Taka sama bzdura jak w Jestem Legendą. Ugryziony w 30 sekund staje się zombie. NIe ma
możliwości aby wirus tak szybko działał na organizm. To zajmuje godziny. Skoro zakażeni maja
bielmo na oczach jakim cudem widza idealnie. Następny absurd: zombie pędza jak szaleni
uderzając o szyby, ściany i nie odnoszą żadnych kontuzji, złamań. NIe jedza, nie piją, sa wręcz
niezniszczalni, a jak wiemy, każdy wirus osłabia ciało. No i największa durnota. Skąd wiedzą, że nie
zombie trzeba gryźć a zombie nie?? Jak się w mgnieniu oka poznają. Wystarczy, że spojrzą na
osobę z 50 m i po sekundzie wiedzą, że trzeba ja zaatakować. Wierutna bzdura.
Nie no miałem pisać, że to jakiś troll... ale konto od 2007 roku więc nie chce nikogo obrażać...
ale mam pytanie.. czy ty naprawdę piszesz serio"?
Wyczytałem że czas obiegu krwi w organizmie trwa jakieś 30 sekund - przy dość agresywnym typie wirusa możliwe byłoby w takim czasie zaatakowanie sporej części tkanek, zwłaszcza mózgu który jest raczej dość wrażliwy, a tu o niego najbardziej chodzi. Choć mutacja w 30 sekund to faktycznie spora przesada.
"a jak wiemy, każdy wirus osłabia ciało" - wydaje mi się, że nie każdy wirus osłabia ciało - możesz być przecież nosicielem i nawet tego nie odczuć. Tak więc tutaj znowu możemy spekulować że ten wirus jest taki, a nie inny i działa tylko na korzyść nosiciela, bo przecież od sprawności takiego nosiciela zależy czy wirus będzie się rozprzestrzeniał czy też nie.
Kolejna sprawa - skąd zombie wiedzą że należy gryźć tych "żywych"? A skąd ty wiesz że nie należy jeść padliny? Bo śmierdzi i źle smakuje. I oni też z takiego założenia pewnie wychodzą, a to że ich zmysł węchu wyostrza się na 50 metrów może być spowodowane jakąś mutacją.
Jeśli chodzi o kontuzje których rzekomo nie odnoszą to nie oglądałem jeszcze filmu, więc nie wiem jak to jest tam przedstawione. Jest natomiast coś takiego jak niewrażliwość na ból (ma to jakiś mały odsetek ludzi) wskutek uszkodzenia receptorów bólu, zatem możesz być poobijany i mieć połamane żebra ale nie będziesz tego czuł, więc nie będziesz się tym przejmował, prawda?
Jeśli bredzę to poproszę jakiegoś biologa lub chemika o sprostowanie, bo sam się tym interesuje jedynie hobbystycznie.
Nie byłoby ;)
Po pierwsze: bariera krew - móżg ograniczająca i spowalniająca przedostawanie się wirusa do móżgu.
Po drugie czas trwania. Nawet jakby obieg miał trwać 30sec to wciąż jest to 3x dłużej niż w filmie zajęła pełna infekcja + objawy. Czyli bzdura kompletna.
Czy wirus osłabia organizm. Może Ci się wydawać co Ci się chce, ale wirusy działają w określony sposób. Wersja a) jesteś nosicielem i nie masz żadnych objawów a wirus nie mnoży się w organiźmie. Z oczywistych względów nie możemy tu o tym mówić. Wersja B) normalne działanie. Otóż wirusy rozmnażają się w określony sposób. Poprzez zarażanie i niszczenie komórek nosiciela. Co jest negatywne. Także argumentacja jest bez sensu pod każdym względem.
Przyrównanie myślącego stworzenia do martwego nie ma sensu. Po pierwsze śmierdzi i źle smakuje. No super, ale mówimy o sytuacji w której nie śmierdzi ani nic. To teraz wirus zamiast być wirusem powoduje mutacje organizmu i magiczne wyostrzanie nie działających zmysłów?
Co do niewrażliwości na ból. Niewrażliwość to jedno. Drugie to biegnięcie szybciej od zwykłych ludzi ze złamaną nogą. Nawet wyłączając ból nie jest to możliwe. Możesz mieć połamane żebra i nie czuć bólu. Ale wciąż będziesz miał problemy z oddychaniem. Obejrzyj film to zruzmiesz o co chodzi. Dodajmy do tego robienie rzeczy, które są dla ludzi po prostu niemożliwe fizycznie bez względu na trening. Rzeczy które skończyły by się połamanymi kościami, pozrywanymi ścięgnami itp.
Generalnie rzecz biorąc w tym filmie przedstawiono jedno z najbzdurniejszych i nielogicznych sposobów zarażania i działania. Pół biedy jakby film robiony był pół serio, albo nie silił się na realizm, ale są pewne granice absurdu szczególnie jak się udaje naukowe podejście.
Faktycznie, to musi być prowokacja. Człowiek umysłowo sprawny nie dokonał by takiej samozagłady intelektualnej na tle społecznym, kupa śmiechu :-)
Troll czy nie - są tacy ludzie wokół nas, którzy nie rozumieją pojęcia zabawy w potocznym znaczeniu. Dla nich zabawą czy rozrywką (intelektualna - tylko taką akceptują bo tylko taką znają, tak bardzo są przejęci swoją pozycją racjonalisty) jest np. czytanie reportażu o konstruowaniu bomby atomowej. Ci ludzie są w prostej linii potomkami czcigodnego Jorge z Imienia Róży. World War S (jak Sheldon) - jest nie do wygrania.
rozumiem ze inne filmy z tematyki zombie sa ok tylko ten jest szajsem?
mi to nie przeszkadzalo , film spelnil moje oczekiwania i dostal zasluzone 8
wg mnie najlepszy film o zombie
Jest wiele dobrym filmów o zombie, jest wiele złych. Ten jest szajsem, który zombie ma tylko w nazwie.
wiele dobrych filmow o zombie...haha
ten jest przyzwoity i napewno jest w czolowce filmow o tej tematyce
Sprawdz Zombie Flesh Eaters i Noc żywych trupów czy nawet remake świtu żywych trupów to być może zmienisz punkt widzenia :)
Dla mnie osobiście jak zombie sa robione w CGI to nie moge odpierać filmu na poważnie ale to moze takie moje zboczenie :P
heh no coz dzis wiele rzeczy jest robione w cgi wiec zapewne nie ogladasz wielu filmow sci fi.
co do zombie to fakt mogly byc bardziej realne ale film za caloksztalt jest oceniany przezemnie pozytywnie
Oglądam masę filmów z różnych gatunków po prostu w horrorach nie mogę strawić cgi :)
WWZ nie jest taki zły ale tak jak napisałem nie ciężko mi przełknąć te nieszczęsne trupy, taka już moja natura ^^
Pozdro!
No tak - bo jak wiemy z rzeczywistości, wirus zombie rozwija się wolno a same zombiaki nie potrafią biegać, to jest absolutnie niezgodne z tym, jak zombie funkcjonują w naszym świecie, jak zwykle Holywood zmieniło rzeczywistość i realne zombie zastąpiło jakąś bajeczką...
Nie no... Genialny jesteś człowieku. Doszukujesz się realizmu w filmie o... Zombie... Głupota ludzka szokuje.
Nie ma takiego wirusa... Kiedyś nie było wirusa HIV. Ot rozwój. Może się nie łamią, bo są twardzi.
Życzę zdrowszego podejścia do fikcji.
W 28 dni też szybko się zmieniali. Z kąd wiesz że zajmuje to godziny? Znasz tego wirusa? Co do obrażeń zgadzam się. Co do zjadania zombie , a żywych nie może są w stanie wykryć ciepło ciała. Może wirus wycisza niektóre zmysły, a niektóre polepsza. Tego nikt się nie dowie, bo nie ma takiego wirusa. Amen.
To sie przyczepiaj. Mi one odpowiadają. W końcu, tam maja pole działownia zjawiska paranormalne i ma prawo być absurdalnie.
A filmy o zombie nie mogą być absurdalne i nie może być zjawisk paranormalnych? One same w sobie muszą być absurdalne. Przecież to filmy o ZOMBIE ! Z takimi ludźmi nie warto dyskutować. Miejmy po prostu nadzieję że nie rozmnoży się i nie pozwoli na przetrwanie tak "genialnym" ludziom lub że jest to zwykły troll który szuka uwagi w internecie bo w normalnych życiu jej nigdy nie zazna.
zgodzę się, pewne filmy oparte są tylko o mity i legendy, nie ma sensu rozprawianie na poziomie realne nierealne. Za to film o zombie i to taki który próbuje jednak to wyjaśnić w sposób naukowy (wstęp na początkowych napisach np) powinien być troszkę bardziej realny. Chociażby żeby pobudzić wyobrażnię i poczucie zagrożenia - co by było gdyby, bo w sumie to prawdopodobne.
A czego się spodziewałeś? Takie istoty nie istnieją i z punktu widzenia nauki nigdy nie będą istniały skąd więc znasz ich reakcje i sposób zachowania? Ludzie potrafią wyczuwać w innych ludziach niektóre emocje jak strach, pożądanie czy nienawiść "zombie" z filmu mogły mieć znacznie lepiej rozwiniętą percepcje wyczuwania i segregowania ludzi oraz swoich.
Film mi się bardzo podobał, ale nie mogę go zaliczyć do standardowego filmu o zombie bo te potwory wiele z nimi wspólnego nie mają, cała zabawa z zombie zawsze opierała się na ogromnej przewadze liczebnej, potwory z tego filmu nie potrzebują tego... są szybkie, silne i niesamowicie wytrzymałe.
Uwielbiam za to klimat w tego typu filmach, za co dałem mu zasłużoną ósemkę, rola Brada trochę przesadzona, nieulękniony (żołnierz po przejściach) z pokerową twarzą dąży do rozwiązania zagadki.
"z punktu widzenia nauki nigdy nie będą istniały" - ale wiesz, że w USA CDC ma plan na ewentualny atak zombie.
Co do drugiej części się zgodzę, mi też jakoś nie pasowali do zombi bardzie do tych z "28 dni później" lub "Jestem Legendą".
Tyko, że... to są dwa filmy epidemiczne, pirwszy o zarażonych ludziach, a nie zombie, drugi o chorobie powodującej znaczne mutacje w organiźmie, a nie o zombie.
Tutaj film udaje, że mamy do czynienia z zombie, łamie główne założenia stworzone w gatunku, dodaje masę głupot, a ludzie i tak to łykają...
Pomyśleć, że książka była naprawdę inteligentnie napisana...
Człowieku, przecież to jest konwencja filmowa. Można rozróżnić dwa rodzaje zombie znane z filmów - Te z czasów "Nocy żywych trupów" zamieniają się po ugryzieniu w ciągu kilkunastu godzin, te z czasów "28 dni później" potrzeba na to kilkadziesiąt sekund. Te pierwsze poruszają się wolno i ślamazarnie, ci drudzy są zarażeni czymś w rodzaju wścieklizny, która napędza ich jak adrenalina. Wszystkich łączy jedna słabość - mózg, który trzeba uszkodzić by zombie dokonał żywota. Dlaczego akurat mózg? A kto to wie? Tak samo mogę zapytać dlaczego wampira należy dźgać drewnianym kołkiem w serce a w wilkołaka wpakować srebrne kule. Nie ma w tym logiki, po prostu tego typu filmów nie należy oceniać w naukowych aspektach. A jeśli już przy nauce jesteśmy, czytałem o fenomenie zombie. Oczywiście naukowcy zajmujący się badaniem wirusów i bakterii traktują takie filmy z przymrużeniem oka, ale uczciwie nie wykluczają, że może powstać wirus podobny do wścieklizny, który zamienia człowieka w krwiożerczego psychopatę. Tak więc jeśli chodzi o prawdopodobieństwo, o które tak się dopominasz "Word War Z" i "28 dni później" są najbliższe naukowej prawdy.
Sole kąpielowe, mówi się na nie "phanton" czy jakoś tak. Ci którzy się tym zaćpali rozrywali sobie wnętrzności i rzucali w innych, lub pożerali własne dzieci, lub pożerali twarz bezdomnym. Były takie przypadki w USA i Kanadzie, więc więcej tam takiej soli nie znajdziesz. Podobno wciąż można to kupić w niektórych krajach europejskich.
W 28 dni później nie ma zombie!!! '' Zwykli'' zarażeni ludzie nawet padali od zwykłych ciosów nie trzeba było im rozłupywać czaszek :D
Ok, wszystko to prawda. Filmy o zombie to określona konwencja i trzeba się jej trzymać.
Nie rozumiem tylko jednej decyzji twórców. W filmie od ugryzienia do przemiany mija kilka minut/kilka sekund. Jak w takim razie wirus rozprzestrzenił się po całym świecie? W książkowej wersji od ugryzienia do przemiany mijało kilka dni, ugryzieni ludzie ukrywali rany i podróżowali po świecie - w ten sposób się to rozniosło po wszystkich kontynentach. Film po prostu to pomija. Mamy chyba rozumieć, że loty międzykontynentalne pełne oszalałych zombie kursowały sobie jak gdyby nigdy nic.
Tak jak mówiłem - zombie to określona konwencja, ale nawet takie konwencje powinny być wewnętrznie spójne - w książce było to wyjaśnione, w filmie najwyraźniej scenarzysta machnął ręką.
Nigdy nie miales doczynienia z prawdziwym zombie.Pewnie chcialbys ale nie masz dostateczie dużych jaj.Wiem co mówię bo obracam się w tym swiecie na co dzień.
Może nie mam tak dużych jak ty, ale moje za to są sprawne w przeciwieństwie do twoich sflaczałych baniaków.