Moim zdaniem glowna bohaterka,ta pisarka nie miala tylko problemu z powracajacymi koszmarami ale schizofrenie lub inna chorobe psychiczna.Halucynacje potegowal
absynt i nie wlasciwe leki.Film ma fajny klimat dzieki grze aktorskiej i muzyce.
fakt, klimat to ten film posiada, a jakże droga Pani. nie podejrzewam u Suzanne żadnej choroby z wyjątkiem halucynacji będących następstwem mieszania środków halucynogennych z Zieloną Wróżką (ach, z chęcią bym łyknął teraz tego zacnego trunku)
Ładna stylizacja na czasy początku XXw, a film ładny, chociaż nie jakiś super-straszny.