Jestem zbulwersowana! Film był "ładny" ale nic poza tym.Kimona nie do końca japońskie, fryzury chińskie, muzyka buddyjsko-indyjsko-amerykańska...i w ogóle, chinka grająca gejsze, przecież to absurd.Gejsza ma konkretny makijaż ( też nie do końca poprawny w filmie),bardzo specyficzny, pasujący to twarzy japońskiej. I może amerykanie tego nie widzą,ale jest antropologiczna różnica między chinką a japonką.W Chinach i Japonii ten film nie był puszczany,nie chcieli go.Chińczycy dlatego, bo uważają,że chinka nie może grać japonki, a Japończycy dlatego, bo świat tu przedstawiony jest zakłamany.Książka Goldena też.
Artur Golden przeprowadził wywiad z prawdziwą Gejszą (najsłynniejszą gejszą XX w.) Mineko Iwasaki i na jego podstawie napisał książkę "Wyznania Gejszy". Kiedy Mineko Iwasaki ją przeczytała oburzyła się i napisała swoją własną, nieprzekłamaną historię i pokazała prawdziwy świat Gejsz z dzielnicy Gion Kobu w Kyoto.
Mizuage to pierwsza miesiączka, która w świecie Gejsz jest celebrowana w postaci uczty ,a nie jak twierdzi Golden sprzedanie cnoty Gejszy. Gejsza nie musi się oddawać za pieniądze, bo zarabia tyle,że może sobie co tydzień kupować kimono warte tyle co willa z ogrodem i samochodem.Gejsza od samego początku (przeważnie lat 6) uczona jest tańca,śpiewu, poruszania się,ceremonii herbaty,sztuki itp. aby stać się żywą sztuką (człowiek sztuka - gei sha).Kiedy spłaci swoj dług Okiya może przejść na emeryturę i wyjść za mąż. Nie jest niczyją niewolnicą ani żadną luksusową prostytutką.
PS: Polecam książkę Mineko Iwasaki "Gejsza z Gion".Jest dużo ciekawsza, prawdziwsza, esencja Japonii.
Chinka zagrała Japonkę - tragedia! Ale mnie wkurza bardziej fakt, że Russel Crow zagrał w "Gladiatorze" Rzymiania, a przecież jest Australijczykiem:)To dopiero skandal:)