Yes Meni naprawiają świat/film/Yes+Meni+naprawiaj%C4%85+%C5%9Bwiat-2009-5009552009
Pressbook
Inne
O FILMIE
?Zrobimy to, co powinniśmy byli zrobić już dawno temu? ? obiecał przed 300-tysięczną widownią, na antenie BBC Jude Finistera, specjalny wysłannik koncernu Dow Chemical. Mężczyzna ogłosił, że jego firma wypłaci odszkodowania ofiarom największej katastrofy ekologicznej w historii, jaka miała miejsce 20 lat temu w indyjskiej wiosce Bhopal. Nawet prowadzący program dziennikarz przecierał oczy ze zdziwienia. Mało kto liczył na życzliwe gesty ze strony chemicznego giganta. Na chwilę media roztrąbiły się na temat ludzkiej twarzy biznesu, a ludzie z Bhopal wpadli w euforię. Niestety trwała ona bardzo krótko. Koncern szybko zdementował informację o wypłatach odszkodowań, a BBC zaprosiło na antenę tajemniczego gościa i poprosiła o wyjaśnienia. ?Chcieliśmy w ten sposób przypomnieć, że nikt dziś nie liczy się z ofiarami? ? wyjaśnił mężczyzna, przyznając się, że nie reprezentuje żadnego koncernu. Skutki tego działania stają się szybko widoczne, akcje Dow błyskawicznie spadły w dół - w jeden dzień firma traci 2 miliony dolarów. Tajemniczy mężczyzna Neli reprezentował Dow Chemical. Był nim Andy Bichlbaum, ?Yes Men? ? człowiek od ośmieszania świata biznesu. ?Yes Meni naprawiają świat? to dokument z kilkunastomiesięcznej ?partyzantki? uprawianej w podobnym stylu przez Andy?ego Bichlbauma i Mike?a Bonanno. ?Yes Meni? z łatwością wkręcają się na konferencje biznesowe. W trakcie jednej z konferencji proponują wymyślony przez siebie ?kalkulator strat? pozwalający na zamianę strat w ludziach w kilkucyfrowe zyski (znajduje się kilku zainteresowanych). Innym razem, na spotkaniu przedsiębiorstw branży paliwowej, jako ludzie znanego koncernu Exxon podsuwają rozwiązanie kryzysu paliwowego, czyli szczególną odmianę biopaliwa ? świece robione z ludzi. W zniszczonej przez huragan Katrina Luizjanie, jako przedstawiciele rządu USA obiecują naciągniętym przez developerów mieszkańcom Nowego Orleanu czas reform i uczciwych inwestycji, czym wprawiają w osłupienie inwestorów i gubernatora stanu Kathleen Blanco i burmistrza Nowego Orleanu Raya Nagina. W filmie znajdziemy też występ duetu na zlocie branży ubezpieczeniowej. Tu, podszywając się pod logo giganta zbrojeniowego Halibutron ?Yes Meni? rekomendują swoją rescue ball ? kapsułę ratunkową na czas globalnej katastrofy. ?Czy znajdzie ona zastosowanie w wypadku ataku terrorystów?? zapytuje ktoś z głębi sali. Po części dokument, po części mocumentary w stylu Michaela Moore'a, film Bichlbauma i Bonanno błyszczy humorem i podbija prostotą przekazu. Dzięki lekkości stylu i dużej dawce humoru dokument ten to przyswajalna opowieść o gospodarce światowej i globalnym rynku. Na celownik ?Yes Meni? biorą też przecież wyznawców guru neoliberalnej gospodarki, Miltona Friedmana, którego przepytują od góry do dołu na temat sensowności liberalizmu gospodarczego. Jego tezy ?Yes Meni? umiejętnie podważają lub doprowadzają do absurdu. Nie wiadomo czy biznes ośmiesza się tym, że nie widzi satyry, której jest obiektem, czy staje się przerażający przez brak jakiejkolwiek krytycznej oceny i refleksji. ?Yes Meni? z iście kafkowskim wyczuciem ironii podsuwają biznesmenom rzeczy z pozoru nie do zaakceptowania. Nikt jednak nie stawia pytań o sens projektowania rescue ball czy czerpania zysków ze śmierci pracowników. Humor i niezwykłe pomysły ?Yes Menów? jest mylnie kojarzony z błyskotliwymi zabiegami speców od sprzedaży i marketingu, którzy przez lata zupełnie wyjałowili wrażliwość menedżerów. ?Czy można naprawić dzisiejszy świat?? i ?Dokąd chciwość zaprowadzi ludzi?? ? proste, nieco naiwnie brzmiące pytania, kilka lat temu stały się kołem zamachowym działań tego duetu. ?Wystarczy garnitur, dobre chęci i odrobina impertynencji? ? twierdzi Andy Bichlbaum. Udowadnia to z wdziękiem kameleona, gładko przeobrażając się w typ korporacyjnego menedżera. Świadomi roli mediów we współczesnym świecie na różne sposoby przyciągają ich uwagę zyskując tym samym rozgłos dla sprawy. Zwieńczeniem wielomiesięcznych działań jest ich osobista wersja ?New York Timesa?, którą zamieniono w społeczno-polityczny koncert życzeń. Na stronach gazety-fałszywki pojawiają się artykuły wybiegające do przodu o kilka miesięcy, opisujące świat takim, ?jakim chcielibyśmy za kilka miesięcy zastać?.
YES MENI
?Yes Meni? uprawiają culture jamming, czyli zajmują się zagłuszaniem fal kultury. Działalność rozpoczęli, kiedy Andy Bichlbaum spotkał aktywistę Mike?a Bonanno. Wspólnie zaczęli zakładanie stron internetowych nazywanych przez siebie ?polepszaczami wizerunku? czy ?poprawiaczami tożsamości? (identity correction), na których ?szczerzy ludzie wcielają się w wielkich przestępców aby publicznie ich poniżyć?. Cele stanowili liderzy i wielkie korporacje, które nad wszystko stawiały zysk. Przykładem jest założona przez nich strona www.gwbush.com, którą założyli razem z Zackiem Exleyem, właścicielem wspomnianej domeny. Strona przypominała oficjalną stronę byłego prezydenta, z tą różnicą, że z paroma istotnymi modyfikacjami w przekazie (np. wyjaśnienia prawdziwych powodów zaangażowania Busha w politykę). Stąd zrodził się pomysł założenia kolejnej strony www.gatt.org. Strona zajęła się wyjaśnieniem prawdziwych przyczyn i celów zorganizowania zjazdu Światowej Organizacji Handlu. Cel został osiągnięty z zaskakującą łatwością udowadniając, że najwięcej zależy od stylu, w jaki przedstawia się fakty. Badacze z całego świata odwiedzali stronę i, ponieważ wyglądała tak jak oficjalna strona WTO powinna wyglądać, nie dostrzegali wpisanej w nią drwiny z WTO. (Przykładem może być jeden z głównych artykułów ze strony: ?Wiele ostatnio mówi się o udziale IBM w Holocauście. W rzeczy samej IBM, wyjątkowo gorliwie i w kreatywny sposób pomagało Nazistom w identyfikacji niemieckich Żydów, co z kolei umożliwiło największą ich rzeź w historii. Dziś, jednak, miejsce ma inny Holocaust: podąża on w imię ?kryzysu zaufania do wielkiego biznesu? i jest równie straszny jak poprzedni.?). Zaproszenia zaczęły szybko nadchodzić w nadziei na udział przedstawicieli Światowej Organizacji Handlu. To było niczym rozbieg, wybicie i skok Andy?ego Bichlbauma w niezwykle przekonująco odegraną postać przedstawiciela WTO, Hanka Hardy?ego Unruha. Jak Unruh zjawił się na konferencji w Finlandii, gdzie podjął kwestię niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych (?the involuntarily imported labour model?). Twierdził on, że należało pozostawić ją działaniu wolnego rynku prezentując równocześnie projekt stroju pracowników nadzoru WTO ? świecący na złoto kombinezon z radośnie sterczącym fallusem.
ANDY BICHLBAUM O DZIAŁANIACH YES MENÓW
?Mało kto miał jakieś pytania i wątpliwości ? mówi Bichlbaum na temat udziału w pierwszej konferencji WTO. Tego nie pokazaliśmy w naszym filmie, ale spędziliśmy cały dzień z ludźmi z konferencji, od rannego wykładu (na temat niewolnictwa ? przyp. red.) do wieczora. Wspólnie zjedliśmy lunch, poszliśmy na obiad i wielokrotnie staraliśmy się ich podpytywać czy znaleźli cokolwiek, co zaniepokoiło ich jakoś w naszym wykładzie. Nie znaleziono niczego, ludzie nie mieli żadnych problemów z tym wystąpieniem. Ludzie byli raczej rozbawieni zaproponowanym przez nas kostiumem, uważali, że to dziwne, że WTO użyje tego stroju, ze sterczącym złotym fallusem i to przed setkami ludzi. Kiedy jednak pytaliśmy ich o pracę przymusową, co sądzą na temat takiego ?nowatorskiego? zastosowania mocy ludzkich, nie mieli żadnych obiekcji. Mieliśmy jedna negatywną reakcję ze strony jednej kobiety. Irytowało ją, że na właścicieli fabryk i zakładów proponujemy tylko mężczyzn. Krój tego stroju zupełnie wykluczał zaangażowanie kobiet. Zdjęcia z tej akcji miały niestety zbyt słabą jakość żeby wykorzystać je w filmie.? ?Dobrze jest popularyzować sprawy ? powiada Bichlbaum, mówiąc o roli satyry w działaniach ?Yes Menów? ? i przyciągać zainteresowanie ludzi tematem. To dobre wprowadzenie do trudnych i poważnych tematów, często takich, które wymagają konkretnego śledztwa. Mamy nadzieję, że ludzie, wybierając się na nasz film, zainteresują się jego tematyką i zauważą jakąś groteskową niewydolność współczesnego świata i tego jak jest zarządzany. Pozostaje mieć nadzieję, że dostaną od nas impuls do spojrzenia na pewne sprawy z innej strony?. ?Nie chodzi nam tylko o ośmieszenie takich ciał jak WTO. Chodzi nam o ośmieszenie pewnego sposobu myślenia, tego, że ludzie nie wysilają się, aby stawiać pytania o fundamenty panującej dziś korporacyjnej globalizacji. Ludzie twierdzą, że muszą być jakieś dobre powody istnienia tego systemu i że z pewnością jest ktoś mądry, kto je zna. Ale w rzeczywistości, nikt naprawdę nie zastanawia się nad konsekwencjami liberalizacji lub zastanawia się nad tym w sposób nieszczególnie inteligentny: korporacyjna globalizacja panuje, bo odpowiada tym, którzy są u władzy.
PRASA O FILMIE
?Filmowcy ? aktywiści mają dwa atuty, za które po prostu nie można ich nie kochać: olbrzymie poczucie humoru i pomysł na dokopanie bezmyślnym biznesmenom, dla których życie ludzkie ma mniejszą wartość niż papierek z wizerunkiem Benjamina Franklina.? Karolina Pasternak, Przekrój ?Yes Meni wyśmiewają, kpią z ważniaków, prowokują, przypominają o bolesnych problemach współczesnego świata - nie narzekają, nie wytykają błędów, zakasują rękawy i dzielnie naprawiają świat.? Agnieszka Wiśniewska, gazeta.pl ?Ośmieszanie niewidzialnej ręki rynku to żadna nowość, ale duetowi Yes Menów nie można odmówić wyjątkowej gracji.? Radosław Korzycki, Dziennik