Początek filmu budził we mnie mieszane uczucia. Zastanawiałem się czy aby na pewno
zaciekawi mnie fabuła filmu. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić , że opłacało się go
oglądnąć (zasłużony Oscar). Cruz i Roth zagrały świetnie, jednak nikt w filmie nie pobije
Antonii San Juan, w roli Agrado. Była fenomenalna, sceny z nią najbardziej utkwiły mi w
pamięci. 7/10