Przyznaje ,że ten film jest troche pozmieniany,nie było tam wielu ważnych wydarzeń i wogule.Najbardziej mnie dobiło to ,że on tak naprawde nie jechał do Kutna tylko do Bydgoszczy a jego pies nie nazywał sie Szpieg tylko Tajniak.Nie było opisu końca stanu wojennego i prześladowań księdza. Ale film ,jak na amerykański bardzo mi sie podobał.Pewnie dlatego,że Lambert nie jest w 100 % Amerykaninem. Bardzo po tym filmie mnie zaiteresował Popiełuszko. Chce kupić o nim książke.