jest dosyć ciekawy. nastolatek ma w szopie zamknietego wampira. w dodatku moze go zabic robiac dziury w dachu wiec ma nad nim wladze. moim zdaniem na takim wstepie mozna zbudowac fajny film. niestety ten film fajny nie jest. wampir to bezmyslne ryczace monstrum, ktore niby ma sie chowac w szopie w ciagu dnia ale jak sie okazuje, to i tak moze sobie po prostu pojsc kiedy chce. no wiec niby swiatlo sloneczne zabija wampiry pod warunkiem, ze nie zmusi to tworcow do myslenia. to, ze tworcy myslec nie chca, to widac wyraznie, bo wszystko bardzo szybko sprowadza sie do bezmyslnej bieganiny i walki z wampirem. wampir jest na tyle silny, ze z latwoscia potrafi wybic dziure w scianie szopy kiedy tak chca tworcy. wystarczy jednak dziure zabic deska i wampir jest juz bezradny.
moze tez bez trudu oderwac czlowiekowi reke. ale lancuch na drzwiach wystarcza zeby z szopy nie mogl wyjsc noca.
ciekawa jest tez wszechobecna pustka. powiedzialbym np, ze szkola jest wrecz gigantyczna na tych 15-20 uczniow, ktorych ma. robi to wrazenie, że tworcy chyba mieli to gdzies i nie chcialo im sie zatrudniac wiecej statystow.
dawno nie widzialem filmu, ktory az tak bardzo by sie nie staral. to jest produkcja typowo na "odwal sie"