Dziurawy scenariusz i sposób realizacji mający na celu ukryć jak najwięcej przed widzem, zwyczajnie się nie
sprawdzają i utrudniają odbiór filmu.
Schemat jest tak, że na początku nie wiemy nic, a potem wszystko jeszcze bardziej się miesza. Sami musimy się
domyślić, do czego służy maszyna i co robią główni bohaterowie. Film nie pomaga, bo cała akcja dzieje się gdzieś za
kulisami, a sami dowiadujemy się wszystkiego z poszatkowanych dialogów bohaterów przeprowadzanych cały czas w tym
samym miejscu.
Moim zdaniem twórcy przesadzili z tajemniczością, na czym zwyczajnie ucierpiała fabuła, bowiem przez niewiedzę widz
traci bardzo wiele smaczków. Kolejny film z gatunku "super pomysł, ale gorzej z wykonaniem"
Mam wrażenie, że z ten film świetnie nakręciłby Christopher Nolan - przecież świetnie radził sobie z podobnymi projektami (Memento, Prestiż, Incepcja) opowiadając skomplikowaną fabułę w prosty sposób (a to trzeba umieć :P)
Interstellar to jeden z najlepszych filmów Sci-fi , jak incepcja.
Jeżeli twierdzisz ,że ten film to niewypał strzel sobie w łeb :)
Interstellar jest great bo belong do hard sci-fi gatunku. Amazing muzyka, realistic efekty special. Niemal everything, od space statków po planets and czarną hole są w agreement z obecną scientific wiedzą. And nie bierze się it from nikąd - scientists byli consultants w procesie making of filmu. Wszystko except końcówki movie, która już is a bajeczką. Hard sci-fi rzadko się przebija to mainstream, there są mostly bajeczki. W Interstellar it is pokazane how rzeczywistość works, można się learn wiele, even jeżeli somebody nie interesuje się physics. Knowing co nieco about fizyce, I appreciate jak wiernie some elementy were przedstawione.
Nie see żadnych holes fabularnych too. Historia holds kupy. We wiemy why bohaterowie start swoją journey, mamy dilemma, i zwykłe humane słabości. Osobiście only zmieniłbym ending na more sensowny.
Maybe łatwiej it were dojść do agreement, jeżeli you tell dlaczego find ten movie za overrated? A już certainly łatwej if you limit się do jednego language? Mogę discuss zarówno in polsku jak i in angielsku.
Interstellar jest największą uber-szmirą jaka powstała w gatunku sci-fi. Ha tfu!
W pełni się zgadzam!
Pomysł bardzo dobry, wykonanie beznadziejne. Oglądanie filmu było katorgą.
Te lakoniczne wypowiedzi w stylu "resztę sam sobie wydedukuj"...
Zgadzam się również, ze Nolan zrobiłby to milion razy lepiej, ergo: z oglądania filmu byłaby większa przyjemność.
A tak... niestety spierniczyli film... myśleli, że wyjdzie świetnie, a wyszło jak wyszło...
Wykonanie, jak na budżet filmu, jest świetne. Fabuła zrozumiała, jeżeli ogląda się uważnie.
"Sami musimy się domyślić, do czego służy maszyna i co robią główni bohaterowie"
Jak dla mnie, to wielka zaleta tego filmu :)
Według mnie bohaterowie wyjaśniają wszystko najdokładniej jak tylko są w stanie. Eksperymentują i badają zachodzące zjawiska. Przez część filmu wręcz prowadzą widza za rękę dokładnie i precyzyjnie opisując co, jak i dlaczego. Zaistniałe zjawisko owocuje wieloma liniami czasowymi a fabuła staje się po prostu wyjątkowo złożona.
Co tu komentować.. obejrzałeś ten bardzo zawiły film jeden raz, bez skupienia, bezmyślnie czytając dialogi i oczekujesz, że wszystko zrozumiesz. Komentarz o Nolanie robiącym zawiłe filmy w prosty sposób świetnie obrazuje dlaczego Avengers ma taki boxoffice.
heh dokladnie... "nie zrozumiales? Idz na szybkich i wscieklych" - uwielbiam takie komentarze filmwebowych krytyków od siedmiu boleści... żeby było adekwatnie: "pewnie go bili w liceum".
Aha, czyli mam rozumieć, że według Ciebie dobry film to taki, który muszę oglądać po ileś tam razy żeby go w końcu zrozumieć? Nawet jeżeli przy pierwszym seansie czułem znużenie nieciekawą fabułą i zażenowanie grą aktorską i realizacją? Musiałbym być masochistą i naprawdę mieć masę wolnego czasu, a na to mało kto sobie może pozwolić ;)
Komentarz o Nolanie jest bardzo trafny- reżyser ten potrafi świetnie wprowadzić widza w zasady jakie panują w wykreowanym przez niego świecie ("Incepcja") w interesujący i przystępny sposób, bez suchego gadania i kompletnego braku popychania akcji do przodu ("Wynalazek"). Do tego potrafi wykreować świetny klimat ("Memento"), którego "Wynalazek" po prostu kompletnie nie ma...
Dobra, nie mam co się wysilać, wracam do moich Avengersów ;) (Mój ulubiony argument, porównywanie każdego filmu do blockbustera :D Swoją drogą, Avengers to naprawdę dobry blockbuster który przynajmniej może się pochwalić wyrazistymi bohaterami (Loki), czego "Wynalazek" nie oferuje ;) )
Takie cholerne arcydzieło, człowieku to jest 80 minut dialogu. Nie lubie mieć podawanego wszystkiego na tacy, ale nie lubię też kiedy bohaterowie są ustalani w tak niekompetentny sposób że potem ktoś mówi o kimś a ja myślę tylko "Że kto?". Podczas oglądania tego filmu zdarzały się sceny, które miały coś pokazać a ja musiałam się domyślać, że "oh, pewnie chcieli pokazać to i to", więc zbytniego wrażenia to na mnie nie robiło, przepraszam. Weźmy na przykład scenę z początku filmu, gdzie puszczają te tabletki na tę maszynę. Przez chwilę widać na tle krawata że coś tam niby się unosi, ale trzeba się dokładnie przyjrzeć, bo nie dość, że nagrywamy BIAŁE tabletki na tle BIAŁEJ koszuli to jeszcze z jakiegoś powodu przechodzimy do wyświetlacza kamery, którą bohaterowie nagrywają eksperyment. Dżizas, tak bardzo by bolało zrobić w tym momencie, nie wiem, zbliżenie? Pod innym kątem może żeby było na ciemniejszym tle? Żeby było faktycznie widać co się dzieje?
Film z nakładem 7 000 $ Nolan by nie dał rady.... Film nie należy do gatunku filmów oczywistych.