Bardzo przyjemnie się to ogląda.Udane połączenie motywu miłosnego z kinem historyczno-sportowym z którego można się wiele ciekawego dowiedzieć.Ja jako przeciętny kibic tenisa sięgający pamięcią najdalej do lat 80-tych i Martiny Navratilowej oglądałem ten film z dużym zaciekawieniem.Na duży plus niezłe te wstawki komediowe,fajnie ukazany wątek lesbijski i dobre aktorstwo.Szczególnie zaskoczyła mnie na plus Emma Stone - jak dla mnie jedna z bardziej przereklamowanych gwiazd Holyłódż - a tu taka fajna rola,chyba jedna z lepszych w jej dorobku.Szczerze polecam.