryj i zaczyna uciekać. Batista rusza za nim i zostaje "zaatakowany" przez tych facetów z krzesełek. Zadają mu kolejne markowane ciosy, aż zjawai się królewicz na białym koniu, tfu... John Cena (czy jakoś tak) i ich przegania bo czym zwraca się do widzów by nie próbowali tego robić w domu.
Komedia aż miło, szkoda tylko że tego typu żenujących scenek dłużej niż 10 minut oglądać nie potrafię.
Swoją drogą zastanawiam się jak głupio muszą się czuć komentatorzy, którzy muszą coś takiego starać się na poważnie komentować.
Gieferg, Yokozuna miał gigantyczną nadwagę, a to, że posłużyłeś się przykładem sumo jest całkiem zabawne, jako że właśnie taki gimmick on odgrywał. Biolog bądź lekarz ze mnie żaden, ale wiem, że trudno łączyć miażdżycę z zażywaniem narkotyków. Big Bossman mógł dostał zawału serca z powodu zażywania narkotyków (chociaż toksykologia niewiele pokazała) więc można śmiało zakładać, że każdy kto schodzi na zawał, kiedyś brał. Tragedia w domu Benoit faktycznie miała jakiś związek z narkotykami. JEgo mogłeś podać jako przykład, ale co z pozostałymi, których tu wstawiłeś, nie mając nawet pojęcia jaka była przyczyna ich śmierci?
Gieferg, w poście poniżej opisałeś WWE, które również według mnie nie ma górnolotnych storyline'ów, a wrestlerzy mają głupie gimmicki. Wystarczy jednak przejrzeć YT aby znaleźć choćby coś takiego:
Samoa Joe vs AJ Styles vs Christopher Daniels
http://pl.youtube.com/watch?v=8er-xER59bs&feature=channel - part 1
http://pl.youtube.com/watch?v=n8E8fDY1ahU -part 2
http://pl.youtube.com/watch?v=vChk-9KMcLM&feature=related -part 3
AJ Styles vs Chris Sabin
http://pl.youtube.com/watch?v=SQwgPOHSlxE&feature=related
AJ Styles vs Petey Williams
http://pl.youtube.com/watch?v=U20_Q8THm9U
LAX vs Christopher Daniels and AJ Styles - Ultimate X match
http://pl.youtube.com/watch?v=EuuH3M-_BaI&feature=channel - part 1
http://pl.youtube.com/watch?v=sEFkadb8dMI&feature=channel_page - part 2
Samoa Joe vs Chris Sabin
http://pl.youtube.com/watch?v=gf-H7zOsarA - part 1
http://pl.youtube.com/watch?v=M-uC49neUJA&feature=related - part 2
Generalnie polecam wszystko co TNA wypuściło do 2005 roku, potem to już przeważnie słabizna.
Powyższe walki przedstawiają JEDNĄ z WIELU twarzy wrestlingu. Gieferg, ty podałeś dzisiejsze WWE, ja podałem TNA sprzed 4 lat. A co z ROH, PWG, CZW, IWA, NOAH i wieloma,wieloma innymi federacjami, teraz i na przestrzeni lat? Przecież, zakładam, nie masz o nich żadnego pojęcia, dlaczego w takim wypadku zabierasz głos ?
Gieferg
"Gieferg, Yokozuna miał gigantyczną nadwagę"
Nadwaga to dla tych co uprawiają wrestling czy sumo dośc częsty problem.
Przy takiej masie jak niektórzy wrestlerzy mają serce po prostu końcu nie wytrzymuje, innymi słowy - nadmiernie pakując sami się wykanczają.
" to, że posłużyłeś się przykładem sumo jest całkiem zabawne, jako że właśnie taki gimmick on odgrywał."
No coś ty, nigdy bym na to nei wpadł...
"JEgo mogłeś podać jako przykład, ale co z pozostałymi, których tu wstawiłeś, nie mając nawet pojęcia jaka była przyczyna ich śmierci?"
Tak się składa, że przed wklejeniem tej listy przejrzałem notki na wikipedii dotyczące conajmniej kilunastu (wybranch głownie pod kątem mojej ich znajomości z czasów dzieciństwa), i owszem są przyczyny jak rak piersi choćby (u jednej z kobiet) ale powtarezające się najczęsciej to własnie przedawkowania środków wszelakich, czy problemy z sercem.
Nawet samobójstwa (jak chocby w wybitnie pechowej rodzince von Erichów) miały często podłoże związane z wrestlingiem.
"Powyższe walki przedstawiają JEDNĄ z WIELU twarzy wrestlingu. Gieferg, ty podałeś dzisiejsze WWE, ja podałem TNA sprzed 4 lat. A co z ROH, PWG, CZW, IWA, NOAH i wieloma,wieloma innymi federacjami, teraz i na przestrzeni lat? Przecież, zakładam, nie masz o nich żadnego pojęcia, dlaczego w takim wypadku zabierasz głos ?"
Ależ dlaczego tak zakładasz? Oglądałem swego czasu WWF i WCW Nitro (za czasów początków kariery Goldberga) nie z jakiegoś zainteresowania tylko z nudów (puszczali to jak byłem na wakacyjnym wyjeździe i akurat padał deszcze :P ) , pamiętam również transmisje z czasów kiedy w TV regionalnej puszczano "pasmo satelitarne" gdzie lecieli min Simpsonowie ;) (początek lat 90-tych) pamietam z tamtych czasów głownie takich zawodników jak Big Boss Man, Ultimate Warrior, Mr Perfect (Hennig), Sgt Slaughter czy oczywiście Hogan. Z WCW najbvardziej zapadła mi w pamięc ekipa NWO i potem pojedynek Hogana z Goldbergiem (już wtedy wiedziałem że to wszystko jest ustawione i że Goldberg wygra bo go promują na wielkiego mistrza więc inaczej być nie może). Poza tym wiele godzin spędziłem na graniu w konsolowe WWF Smackdown (bo w przeciwieństwie do oglądania wrestlingu w TV gra dostarczała jakiejś w miarę sensownej rozrywki), a wcześniej nieobce mi były wrestlingowe gry od Midway, twórców Mortal Kombat, z których po dziś dzień pamiętam większośc zawodników z Undertakerem na czele. Także to nie jest tak, że siadłem raz przed TV obejrzałem, stwierdziłem że to gówno i koniec.
Już zdecydowanie bardziej lubię oglądać takie K1.
,,Tak się składa, że przed wklejeniem tej listy przejrzałem notki na wikipedii dotyczące conajmniej kilunastu".
No właśnie, a wkleiłeś nazwiska 49-ciu. Spora część zgonów nie ma nic wspólnego z zawodem który wykonywała zmarła osoba.
,,Ależ dlaczego tak zakładasz? Oglądałem swego czasu WWF i WCW Nitro (za czasów początków kariery Goldberga)"
Szukam odpowiedniego porównania, niech będzie takie - to tak,jakby ktoś, kto nigdy nie był w Polsce i nic nie wiedział o tym kraju, pojechał do Zakopanego i na tej podstawie głosił, że jest to kraj górzasty :)
Niemal każda federacja wrestlingowa różni się od siebie,a zarówno WCW jak WWF (obecnie WWE) były federacjami komercyjnymi których w żaden sposób nie można porównywać nie tylko do siebie, ale i do sceny niezależna. Co ze sceną amerykańską? (ROH,PWG,Chikara,IWA,CZW), meksykańską, (AAA,CMLL), czy japońską (NOAH,Dragon Gate,NJPW)? Każdy wie kim jest Hulk Hogan, ale Bryana Danielsona, Tylera Blacka czy Samoa Joe nie kojarzy już nikt, kto aktywnie próbuje przekonać wszystkich jak słabą rozrywką jest wrestling. Ja w tym nie widzę absolutnie żadnego sensu, bo każdy kto nie kojarzy CHOĆBY tych nazwisk, po prostu niemal nic o wrestlingu nie wie. A już na pewno nie tyle, aby móc wygłaszać takie opinie.
"Niemal każda federacja wrestlingowa różni się od siebie,a zarówno WCW jak WWF (obecnie WWE) były federacjami komercyjnymi których w żaden sposób nie można porównywać nie tylko do siebie, ale i do sceny niezależna"
Nie wypowiadam się na temat sceny niezależnej tylko komercyjnej własnie.
Już to co pokazano na filmie przedstawiało się lepiej niż ci klowni których widziałem w TV czy to ostatnio, czy to 20 lat temu. Dlatego wypowiadam się wyłącznie o WWF/WWE i WCW czyli o tym o czym mam pojęcie i co jawi mi się jak rozywka dla przedszkolaków i upośledzonych nastolatków, jesli mówisz że jest też coś innego co prezentuje się odmiennie - nie mam powodu nie wierzyć.
rozrywka dla przedszkolaków i upośledzonych nastolatków? co proszę?? dziwne ale czuje sie obrażony.troche tym przegiałeś chłopie... .WWE jest najpopularniejsze ze wszystkich federacji i interesują sie nim ludzie którzy chcą sie poprostu dobrze bawic i którzy niepatrzą ze jest to udawane bo takie myslenie jest bez sensu.nienalezy patrzec na to z tej strony bo nigdy cie to niezaciekawi,proste i logiczne.a jak jestem fanem tej federacji bo niechdzi mi o brutalne walki w których koniecznie wrestlerzy muszą sie rożnymi sposobami zabijac na scenach niezaleznych tylko o prawdziwe umiejetności na ringu, żeby móc widziec co dany zawodnik potrafi a jest takich sporo obecnie w WWE, miedzy innymi Randy Orton który ma wspaniałą technikę (to ten "gostek" który chciał walki z Batistą).polecam go obejrzec w akcji bo jest niesamowity.wrestling to sztuka którą interesują sie tez zawodowi komentatorzy którzy wcale nieczują sie głupio jak wspomniałeś ale dla nich to prawdziwy honor to komentowac(mówię zwłaszcza o polskich komentatorach).więc troche szacunku sie nalezy.
Walker, ty też raczej o scenie niezależnej nie masz większego pojęcia, bo to ,,zabijanie się" ma miejsce tylko w federacjach ultraviolentowych, których niewiele (np. CZW, będziecie wiedzieć o co biega, gdy zobaczycie na filmie walkę Rama z Necro Butcherem). Interesujesz się WWE, bo po prostu czaisz feeling organizacji komercyjnych, ja za nim nie przepadam. Orton jest solidnym workerem, ale WWE skutecznie tłumi jego potencjał, poza tym sam też się zbytnio nie przykłada (po co, skoro w WWE to nie jakośc walk się liczy?). Przez to, ciekawe walki w jego wykonaniu nie są zbyt częste (znaczy na tle całej sceny, bo w samym WWE są nawet-nawet). Polecam walkę z Foleyem o pas IC, to było gdzieś w 2004.
Ogólnie polecam zapoznać się wszystkim ze starym TNA (linki podałem w poście powyżej) i z ROH, bo ta federacja to absolutna czołówka wrestlingowa na świecie.
"komentatorzy którzy wcale nieczują sie głupio jak wspomniałeś ale dla nich to prawdziwy honor to komentowac(mówię zwłaszcza o polskich komentatorach)"
A skąd u licha ty to możesz wiedzieć? Poza tym cóż to za honor komentować wygłupy gostków w kolorowych kalesonach? Ja jak ich słuchałem miałem chwilami wrażenie że są sami zażenowani tymco widać i tylko z największym trudem powstrzymują się od wyśmiania zawodników, a ton wypowiedzi mieli jak tatuś opowiadający 4-letniemu Jasiowi bajeczkę o groźnym smoku.
Gieferd, ci komentatorzy "grają" tak jak wrestlerzy jakbyś niewiedział i tylko ci doświadczeni ludzi co są wrestlingiem zafascynawani umieją to komentowac.w końcu jeden z naszych tych komentatorów jest profesorem zapasów więc wiesz... .
Nie jestem pewien ale federacja WWE powstała z połączenie WWF i WCW.
Paiętam jeszcze pare lat do tyłu to gwiazdy przechodziły właśnie z WWF do WCW. Rick Flair był taką pierwsza gwiazda co przeszedł do WCW, co pamietam. Wyczytałem ze sporo gwiazd póżniej poszło mi. Hogan; Bret Hard, dla mnie WWF było super a impreza Royal Romble the best!!!
WWE nie powstało z połączenia WWF i WCW. WWF to federacja której korzenie sięgają jeszcze lat 60tych (co prawda w zupełnie innej formie). WWF to skrót od World Wrestling Federation. Ta nazwa obowiązywała przez jakieś 20 lat, aż do procesu o witrynę internetową z federacją ekologiczną która używała tego samego skrótu. Ekolodzy proces wygrali i witrynę WWF.com przjeli. Vince ogłosił wtedy że World Wrestling Federation to teraz World Wrestling Entertaiment. Nie pamiętam dokładnie, ale było to już dłuższy czas po przejęciu praw do WCW (bodajże rok 2002 lub 2003).
Kolego adam C4. Widzę, że mamy baaardzo podobne podejście do wrestlingu. Ja również jak i ty uwielbiam starsze gale TNA i CZW. Uważam, że były (i są tam największe talenty wrestlingu (Ruckus po prostu maxymalnie wymiata, podobnie jak Nick "Sick" Mondo). Poza tym przy twoich zachwytach nad starszym TNA zapominasz o innej federacji na której się to opiera: ECW. Obejrzałem ostatnio moje ulubione PPV WWE jakie jest (a raczej było) czyli Royal Rumble 2009... po prostu porażka !!! Ta gala to masakra. Mam tu pytanko: Walker czym ty się tak chłopaku zachwycasz ??? J. Hardym ??? Ten gość to cień samego siebie sprzed kilkunastu lat , o Rey'u nawet nie wspominając. Poczytaj moje posty w tym temacie trochę wcześniej bo nie chce mi się powtarzać. Jedyny pozytyw to RVD czyli Rob Van Dam !!! Ależ on dostał niesamowity pop. Pozdrawiam.
Brock, o ECW jakoś nie wspomniałem, gdyż specjalnie (porównując choćby z TNA) nigdy się z tą federacja nie bratałem, co jest, muszę przyznać, sporym błędem, choćby dlatego, że przegapiłem sporo walk Mike'a Awesome'a, który był niesamowitym workerem, a tym samym jednym z najbardziej niedocenionych zapaśników w historii tego biznesu. Zasługiwał na więcej...
Na temat dzisiejszego WWE to szkoda się nawet wypowiadać, pod względem jakości walk to jest to dno i pół metra mułu niestety. Co do formy Reya i Jeffa to generalnie się z Tobą zgadzam - Reyem można było się zachwycać w okolicach Halloween Havoc '98 przy okazji jego walki z Eddiem Guerrero. To było coś. Jeff napewno tej formy co na Wrestlemanii XVII już nie ma, ale odnoszę wrażenie, że wraz z otrzymaniem pasa, trochę się w ringu poprawił (szkoda że już go stracił). W ogóle ten three way o tytuł był całkiem miłym matchem, dobrze i oryginalnie zabookowanym, co rzadko się w WWE zdarza.
Adam jeśli będziesz miał czas i możliwość to naprawdę warto wrócić do starych gal PPV ECW. Zgadzam sie z Tobą co do Awesome'a, był poprostu rewelacyjny (hmmm.. ale kto nie był w ECW :). Jeśli chodzi o Rey'a to w ogóle w WCW w dywizji Crusiserweight był on fenomenalny (jak i cała dywizja). Tutaj mam taki mały bonusik i powód dlaczego troszkę tęskni mi się za WCW :)
http://www.youtube.com/watch?v=oDSu4rBvRQk
http://www.youtube.com/watch?v=OIqf2rpuVaY&feature=related
Dwa naprawdę świetne tributy, polecam również osobom i fanom Y2J'a (Chrisa Jericho), polecam zwłaszcza ten drugi.
Miło mi, że wspomniałeś właśnie Wrestlemanię XVII, ponieważ całkiem niedawno odświeżałem sobie przejęcie WCW przez imperium McMahona, a ta gala była bodajże zaraz po ostatnim WCW Nitro więc i ją sobie przypomniałem. Tam też możemy zobaczyć "Team Extreme" w akcji. Nawet jeśli J. Hardy odzyska tamtą formę, to wątpię aby McMahon pozwolił mu na wykonywanie takich akcji jak kilka lat temu. Ehhh... co zrobić. Pozdrawiam.
Brock Lesnar kolego, zachwycam sie dzisiejszym WWE bo naprawde jest sie czym zachwycac a ty widocznie należysz do nielicznych fanów.skoro przytoczyłes ostatnie PPV Royal Rumble to musze ci powiedziec że obecnie Jeff Hardy jest na szczycie i w końcu ma miano main eventera, na co tyle lat musiał pracowac. Chris Jericho tez obecnie prezentuje znakomitą formę i jest teraz lepszym heelem niż kiedykolwiek, i oczywiście "Legend Killer" Randy Orton który zasłuzenie wygrał Royal Rubmle match bo jest poprostu najlepszy w tym biznesie. dla mnie nieliczą sie zbytnio walki "extreme" tylko wrestling na poziomie i dobre storyline'y które dostaję i to sie liczy.
Zgadzam się z Walker'em w 100%. Też nie jestem zwolennikiem extremalnych pojedynków i to co obecnie oferuje WWE całkowicie mi wystarcza.
I normalnie nie moge jak czytam wypowiedzi na temat (najczęściej) Jeffa i Mysteria. To chyba normalne, że z wiekiem będą wykonywali coraz mniej ryzykownych akcji. Rey Mysterio ma kłopoty ze zdrowiem i lekarze nakłaniają go, aby przestał walczyć właśnie w taki sposób. Ale mimo to Rey wciąż wiele pokazuje na ringu. To są ludzie, którzy latami narażali swoje zdrowie i koniec końców muszą przystopować. W końcu nie będą narażać się na poważne kontuzje tylko dlatego, żeby zadowolić wybrednych fanów. Zdrowie na pierwszym miejscu.
Panowie, miło mi się z wami kulturalnie dyskutuje, ale mam pytanek kilka: ile lat oglądacie WWE(F) i czy w ogóle oglądaliście inne federacje niż WWE ??? Tupac masz absolutną racje co do stanu zdrowia Rey'a i co do jego akcji wysokiego ryzyka, tylko, że cały problem polega na tym, że Rey potrafi tylko tak walczyć... Nie wyobrażam go sobie nie wykonującego moonsalut'ów i innych akcji top rope (obejrzyj linki które podałem kilka postów wyżej). Walker masz trochę racji, J. Hardy zasługuje na pas za to jak bardzo poświecił się WWE (polecam DVD Twist of Fate: The Matt & Jeff Hardy Story). Panowie, ale dajcie spokój z tymi świetnymi storyline'ami... świetne to one były w erze Attitude i to wiedzą wszyscy.
Polecam ten link:
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Attitude_Era
Jeśli chodzi o walki extreme gdzie się tną i w ogóle to ja też tak do końca za tym nie przepadam. Polecam również kolejny świetny link, który znalazłem ostatnio na necie:
http://www.dailymotion.pl/relevance/search/The%252BRise%252Band%252BFall%252Bof% 252BECW.
Jest to DVD "The Rise & fall of ECW". Jak będziecie mieli okazje to obejrzyjcie bo naprawdę warto, a i nasza dyskusja nabierze rumieńców.
No i ostatni link:
http://www.dailymotion.pl/relevance/search/the%252Bmonday%252Bnight%252Bwar
Pliki do świetnego dokumentu "The monday Night War" który przedstawia całą historię wojny pomiędzy Raw i WCW nitro. Również polecam się z tym zapoznać ponieważ interesuje mnie wasze zdanie. Pozdrawiam.
Walker, Tupac, tylko że wrestling nie dzieli się na WWE i resztę (przy czym reszta, dla Was to chyba federacje hardcore'owe). Sugerujecie się zapewne głównie filmem, na którym pokazana jest Ultraviolentowa walka w CZW. Skoro uważacie, że WWE oferuje świetny poziom walk, powinniście zobaczyć w całoście najnowszą dostępną galę ROH - Final Battle - jest to w zasadzie jedna z najlepszych ubiegłorocznych gal, najlepszej (IMO) federacji wrestlingowej na świecie. Z całą odpowiedzialnością za swoje słowa stwierdzam, że jedna ta gala, (pod względem poziomu walk) jest o niebo lepsza niż wszystkie show WWE i TNA z ubiegłego roku wzięte do kupy. Jeśli chdzi o entertainment, to w ROH nie ma go za wiele, ale ja nie oglądam wrestlingu dla zabawnych (żeby one jeszcze zawsze były zabawne...) segmentów backstage, tylko żeby zobaczyć świetny work na ringu, którego w ROH nie brakuje. Pozdro.
najlepszymi galami wrestlingowymi zawsze były (myślę że nietylko dla mnie) Royal Rumble i WrestleMania a to że WWE prezentuje świetny poziom można to wywnioskowac już z oglądalności którą ma największą i dlatego uważam że jest bezkonkurencyjna, może WWE jest komercyjcy to fakt, bo wkońcu skąd bierze sie taka oglądalnośc ale to poprostu na mnie działa i ja to zawsze kupowałem.chociaż przyznam że zdarzają sie czasem wpadki w storyline'ach (przykład z Kane'em) ale jak juz im coś wychodzi to sie rozkręca perfekcyjnie. już sie niemogę doczekac WrestleManii 25 a bedzie się z pewnością wiele działo.napewno WWE jest dużo lepsze od TNA któremu nic ostatnio niewychodzi, wypalaja sie pomysły, słabe main eventy, a nawet niektórzy zawodnicy przechodzą do WWE, poprostu sie stacza ostatnimi czasy. co do RoH to dla mnie jest galą niezależną, może walki są niezłe ale niema tam komu dopingowac, poprostu stwierdzam że większośc najbardziej znanych wrestlerów jest w WWE i dlatego tak mnie ciągnie do jego oglądania.ja tez nieoglądam wrestlingu dla zabawnych segmentów (bo to sie akurat u największej organizacji wypaliło i już nie śmieszy)ale dla świetnych promo, speechy nakręcających się wokół zapowiadanych walk. tak jak mówiłem nieliczy sie u mnie "hardcore" tylko Entertainment, dobre promo, talenty wrestlerów.
Walker, ustalmy przede wszystkim, że scena niezależna to nie jedynie hardcore. Tylko bardzo niewielka jej część to federacje UV. W ROH napewno nie ma więcej krwi niż choćby w TNA. Doskonale rozumiem to, że lubisz klimat WWE (sam go lubię). Dlatego właśnie z taką niecierpliwością czeka się na wrestlemanie - nie, żeby zobaczyć coś świetnego w ringu, tylko... dla samej tej gali, jej przepychu i tradycji, która trwa już ćwierć wieku. Oczywiste jest, że ci najbardziej znani wrestlerzy występują w WWE, (bo jest to największa federacja wrestlingowa na świecie, więc to oczywiste) ale czy wszyscy są tacy utalentowani? Napewno nie. Jest kilka beztalenci i cała zgraja przeciętniaków. Pamiętasz zapewne Joeya Mercuryego z teamu MNM (walczył u jego boku John Nitro, obecnie John Morrison). Otóż Joey po zwolnieniu z WWE dostał kilka występów w ROH, ale bardzo szybko mu podziękowano - po prostu zbyt odstawał w ringu od innych workerów ROH...a w WWE sporo osiągnął i na tle innych gwizd, był wcale niezły. Zapewne lubisz oglądać w WWE CM Punka, a prawda jest taka, że obecnie wrestler ten jest nieporadnym cieniem samego siebie z lat świetności w ROH. I nie jest to jakaś moja subiektywna opinia, taka jest po prostu prawda. Dowodzi to tego, że WWE, nawet jeśli zatrudnia jakichś zdolnych workerów, to nie czują się oni zbytnio zobligowani do dawania siebie 100%. Niektórzy walczą na pół gwiadka, albo jeszcze mniej...a w fedach niezależnych, z reguły dają z siebie wszystko, co po prostu widać.
Aha, a tak w ogóle, to gdzieś w okolicach kwietnia, ROH debiutuje w telewizji i jeśli wszystko dobrze się potoczy, wkrótce oprócz tygodniówek WWE i TNA będziemy mogli oglądać tygodniowe gale ROH. I całe szczęście - wówczas napewno wielu fanów wrestlingu sięgnie do produktu tego fedu(mam nadzieję, że ty też :)) i zobaczą, że pod względem czystego wrestlingu, ROH stoi daleeeeko przed WWE i TNA.
Adam jak zwykle dobrze gadasz. Mam nadzieję, że masz racje z ROH bo bardzo wiele o tej federacji słyszałem, ale nie miałem przyjemności się z nią zapoznać (tak jak ty z ECW:). Jeśli będzie możliwość gdzieś oglądać ich gale to na pewno nie odpuszczę!
Walker napisałeś że z TNA odeszli ostatnio wrestlerzy i przeszli do WWE... Nie wiem kogo masz na myśli, ale zakładam, że R-truth'a oraz Christiana Cage'a. Akurat są to wrestlerzy średniego pokroju (no w WWE tacy będą raczej napewno, choć Ron'a Killingsa akurat w TNA lubiłem, a i w WWE będę śledził jego walki). Natomiast w ostatnim czasie do TNA przeszli Kurt Angle, Booker T. oraz przede wszystkim Mick Foley! Jak się domyślam to nie będzie koniec przeskoków. Pozdrawiam.
Brock, ze względu na swą sympatię do ECW, zassaj ostatnią galę ROH - Final Battle 2008. Po pierwsze, gala miała miejsce w ECW Arena, a po drugie, odbył się na niej six men street fight, który żywcem przypominał niektóre walki z ECW. Zaręczam, że ani w TNA, ani w WWE nie widziałeś starcia tego pokroju :) W ogóle, gdyby nie ROH i okazjonalnie Puroresu, to dałbym sobie spokój z wrestlingiem, bo WWE to za mało, a TNA zepsuło się do tego stopnia, że aż żal mi na nie patrzeć.
Aha, nie wiem, czy słyszałeś, ale Ric Flair ma w marcu pojawić się w ROH. Mam nadzieję, że użyją go, aby podpromować Bryana Danielsona (IMO, najlepszy obecnie techniczny wrestler na świecie).
co do Rica Flaira to były plany żeby stoczył jeszcze jeden pojedynek na Wrestlemanii 25 z moim ulubionym zawodnikiem- Chrisem Jericho ale z tego zrezygnowano bo przeciez Flair oficjalnie zakończył juz kariere w WWE, były tez plany żeby Y2J walczył z samym Mickey Rourke'iem ale ostatecznie to Stone Cold Steve Austin prawdopodobnie jeszcze raz stanie w ringu :) osobiscie niemogę sie już doczekac tego wydarzenia. Brock obejrzyj ostatnie No Way Out PPV, WWE potrafi jeszcze zaskoczyc.
Adamie właśnie zapoznaję się z ROH, gala nazywa się Rising Above 2009, jak również z TNA Against All odds 2009. Jeśli tylko czas mi pozwoli to zapoznam się też z galą którą mi polecasz. Walker, czytałem krótką opinię na temat NWO "ta gala potrafi zaspokoić nawet największych przeciwników WWE" tak więc pomimo, że obiecałem sobie iż jedyną galą jaką zobaczę będzie w WWE jeszcze tylko Wrestleania XXV, to i na NWO też się skuszę (jesli tylko bedę miał chwilkę). Pozdrawiam was obydwu panowie. Dam znać jak skończę oglądać PPV!
Nikt z was nie ma racji... Wrestling nie jest udawany tylko ustawiany.
Jak wrestlerzy wyjda na ring to liczą tylko na siebie... Kto jest silniejszy i wytrzymalszy ten wygrywa.. Wrestling jest sportem przez duże S... wrestlerzy są specjalnie szkoleni by zadawać ciosy jak najsilniej ale tez najbezpieczniej. Niemożliwe jest udawanie skoku np. takiego jak slamer boom wykonywanego przez Jeffa Hardego. Jeff skaka plecami na przeciwnika i jak moze byc to udawane...
Ja mam pytanie troszkę z innej beczki, jak to się mówi. Koniec. Ostatnia scena, kiedy Rourke ma skakać na przeciwnika. Skacze i nagle jest ciemność. Co Wy o tym myślicie? Że ona tam zmarł? Bo ny z tatą odnieśliśmy takie wrażenie.
michal po czesci masz racje, zawodnicy tuż przed rozpoczęciem swojej walki wiedza jaki bedzie wynik i na czyją korzysc bo te wyniki ustalają bookerzy którzy piszą dla nich skrypt/scenariusz, podczas walki jednak jakos dyskretnie porozumiewaja sie jak ,kiedy i gdzie dana akcja ma wyglądac zeby budowac jakos napięcie walki do samego konca by publika szalała. niezawsze wiec jest tak ze ten naprawde silniejszy i masywniejszy wygrywa bo to bookerzy ustalają, chodzi poprostu o dobrą walkę , nie o wynik.