Wszyscy na niego najeżdżają, cieszą się, że jest nie kanoniczny a ja tego nie rozumiem. Mi jako osobie która x-menów kojarzy tylko z paru odcinków nie tak starej bajki wzbudził ten film zainteresowanie x-menami, a wręcz zobaczyłem jak (nie wstrzymując się słownie) zajebistym superbohaterem jest Wolverine... Co innego The Wolverine który był klapą..
Trochę się zgodzę a trochę nie - to tak jakby oceniać np LOTR - osoby, które nigdy nie czytały książki i generalnie nie są zaznajomione z historią pierścienia, wyprawy i poszczególnych bohaterów mogą faktycznie ocenić film tylko z punktu widzenia widza, czyli czy dobrze, źle przedstawiono jakąś tam historię. Natomiast fani (np.ja) zwrócą uwagę na każdy szczegół i sposób przedstawienia opowieści, która była bazą dla doskonałego skądinąd filmu, na jej zgodność z oryginałem, nad sposobem pokazania postaci i nadaniem im tym samym takiego a nie innego znaczenia dla całej opowieści.
Uwielbiam Wolverina, to moja ulubiona postać w całej serii filmów o X-menach, ale nie czytałam komiksów, nie oglądałam kreskówki i szczerze mówiąc cała"wiedzę" o tej postaci czerpię z filmów o superbohaterach. I czytając wasze komentarze mam lekki żal do twórców, o to, że faktycznie filmy poświęcone mu są średnie.
Może gdyby potraktowano ja nieco poważniej, nie pojawiłyby się (u mnie) pytania o niektóre wątki z ostatniej części -Logana.
Wolverine był świetny, bo był szorstki. Taki zwykły koleś, któremu nie narzucono totalnego "dobra" lub "zła". To jest w nim naprawdę najlepsze. Mimo to dla mnie najciekawszą postacią był Magneto. W "Pierwszej klasie" świetnie ujęto jego motywy i tą ciemną stronę jego osoby.
Rozwinięcie postaci Magneto mi również się podobało. A słynna scena w Argentynie - miodzio :)
Są na podstawie, ale nie są ekranizacjami. Nie ogarniam więc trochę tego krzyku, że jakaś tam postać była inna.
Gusta i guściki. Dla mnie ten film do najgorszych nie należał. Nie był jakimś ekstra filmem, ale też do pupci nie był.
Jest kiczowaty na maksa i napchany bezwartościowymi postaciami, gdzie to miał być film o Wolverinie
Chciałbys zeby pozmieniali calkowicie historię na przyklad we Wladcy Pierscieni?
Moim zdaniem fil sam w sobie nie jest aż tak zły, ale niszczy uniwersum "X-Men" pozostawiając mnóstwo dziur fabularnych w całej serii.
Wiem, że moja opinia jest dość nietypowa, ale nawet lubię "Ostatni Bastion". O ile owszem, fani komiksu mogliby się wkurzyć (co zrobili) to film sam w sobie jest moim zdaniem fajnym akcyjniakiem a z FILMOWYM uniwersum nie robi wiele złego, z kolei Geneza rozbiera Origin Wolverina z tajemnicy i pozostawia mnóstwo dziur w Continuity
Zgadzam się. To jest właśnie skopane. O Deadpoolu to już wszyscy tutaj mówili. Cała drużyna najemników z początku wyglądała lekko chałowo, no i pomysł by zmieścić "Całe" życie Logana w jednym filmie - do niczego, jeśli mamy np. świetne sceny wojenne przy napisach początkowych, gotowy materiał na kolejne spinn offy. A Ostatni Bastion naprawdę nie jest taki zły, jeśli pominąć wątek Charlesa.
A może specjalnie zostawiono luki, żeby później kręcąc kolejne filmy je uzupełniać?
Też uważam, że ten film nie jest zły. Wiem, że jest w nim dużo rozbieżności co do komiksu. Są postacie zupełnie skopane jak deadpool (nie byłby zły gdyby nie był deadpoolem), Gambit ale np. Sabretooth jest bardzo na plus. Fabuła dosyć ciekawa no i na podstawie tego filmu powstała genialna gra co też jest zaskoczeniem. Kolejny X-men (ten w japonii) moim zdaniem był totalną nudą i większą klapą niż "Geneza". Czytałem komiksy w młodości o ogólnie te filmowe X-meny dość sporo odbiegają od komiksu więc nie bardzo rozumiem dlaczego akurat ta część dostaje za to takie baty.
Japoński Wolverine to totalna sieczka, ten był lepszy, ba, nawet Gambit mi tak nie przeszkadzał, a Deadpool - tu się z tobą zgodzę, choć pomysłów na stworzenie kolejnego supersilnego mutanta wymyślili o jeden za dużo. Największym Plusem jest dla mnie Silverfox. Uwielbiam Lynn Collins i fajnie że wystąpiła w mojej "ulubionej" serii. Na jej postaci oparli całkiem niezły wątek, który można by pociągnąć jakoś inteligentnie dalej w związku z rozgoryczeniem, apatią i pesymistycznym, pozbawionym złudzeń stosunkiem Logana do świata. Szkoda więc, że scenarzysta na to nie wpadł. Na koniec Sabertooth -też nie był do końca zły, ale jest daleko w tyle za tym z oryginalnej serii.
Tak to jest jak o filmie na podstawie komixów, czy książek wypowiada się osoba, która nie zna oryginalnej historii/materiału źródłowego - to nigdy dobrze nie wróży.
Jeśli sam fakt, że twórcy i aktorzy w nim grający przepraszali w wywiadach za ten film, a studio FOX najchętniej by zapomniało o tym obrazie ( zresztą tak samo jak aktorzy ) nie przekonuje Cię, że ten film to totalna kupa gówna, a Ryan Reynolds grający w nim postać Wade'a Wilsona/Deadpoola ( strasznie daleką od komixowego oryginału ), sam się naśmiewa z tego filmu i postaci granej przez siebie w filmach " Deadpool " & " Deadpool II " to już nie wiem jak można Ci uświadomić jak bardzo ten film został zepsuty/spaprany/ *pie*dol*ny itp.