Ponieważ podobnie jak Rosjanie mają na punkcie Polaków kompleks.
W ich oczach Polak to pan Ukrainiec to biedny uciskany chłop.
Natomiast prawda miała się następująco.
Kozacy (Ukraińcy) uciekali przed władzą królewską na dalekie stepy Dzikich Pół. Uważali, że należy im się wolność ponad wszystko a w głowie im były przede wszystkim napady i grabieże.
W tym miejscu pragnę przypomnieć, że Rzeczpospolita Obojga Narodów była najbardziej liberalnym, tolerancyjnym i łagodnym państwem na świecie a elekcyjni królowie nie mieli zbyt dużo do powiedzenia bo elita narodu - szlachta pilnowała swoich praw. W takich krajach jak Rosja, Francja czy Brandenburgia chłopi nie mieli ani trochę lepiej a pewnie nawet i ciężej. Takie są fakty.
Kozacy z nienawiścią i zazdrością patrzyli na szlacheckie swobody oraz bogactwa. Tę sytuację wykorzystał narodowy bohater Ukraińców - bandzior, zdrajca i rogacz (porwano mu babę) Bohdan Chmielnicki. Wyjaśnił swoim ukraińskim kolegom, że nadszedł czas rżnąć szablami polskich panów na co tamci ochoczo przystali,
Podczas ukraińskiego buntu dochodziło do takich bestialskich okrucieństw, że daruję sobie ich opisywanie. Fakt, że Polacy z czymś takim się wcześniej nie spotkali. Mało tego. W ramach swej deklarowanej miłości do Rzeczpospolitej nasz drogi Bohdan sprowadził do Naszej ojczyzny Mongołów dla których mordy i grabieże były chlebem powszednim.
Ukoronowaniem buntu była zdrada Rzeczpospolitej przez Ukraińców - Ugoda w Perejesławiu. Ukraińcy oddali się pod opiekę rosyjskiego cara.
Gdy Kozacy przybyli tłumnie do Perejesławia na zawarcie ugody nagle proszę szanownego Państwa ogarnęła ich zgroza i zdumienie, ponieważ Rosjanie kazali bezwzględnie podporządkować się carowi. Nagle poczuli czym pachnie rosyjski bat kochanego batiuszki. Kozacy, bowiem przesiąknęli złotą wolnością Rzeczpospolitej, którą tak chętnie mordowali a która im dawała tyle swobody. Nie w smak im było bezwzględne zginanie karku przed carem. Część Kozaków zaczęła się buntować ale na to już było za późno i zmuszono ich siłą do poddaństwa a dzielny Bohdan dostał swoje 30 srebrników.
Tak więc Ukraińcy się odwdzięczyli Rzeczpospolitej.
W czasie powstań polskich car chętnie używał Kozaków aby Ci mordowali niepokornych Polaków.
A po latach nadeszły wołyńskie mordy gdzie Polaków zarzynano dla zasady.
Najzabawniejsze dla mnie jest to, że odległym skutkiem Pejeresławia jest dzisiejsza wojna między Ukrainą a Rosją.
Chcieli wolności to mają.
Ani kacap ani ukrainiec nie jest dla mnie bratem.
Akcje AK na Zamojszczyźnie czy Chełmszczyźnie miały wielowątkowe podłoże. Polityczne - bo najpierw Niemcy wysiedlali Polaków, żeby w ich miejsce wsiedlić Niemców (pomysł idioty Himmlera). Nie będę się tu rozpisywał jak brutalne były te wywózki Polaków i jak zamarzały dzieci i kobiety, umierały z głodu, nieraz zabijane kolbami karabinów (ponad 100 tys. wysiedlonych Polaków), ale potem inne półgłówki - z OUN - wsiedlali tam Ukraińców. Później znów przesiedlanie Ukraińców do ZSRR, a Polaków z ZSRR na zachód od Buga. AK tylko na tych terenach miała rozkaz (od samego Komorowskiego) działać bezwzględnie - i robiła to nie tylko wskutek rozkazu, ale też w obronie polskiej ludności. Trzeba pamiętać, że takie zdarzenia jak Sahryń, to akcje obronne przeciw UPA - już po rzezi na Wołyniu, a wielu żołnierzy AK pochodziło właśnie z terenów wyniszczonych przez zwierzęta z UPA. Jak to wyglądało w praktyce? Uciekinierzy z Wołynia uciekali na Zachód, a za nimi bandy UPA. Kiedy docierały np. do takiej Chełmszczyzny natychmiast wprowadzali propagandę ludobójstwa na polskich sąsiadach. Polskie wsie, lub polscy mieszkańcy ukraińskich wsi, nie mieli żadnych szans otoczeni przez banderowców i siekierników. Jedyną obroną był atak i wyniszczenie ukraińskich wsi, niestety nieraz razem z niewinnymi, choć potem polskie dowództwo kategorycznie zabraniało zemsty na cywilach. Polacy nie znęcali się, jakieś "tortury" to bzdury wyssane z palca, udowodnione choćby przez Poliszczuka banderowskie kłamstwa. Polacy nawet gdyby chcieli i mogli, nie mieli na to sił ani czasu, ponieważ zawsze byli w odwrocie, mniejszości, zawsze w obronie, słabo uzbrojeni. Po latach polskie ofiary zwierząt od Bandery będą zarzucać AK bierność w ich obronie - dlaczego AK nie podjęła pacyfikacji ukraińskich wsi w obronie polskiej ludności... taka ironia losu i niesprawiedliwość historii.
http://wpolityce.pl/historia/307786-nasz-wywiad-ewa-siemaszko-ukraina-probuje-na rzucic-nam-swoja-wizje-historii-trzeba-z-tego-wyciagnac-wnioski
Świerzy artykuł.
W sam raz dla pożytecznych głupków darzących Ukraińców sympatią.
Takie przeswiadczenie jest raczej u osob, ktore maja w miare skrajne poglady. Niezaleznie od opcji, czy prawicowej czy lewicowej. Znam sporo Ukraincow, ktorzy absolutnie nie maja do mnie (do nas?) jakichkolwiek uprzedzen. To samo moge powiedziec o muzulmanach itd. Prawda jest taka, ze generalnie ludzie nie zyja historia:)
Bajdy, drogi Panie kolego, bajdy co Pan piszesz. Sporo, to jest ilu? Póki co jest ich tu garstka, żyją na krzywy ryj za nasze, państwowe, ale już powoli zaczynają szczekać że im mało, tak jak i muzułmanie, poczekaj Pan i miej oczy otwarte, bo póki ich mało, siedzą cicho i raz na jakiś czas szczekną ale niech tylko się ich tu zbierze więcej, to będzie to samo co w Frankistanie, Szwedystanie czy Germanistanie, bo oba te rodzaje są jak dzikie psy, w sforze czują się silniejsze i kąsają rękę która karmi. Ano taka jest prawda, i dlatego jest co jest na zachodzie, bo nikt chyba nie pamięta jakie oblicze ma prawdziwy islam, i jak dawniej trzeba było wielu wypraw by wyplenić arabów z Hiszpanii, Wiednia i zrobić z nimi porządek w ziemi świętej bo wyżynali chrześcijan. Gdyby ludzie wyciągali wnioski i znali historie nie doszłoby do wielu idiotycznych wydarzeń :) Mamy obecnie powtórkę z upadku Cesarstwa Rzymskiego, dzicz już stoi u jego bram, a raczej jest już za bramami :) Cytując ukochanego ŚP. Józefa Piłsudskiego "Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości."
Nie chce mi się czytać wszystkie co piszesz, ale w tym co przeczytałem to bredzisz jak potłuczony. W skrócie: prawda jest taka, że to nasza "elitarna" szlachta (niech im ziemia ciężką będzie), swoim kilkusetletnim zachowaniem względem Ukraińców (Kozaków) sprowadziła to nieszczęście na naszych rodaków na Kresach. I mało tego - do samego końca mieli w d*upie swoich ziomków, olewając totalnie to co dzieje się na Wołyniu, wszczynając jakieś absurdalne Akcje "Burze" i wydając swoich żołnierzy na pastwę Sowietom w momencie kiedy trzeba było bronić polskie wsie przed banderowcami. Taką to już mamy rządzącą klasę polityczną w tym kraju i to jest nasze największe przekleństwo, a nie Ruscy, Niemcy czy Ukraińcy. A jak to przy takich żywiołowych odwetach bywa, oczywiście najbardziej ucierpieli niewinni: czyli polscy chłopi, traktowani przez polską "elitę" tak samo jak Ukraińcy. Polskim panom się akurat fartnęło z tym, że ich Sowieci na Sybir wywieźli i tym samym uratowali im życie.
Bzdury waść piszesz. Większość ukraińskich chłopów w roku 1943 nie miała pojęcia o obustronnych rzeziach z czasów Powstania Chmielnickiego. Nawet hitlerowcy nie usprawiedliwiali swoich zbrodni wydarzeniami z XVII. A co mają kozacy do chłopów z Galicji czy Wołynia to Twoja słodka tajemnica. Jesteś komunistą ? Bo jak słyszał u Ciebie hasełka KPZU
Lisowczyk - jesteś typowym gimbopatriotą, który patrzy na wszystko w nacjonalistycznych kategoriach: czarne- białe. Dobrzy Polacy i podli Ukraińcy. Strasznie dziecinne podejście, które charakteryzuje osoby niedouczone i niedojrzałe
Poczytaj sobie o kolonizowaniu Ukrainy od 1569 r, osiedlaniu się tam polskiej szlachty i traktowaniu miejscowej ludności. Poczytaj o traktowaniu Ukraińców w II RP na ziemiach w których stanowili większość, to może pozwoli ci to odpowiedzieć sobie na pytanie, "dlaczego Ukraińcy nienawidzą Polaków" (czas przeszły, bo badania pokazują, że dzisiaj Polacy są jednym z najbardziej lubianych narodów na Ukrainie)
no chyba, że uważasz, że kozackie powstania, Humań czy rzeź wołyńska wzięły się z kosmosu, a Ukraińcy nienawiść do Polski wysysali z mlekiem matki.
Nie jestem "gimbopatriotą".
Jestem dojrzałym mężczyzną.
Jakby nie było znam podstawowe fakty i wiem jak ludność miejscowa była traktowana w 17 wieku.
Należy pamiętać, że według nauk kościoła katolickiego nie powinno się odpowiadać na złem na zło.
Ponadto zabójstwo człowieka jest jednym z najcięższych grzechów.
Nic nie zmieni faktu, że Kozacy byli zwykłymi bandytami na żołdzie. Inaczej nie było.
Nic nie usprawiedliwi bestialskich mordów z zimną krwią oraz brutalnych gwałtów.
To po prostu obrzydliwe barbarzyństwo.
Należy pamiętać, że 19 i 20 wiek to początek pokojowego współistnienia na kresach.
Jeżeli chcesz usprawiedliwić bestialskie mordy na Wołyniu to znaczy, że po prostu masz nie po kolei w głowie.
Nie wiem jaką trzeba mieć psychikę, żeby mordować bez powodu rodzinę sąsiada i podpalać mu dom.
Nigdzie nie usprawiedliwiałem mordów banderowców czy Kozaków. Mówię tylko z czego się to wzięło. Natomiast ty masz bardzo jednostronne i szowinistyczne spojrzenie na historię i do tego odnosił się mój komentarz.
Poczytaj może co wyprawiał nasz bohater Czarniecki w latach 1653-54 i 1660-64. Topił zbuntowaną Ukrainę w morzu krwi, nie oszczędzając nawet kobiet i dzieci. Po przejściu jego wojsk zostawała tylko ziemia i niebo; całe chutory szły z dymem. Poczytaj o Koniecpolskim, który mścił się nawet na rodzinach kozackich powstańców.
O bzdurę podałeś (Jak bym czytał ulotki KPZU) Większość (Co nie znaczy że wszyscy oczywiście ) magnatów na Ukrainie była pochodzenia miejscowego co najwyżej byli spolonizowani i to też zależy od okresu o którym mówimy. Za Chmielnickiego np to na Ukrainie polonizacji było ledwo, ledwo. Wrogami Kozaków za Chmielnickiego była głównie miejscowa magnateria, która wtedy jeszcze była słabo spolonizowana (Sam Jarema Wiśniowiecki dopiero co przeszedł z prawosławia na katolicyzm)
Tatarów nie mongołów. Złota orda wprowadziła się na te ziemie sama dużo wcześniej. Generalnie masz rację jednak Kozacy łupili ziemie pod władaniem Turcji i zależnego Chanatu krymskiego. Umiejętnie kierowani mogli się nam przydać i być buforem pomiędzy nami Rosjanami i Tatarami. Co ważne buforem bez silnej państwowości .Niestety polscy panowie jak Jarema Wisniowiecki nie prowadzili dalekowzrocznej polityki a właściwie każdy z nich prowadził swoją . I miał w d..interes królestwa. Prywata , władza , zazdrość to nasze narodowe stare przywary...niestety.
Tu nie chodzi ani o powstania kozackie, ani o kwestie wiary. Tu jest kwestia mitologii: kozacy byli kozakami, nie Ukraińcami. W XIX wieku na kresach byłej Rzeczypospolitej zaczęto tworzyć narody o mitach narodowotwórczych, które nie pozwoliłyby na odbudowanie Rzeczypospolitej w jej byłych, prawnych, granicach. Stąd właśnie powstali Litwini (w Rzeczypospolitej Żmudzini lub Lietuwisy), Białorusini (w Rzeczypospolitej zwani Litwinami właśnie), Ukraińcy (w Rzeczypospolitej zwani najczęściej Rusinami). I robiono to jak i z terenów Prus, Austrii jak i Rosji. Po I WŚ wszystkie te narody nie potrafiły zawalczyć samodzielnie o własną niepodległość,a jak wiadomo, nic nie ma za darmo i niepodległość w wyniku otrzymały w zamian za realizowanie odpowiednich celów politycznych. W wyniku Litwini i Ukraińcy najbardziej nienawidzili Polaków, chociaż akurat pierwsi nigdy z nimi nawet nie wojowali, drudzy dzięki nim faktycznie w ogóle przetrwali. Ich nienawiść do Polski została integralnie wpisana w mit założycielski narodu i nic tu nie zmieni, każda uwaga będzie zawsze odbierana wyjątkowo osobiście, jako nieuzasadniona. Bo taka uwaga będzie godziła w samo sedno pojęcia ich jako narodowości.
Litwini nie walczyli z Polakami?
A to ciekawe biorąc pod uwagę litewskie najazdy na Królestwo Polskie.
Ujmijmy to w kategoriach walki państwa z państwem. Co się tam działo we wczesnym średniowieczu to raczej opowieści z krypty - generalnie wtedy walczył każdy z każdym, a już szczególnie ci, którzy siedzieli se po lasach. Czasy bez dróg, generalnie nie piśmienne i objektywnie beznarodowe.
Żaden z ciebie katolik. Nie oceniaj ludzi po narodowości, tylko gdy kogoś już dobrze poznasz. Czy uważasz, że Polak to tak bardzo brzmi dumnie? My to jesteśmy tacy świetni? Wybrani? Czy my jesteśmy lubiani na świecie? Czy my sami siebie szanujemy? Poczytaj fora.... jakiekolwiek.... sama nienawiść i to taka żałosna i małostkowa. Czy uważasz, że wszyscy Ukraincy to zło wcielone?
Smarzowski w swoim filmie przestrzega przed nacjonalizmem, a czytając Twoją wypowiedź nacjonalizm bije ze wszystkich stron. Reżyser pokazał nas już z "wyjątkowej" strony np w "Weselu" - radzę się dobrze przypatrzeć. Chociaż ja oceniam to bardziej uniwersalnie. Bradziej... do człego czowiek jest zdolny, a nie do czego zdolny jest Polak czy Ukrainiec....
Czesto mowi sie, ze Ukraincy to Rusini lub Kozacy. Niesteyty dla Ukraincow, prawda jest taka, ze nie sa ani Rusinami ani nawet Kozakami. Owszem, pochodza od Kozakow a ich krew jest mieszanina roznych nacji, w tym Rusinow, jednak z cala odpowiedzialnoscia nalezy zaznaczyc, ze nazywanie Ukraincow jakas jedna narodowoscia a tym bardziej SLOWIANAMI byloby WIELKIM NADUZYCIEM. Ukraincy to mieszanka krwi azjatyckiej (tatarskiej i innych), tureckiej, zydowskiej, chorwackiej, ruskiej a takze niestety
polskiej i wszystkich krajow nad i podbaltyckich. Nalezy jednak to podkreslic z wielka stanowczoscia, ze ludzie, ktorzy sie osiedlali na naszych kresach wschodnich a dzisiejszej zachodniej Ukrainie, to byli w przytlaczajacej wiekszosci najgorsze menty spoleczne z tych wszystkich krajow, gdyz na tych ziemiach, osiedlali sie wykolejency, kryminalisci, uciekinierzy przed sprawiedliwoscia i sadami a poniewaz na tych terenach nie bylo wowczas administracji i sadownictwa, mogli tam jawnie przebywac
i dokazywac do woli. Wiekszosc z nich przyjmowala sie do Kozacczyzny, ktora za pozwoleniem polskiego krola zasiedlala sie na tych terenach przybywszy z nad Dniestru i Dniepru z tzw. Dzikich Pol. Najwczesniejsi Kozacy byli Mongolami i nie byl to status spoleczny ale zajecie, czyli rabowanie i okradanie a dosc czesto i zabijanie. To byl styl zycia Kozakow. Kiedy Kozactwo zaczelo sie rozrastac (w ich szeregi wstepowali uciekinierzy i zboje z Europy Wschodniej i Polnocnej) zaczeli przybywac na
stepy kresow wschodnich, nalezacych do Korony, ktora dala im na to pozwolenie. Mogli sie tam osiedlac ale mieli bronic tych poludniowo-wschodnich granic przed Orda Mongolow i Turkami. Te tereny z uwagi jak wczesniej wspomnialem, na brak administracji i sadownictwa, byly rajem dla ukrywajacych sie zbojow, tudziez ukrywajacych sie niewolnikow uciekajacych przed swoimi panami, lub majacych na sumieniu wiele inych przestepstw. Kozactwo, mimo, iz to nie byl status spoleczny ale tzw zajecie,
dorobilo sie wczesniej swojej hierarchii i z czasem domagalo sie coraz wiekszych przywilejow. Szlachta polska wiedziala, jakie zagrozenie oni stanowia i nie pozwalala na coraz wiecej przywilejow oraz tytulow, aczkolwiek wiele z przywilejow Kozacy otrzymali z uwagi na zaslugi w walkach. Jednakze mieli oni za to placony zold i byl to ich obowiazek na ktory sie od poczatku godzili tym bardziej, ze osiedlali sie na tych ziemiach pod warunkiem, ze mieli ich bronic. A wiec bronili swojego miejsca
zamieszkania za co w koncu tez dostawali zold ! Domagali sie jednak coraz wiekszych przywilejow a po powstaniu hetmana kozackiego, Chmielnickiego, - Zyda i rowniez kryminaliste i zboja - rowniez tych ziem na wlasnosc i utworzenie wlasnego panstwa. Powstanie i zdrada Chmielnickiego to osobny temat. Reasumujac - Tak zwani Ukraincy, to zlepek tych wszystkich nacji z podkresleniem TYCH NAJGORSZYCH MENTOW Z TYCHZE NACJI, przybywajacych na kresy, plus Kozactwo i plus Azjaci z wielkiej Ordy, ktora
napadala na te stepy lub tez byla zaproszona przez zdrajce Chmielnickiego, daje nam jasnosc sytuacji i odpowiedz na pytanie DLACZEGO POTOMKOWIE TYCH NACJI DZISIEJSI TZW UKRAINCY NAS NIE TYLKO MORDOWALI ALE W TAKI SPOSOB I Z TAKIM OKRUCIENSTWEM I ZWYRODNIALSTWEM. Sama orda mongolska, ta najwieksza dzicz, przebywala tam mniej wiecej 200 lat. Wiec niemozliwe, zeby krew z tej dziczy azjatyckiej rowniez nie mieszala sie z krwia owczesnych kozakow czy wyjetych spod prawa kryminalistow. Ziemie te
byly kiedys nazywane przez Polakow ''na skraju'' ''na krancach'' skad wziela sie pozniej nazwa Ukrainy, ktorej tak naprawde nigdy nie bylo a zostala stworzona sztucznie przez ZSRS. Tak samo jak nie bylo zadnych tzw. Ukraincow, ktorych nazwa powstala dopiero w XXw. Dlatego ich jezyk, teraz tzw. ukrainski, tak dlugo sie ewoluowal, bo na przestrzeni kilku wiekow a literatura tzw. ukrainska dopiero w XX w. W XXw. nacjonalisci ukrainscy domagali sie utworzenia z tych polskich etnicznych ziem,
jakiegos jednolitego aparatu panstwowego, stad tez proby dazenia do tego i propaganda na temat pochodzenia samych Ukraincow, na przyklad jako Rusinow od Rusi Kijowskiej lub Kozakow, ktorych maja w swoim hymnie jako przodkow, i wrecz domaganie sie stworzenia kraju. Sa jeszcze zyjacy Rusini, ktorzy sie nie przyznaja do Ukraincow i z cala powaga traktuja temat izolujac sie od nich i ciagle przypominaja, ze Ukraincy nie sa Rusinami. Zreszta Rusini to tez osobny temat, poniewaz Rusinem, w tamtych
czasach mogl byc nazwany kazdy, kto przeszedl na prawoslawie, jako ze Rusini a przede wszystkim mowa tu o Rurykowiczach, wprowadzali prawoslawie na kresach. Ale tez NALEZY PAMIETAC, ze to wprowadzane prawoslawie bylo daleko pozniej niz mieszkaly na tych ziemiach lechickie (polskie) plemiona, jak np. Ledzianie, ktorego cmentarzysko znaleziono przez archeologow w 1977r pod cerkwia Mikolaja I we Lwowie. Plemie to zylo daleko wczesniej niz Xw i o wiele wczesniej kiedy Rus zwana pozniej Kijowska,
podbila te ziemie i kiedy ksiaze Daniel Halicki, z dynastii Rurykowiczow (Waregowie) zalozyl tam Lwow, bo dopiero w XIIIw ! Rusinami byli Wisniowieccy i Zaslawscy, ktorz pozniej sie polonizowali i oni rzadzili na kresach i oni mieli mozliwosc gnebienia chlopa a nie Polacy jak to pozniej ukrainska propaganda nauczala, zeby siac w tzw. Ukraincach nienawisc do Polakow, tzw, polskich Panow i w ten sposob wymusic poniekad na nich walke w celu utworzenia tzw. kraju Ukraina. Zreszta juz udowodniono,
ze chlop na dzisiejszej Ukrainie wcale nie mial gorzej niz w Koronie a nierzadko nawet lepiej. Merituum tych nacjonalistucznych dazen byly lata 40-te gdzie ukrainscy nacjonalisci wykorzystali sytuacje polityczna Polski, ktora, doszczetnie rozbita i spacyfikowana przez Niemcy i ZSRS, nie miala polskiego wojska. Dla nacjonalistow ukrainskich byla to jedyna -ktora sie juz mogla nie powtorzyc - OKAZJA do wypedzenia Polakow z ''ich ziem''. A co nastapilo pozniej to wiemy. ZSRS ze Stalinem odebral
nam etniczne ziemie i stworzyl sztuczna Ukraine, zeby nie bylo, ze to ZSRS nam je zabral. Utworzyli Ukraine ktora i tak nalezala do nich, jako ich republika ale przy okazji oslabili Polske, co bylo najwiekszym i glownym ich celem. I teraz tylko pytanie skad az takie znecanie sie nad dziecmi, kobietami i bezbronnymi ? Odpowiedz jest prosta. To krew tych tzw. Ukraincow, bo to krew zmieszana jest z najgorszymi szumowinami i mentami, kryminalistami i zbojami, ktorych wymienilem wczesniej. To stad
sie wzielo to okrucienstwo tych ludzi. To po prostu trzeba miec we krwi. Nawet zwierze sie nie zneca nad innym zwierzeciem, kiedy go zabija. Zabija bo musi, zeby przezyc. Wiec nazywanie tych ludobojcow i zwyrodnialcow zwierzetami, byloby obraza dla zwierzat. Oczywiscie trzeba tez wziac pod uwage fakt, ze na pewno sa tez Ukraincy, ktorych mozna nazwac ludzmi. Jednak procent tych ludzi bylo widac w latach '40 ubieglego wieku. Czyli nie bylo go prawie wcale widac. Ci ukraincy, ktorzy przyjezdzaja
teraz bezczelnie i bezwstydnie do Polski studiowac lub pracowac, szumnie nazywajac siebie patriotami, (ich patriotyzm widzielismy na Krymie a pozniej w Donbasie) wolacymi jednak uciekac bo nie sa zadnymi patriotami, tylko tchorzami, konsumpcyjnie nastawionymi do zycia.. Wiec gdyby byli w tamtym miejscu (Wolyn) i w tamtych czasach ('43), postapiliby zupelnie tak samo ! Bo czym sie oni od tych swoich braci, ojcow czy dziadow roznia ? Niczym.
"Wiec gdyby byli w tamtym miejscu (Wolyn) i w tamtych czasach ('43), postapiliby zupelnie tak samo ! Bo czym sie oni od tych swoich braci, ojcow czy dziadow roznia ? Niczym." - amen
Pomijając fakty, które przytoczyłeś. Czy zasłużyły sobie młode pokolenia Ukraińców na taką nienawiść? Czy ja mam odpowiadać za czyny mojego pradziada? Oni też? Czy wszyscy muszą tak strasznie uogólniać i wrzucać każdego do jednego worka? Podczas, gdy napięta sytuacja zdaje się krzyczeć - hej, hej, a może tak pora na przebaczenie i ujrzenie prawdziwego wroga?
Nikogo przekonywać nie będę, ale często bywam na Ukrainie. Mam tam przyjaciół. I nigdy jako Polka nie czułam niechęci z ich strony. Ani moja rodzina. Kiedyś - przeszło 10 lat temu popsuł nam się samochód w szczerej wsi i ugościli nas starsi Ukraińscy chłopi, nawet pomogli przy samochodzie. Za to Polacy za granicą potrafią być naprawdę prawdziwym wilkiem względem siebie.
Niechęć i uprzedzenia do niczego nie prowadzą. Może i o historii niektórzy zapomnieć nie potrafią, ale żeby post był tak przepocony odium do sąsiadów. Po co. No, ale cóż.... widać, są autoramenty, które lubią nie lubić ;)
Zasłużyli o tyle że czczą zbrodniarzy. To że oni okazują w tej chwili życzliwość Polakom nic nie znaczy. Na Wołyniu przecież Ukraińcy zabijali przeważnie polskich chłopów a nie elity sanacyjne, które odpowiadały za politykę dyskryminacji wobec Ukraińców. Ba jest dużo świadectw, że pomiędzy chłopami polskimi (Ewentualnie polską drobną szlachtą) a chłopami ukraińskimi przed rokiem 1939 stosunki były znakomite (Pomimo polityki państwa polskiego, które czasem rzeczywiście Ukraińców dyskryminowało ) Skończyło się to tym że Ukraińcy, Polakom z którymi Ukraińcy chodzili na dziewczyny i na wódkę, podrzynali potem gardła. W tej chwili Ukraina to państwo w cywilizacyjnej zapaści, które dla Polski nie stanowi zagrożenia. W tym momencie Putin jest istotnie bardziej niebezpieczny, nie ma co polemizować z faktami. Jednak Ukraina uprawia w tej chwili kult państwowy morderców Polaków. Wiem że to mało prawdopodobne ale niech Rosja się rozpadnie a w USA wygrają politycy-izolacjonaliści pokroju Donalda Trumpa. Polska w takich scenariuszu (A jest on zawsze możliwy ) zostałaby na łasce Niemiec i niemieckiego sprzymierzeńca czyli Ukrainy. O coś wątpię czy gdyby międzynarodowe położenie ułożyło się korzystnie dla Ukrainy, to Ukraina by się powstrzymała przed wyciągnięciem rąk po Przemyśl czy Chełm. I gesty życzliwości dla indywidualnych Polaków nic by nie pomogły.Tym bardzie że mnóstwo Ukraińców dalej uważa że nie posiadanie przez Ukrainę ''Zakerzonia'' to dla Ukraińców straszna krzywda. Czasem ledwo ledwo to skrywają ze względów taktycznych ale czasami wypalają otwarcie o ''Odwiecznych ziemiach ukraińskich pod polską okupacją'' i że Ukraina musi te ziemie ''Odzyskać''
"Zasłużyli o tyle że czczą zbrodniarzy. " - jeśli czczą to ZGADZAM się, że nie należy im się jakikolwiek okruszek sympatii, choć staram się i tak w miarę empatyczna być i postawić w ich sytuacji. Biorąc pod uwagę zakłamania historii, fakt, że nie każdy w niej grzebie, niektórzy tylko pod naporem innych w coś ślepo brną i mają okaleczoną tożsamość indywidualną etc. można zabłądzić ;) Też czasami trzeba zajrzeć w głąb siebie i pomyśleć "czy gdybym ja żył wtedy, był w ich sytuacji wszyscy z otoczenia dopuszczali by się takich rzeczy - co ja bym zrobił - obawiam się, że odpowiedź w stylu "na pewno nie mordował bym z uporem maniaka w tak bestialski sposób" jest nieco naciągana - psychologia tłumu, tożsamość grupowa. Wracając - średnio raz w roku jeżdżę na Ukrainę od przeszło 10 lat i naprawdę rozmawiałam wiele razy, z wieloma Ukraińcami i większość z nich nie przychyla się do tego co wyczyniają skrajni nacjonale. Większość nie miała nawet pojęcia o rzezi Wołyńskiej. Tam jest to bagatelizowane - ale czym się dziwić, nie ich tragedia. W każdym razie ci co wiedzą i się dowiedzieli to też większość jest zawstydzona - choć można polemizować czy mamy się wstydzić za przodków czy nie. Skąd ja mogę wiedzieć, że mój pradziadek nie zgwałcił jakiejś kobiety, bo miał sposobność na wojnie, a wiadomo, że takich akcji były uuuu niebotyczne liczby, ale jeśli - to ja mam czuć się współwinna, mogę jedynie przeprosić. I tak tu się zgodzę, że Ukraina powinna przetrawić i przeprosić. My też powinniśmy za wiele rzeczy. Oczywiście znowu przeciętny obywatel nic nie może, jedynie rząd. Ponieważ naród jest reprezentowany przez rząd, ale nie jest z nim tożsamy i na pewno nie jest odpowiedzialny za jego działania. A po drugie WSZYSCY Ukraińcy nie są źli, bo jakiś odsetek - nawet spory to banda oszołomów vel banderowców. Są obrońcy, są neutralnie nastawieni, są tacy, którzy w ogóle nie mają zdania, jednak przeraża mnie ilość osób, które tak zażarcie rzucają się na całą Ukrainę, jakby to był jeden organizm. A trzeba pojechać, pogadać, poznać. Chociaż u niektórych zawziętość jest tak potężna, że nie ma szans na zdrowy rozsądek.
Problem w tym że Polska w ciągu ostatnich 27 lat (Licząc od roku 1989 ) zrobiła naprawdę dużo by pozyskać Ukrainców. Nie widać jednak prawie zupełnie gestów wzajemności ze strony państwa ukraińskiego, praktycznie w żadnej sprawie. Ukraina nie chce po prostu niczego zrobić w zamian , jeśli Ukraińcy coś dla Polski robią to trzeba to wypraszać jak od jakiś skąpców. Wybacz ale w tą''Niewiedzę'' Ukraińców co do Zbrodni Wołyńskiej (Przynajmniej Ukraińców w regionów zachodnich ) zwyczajnie nie wierzę. Tam w zbrodni brała udział prawie cała ludność ukraińska ( To nie Treblinką gdzie brudną robotę odrabiał przeważnie kto inny a Niemców-kierowników było ledwie kilkudziesięciu na cały obóz. Zwykły Niemiec rzeczywiście mógł o Treblince nie słyszeć) Muminki w zachodnich odwodach Ukrainy też nie uprawiają jawnych prowokacji (Np stawiania na Wołyniu w rocznicę żbrodni, pomników ''Ku czci ofiar polskich zbrodniarzy '' jak niedawno w Przebrażu ) ani muminki nie wybierają nacjonalistów ani nie tworzą bojówek. Jeśli ktoś z Ukrainy Zachodniej twierdzi ''Że nie wie '' o Wołyniu albo Galicji Wschodnie j to robi Cię w konia.
"Tam w zbrodni brała udział prawie cała ludność ukraińska " - tu bym zaprosiła do dyskusji kogoś, kto posiada historyczną wiedzę, z mojej wynika, że nie masz zupełnie racji, bo tylko upa przy wsparciu niestety jakiejś części ludności tamtejszej, ale ja się kłócić nie będę ponieważ, mam wiedzę skromną i wiem, gdzie w tym momencie moje miejsce w szeregu.
Jednak "rzeź wołyńska" jak na pewno wiesz to wydarzenia sprzed prawie 100 lat, dlatego nie wiem co dziwnego w tym, że jakiś Ukraiński 17 latek, 21 latek a nawet 30 latek nie miał o niej pojęcia. Uwierz mi, gdyby nie ostatnie lata i internet wielu Polaków, też by nie wiedziało nic na jej temat, nie każdy ma elementarną wiedzę z historii, skoro trafiałam na osoby, które "z ręką na sercu" nie potrafiły wymienić aktualnego prezydenta Polski, ani w sumie żadnego innego. I oczywiście to jest zatrważające, ale co poradzisz. Zrozum, że tam o tym ciemnym etapie w historii i tych krwawych kartach w szkole się nie mówi wiele (Ukraińskiej), wręcz zdawkowo i przedstawia się to w innym świetle wypaczonym. Znowu proszę, abyś postawił się w ich sytuacji. Gdyby Ciebie od małego wszyscy uczyli, że Ziemia jest płaska, też byś w to wierzył, no sam byś tego nie zbadał, nie ma bata ;p Mało kto jest na tyle aktywny, by dociekać prawdy.
Znowu napisałeś "Ukraina nie chce po prostu niczego zrobić w zamian" - Ukraina czyli kto? Rząd czy naród? Naród nie jest tożsamy z rządem. Czy jakby jakiś Ukrainiec wysłał Ci list z przeprosinami to byś je przyjął ? Czy jakby zrobiło to 100 Ukraińców zaczął byś wybaczać ? Czy musisz usłyszeć oficjalne przeprosiny od rządu, które były by co najwyżej poprawne politycznie. Bo serio wierzysz, że ktoś przejmował by się tragedią, nawet nie naszych przodków, tylko przodków naszych rodaków ? Czyli 10 woda po kisielu.
Nie musisz w nic mi wierzyć, ja jeżdżę, rozmawiam, więc wiem jak jest. Nie bronię wszystkich, bronię tych, którzy są przeciętnymi ludźmi narodowości Ukraińskiej z sumieniem i moralnością za pan brat. I nie chcą mieć nic wspólnego z UPA.
"Tam w zbrodni brała udział prawie cała ludność ukraińska " - tu bym zaprosiła do dyskusji kogoś, kto posiada historyczną wiedzę, z mojej wynika, że nie masz zupełnie racji, bo tylko upa przy wsparciu niestety jakiejś części ludności tamtejszej, ale ja się kłócić nie będę ponieważ, mam wiedzę skromną i wiem, gdzie w tym momencie moje miejsce w szeregu.
Niby przyznajesz się, że wiedzy nie masz a jednak forsujesz swoją teorię, że "tylko upa przy wsparciu niestety jakiejś części ludności tamtejszej". A może jednak należałoby poczytać, doedukować się niż głosić farmazony.
"Jednak "rzeź wołyńska" jak na pewno wiesz to wydarzenia sprzed prawie 100 lat, dlatego nie wiem co dziwnego w tym, że jakiś Ukraiński 17 latek, 21 latek a nawet 30 latek nie miał o niej pojęcia. Uwierz mi, gdyby nie ostatnie lata i internet wielu Polaków, też by nie wiedziało nic na jej temat, nie każdy ma elementarną wiedzę z historii, skoro trafiałam na osoby, które "z ręką na sercu" nie potrafiły wymienić aktualnego prezydenta Polski, ani w sumie żadnego innego"
73 lata to jednak nie stulecie a brak ELEMENTARNEJ wiedzy nie powinien być żadnym argumentem w dyskusji, tym bardziej usprawiedliwieniem ignorancji.
"Naród, który nie zna swej historii skazany jest na jej powtórne przeżycie".
"Nie musisz w nic mi wierzyć, ja jeżdżę, rozmawiam, więc wiem jak jest. Nie bronię wszystkich, bronię tych, którzy są przeciętnymi ludźmi narodowości Ukraińskiej z sumieniem i moralnością za pan brat. I nie chcą mieć nic wspólnego z UPA.
Fantastycznie, że taki z Ciebie obieżyświat. Jednak, dla przeciętnego Ukraińca , Bandera i jego ziomkowie są bohaterami narodowymi. Stawia się im pomniki, nazywa ulice ich imionami, wspomina z rozrzewnieniem, flagi banderowców powiewały na Majdanie i powiewają nadal w różnych miejscach. Ten nacjonalistyczny duch ( zwłaszcza teraz w trudnej politycznie sytuacji Ukrainy) jest bardzo żywy, a banderowcy są przywoływani jako wzór walki o niepodległość.
Z naszej perspektywy to zwyczajna banda zwyrodnialców, która zabijała tylko ze wzgędu na fakt, iż ofiary były pochodzenia polskiego.
"Czy musisz usłyszeć oficjalne przeprosiny od rządu, które były by co najwyżej poprawne politycznie. Bo serio wierzysz, że ktoś przejmował by się tragedią, nawet nie naszych przodków, tylko przodków naszych rodaków ? Czyli 10 woda po kisielu."
Tak, właśnie chodzi o rozliczenie historii i nazwanie po imieniu zbrodni - zbrodnią. Chodzi właśnie o poltyczną poprawność i uznanie swojej winy. A niby dlaczego Kwaśniewski przepraszał Żydów za Jedwabne?
To są nasi przodkowie -może nie Twoi, ale np. część mojej rodziny straciła życie w czasie pogromów zarówno Polacy jak i Ukraińcy a część ocalała właśnie dzięki tym nielicznym którzy mieli odwagę im pomóc. O tym trzeba mówić.
Podobnie jest z ludobójstwem Ormian ( ponad 100 lat temu!!!!)- Turcja wciąż unika tematu wręcz neguje istnienie ludobójstwa, a Ormianie nadal pamiętaj i domagają się uznania przez Turcję swojej winy. To jest właśnie moralne rozliczenie historii.
Nie usprawiedliwiałam braku elementarnej wiedzy ;) nawet jakbyś chciał to byś doczytał, że " I oczywiście to jest zatrważające". Napisałam tylko jak jest, często ludzie są ignorantami i tam i tu i niestety bagatelizują. Oczywiście cytowałeś do tego momentu, jakże wygodnie. Nie usprawiedliwiam braku elementarnej wiedzy - powtórzę się.
Przeciętny Ukrainiec - no ja akurat znam przeciętnych Ukraińców i wiem, że Bandery nie czczą, mają łeb na karku i potrafili wyrazić żal. Wszyscy oceniają ich przez pryzmat jakichś tam odszczepieńców, którzy widnieją na zdjęciach w internecie, krzyczą na forach i pojawiają się przy każdej sposobności. Każdy trafia do jednego worka. Sorry, ale (choć przy tragediach takich jak Wołyń większość porównań wyda się nie na miejscu) nie jest mi miło, kiedy za granicą postrzegają mnie jako złodziejkę. Byłam na wycieczce w Pradze, na stoiskach obserwuje się Polaków, bo przecież Polak na pewno chce ukraść. Azjata nie będzie nigdy o to podejrzewany. Czyli każdy Polak to potencjalny złodziej. Znikąd się to nie wzięło fakt - ale jest to krzywdzące. Aż ma naprawdę się ochotę coś ukraść. Widać Ty znasz INNYCH przeciętnych Ukraińców, więc dyskusja nie ma sensu. Ty wiesz swoje, ja wiem swoje (empirycznie doświadczyłam). Nie zamierzam żyć w ślepej niechęci czy też nienawiści i żywić urazy do nikogo, nigdy. Najwyżej się sparzę. Zabawne, nie jestem katoliczką, a uważam, że wybaczać należy, bo pamiętliwość i zemsta do niczego nie prowadzą, ani tym bardziej nienawiść. Najwyżej ucierpi mój drugi policzek.
Wyrazy współczucia z powodu rodzinnej tragedii z przeszłości.
Wybacz ale mówienie że Ukraińcy z regionów zachodnich tego państwa ''Nie wiedzą, lub nie wiedzieli ''O Zbrodni Wołyńskiej lub o Rzezi w Galicji (Bo był nie tylko Wołyń, również w Galicji Wschodniej Ukraińcy wymordowali kilkadziesiąt tysięcy Polaków) to bajki dla grzecznych dzieci. To jak mówienie że dziś Polacy ''Nie wiedzą'' o Zagładzie Żydów. Otóż Niemcy i Rosjanie działali na ogół (Na ogół bo wyjątki też się oczywiście zdarzały) przy użyciu zbrodniczych formacji. Na Wołyniu i w Galicji rzez Polaków, miała charakter publiczny i nawet jeśli dany Ukrainiec sam nie mordował (A często musiał, UPA nie pozwalała na neutralność ) to np grabił majątek po pomordowanych. Liczne prowokacje obrażające polskie ofiary zbrodni świadczą o tym że Ukraińcy świetnie wiedzą o Wołyniu. Co do uprzejmego zachowania wobec Polaków jakie wykazują czasami Ukraińcy, muzułmanie też często są uprzejmi w stosunku do''niewiernych'' Czy to oznacza że muzułmanie nie mogą stanowić zagrożenia ? W kwestii Ukraińców dla Polaków to niechęć do zrobienia czegokolwiek dla Polaków wykazują zarówno władze na szczeblu państwowym i nie chodzi tu tylko o Wołyń (Np jak jest finansowane polskie szkolnictwo na Ukrainie a jak ukraińskie w Polsce ? Popraw mnie ale chyba jest tak że szkoły ukraińskie w Polsce finansują Polacy a szkoły polskie na Ukrainie też finansują Polacy. Mniejszość polska na Ukrainie ani nie może marzyć o warunkach jakie mają Ukraińcy w Polsce w zakresie szkolnictwa ) jak i władze lokalne. Np częste (Zwłaszcza na zachodzie Ukrainy ) są celowe antypolskie szykany ''Byle tylko Polaczkom dokopać''Tak oczekuję przeprosin na szczeblu państwowym. Takie przeprosiny pokazałyby że elity ukraińskie odcinają się od zbrodni. Na razie tego absolutnie nie widać a na każdą wzmiankę o Zbrodni na Wołyniu, ukraińskie elity reagują pluciem na Polaków i na polskie ofiary. Przypadek ?
Wy swoje, ja swoje. No nic przy okazji pojedźcie i sami zobaczcie, ale bez uprzedzeń.
dalsza dyskusja nie ma sensu, bo nikt nikogo nie przekona do swoich racji.
Ciężko mi się pogodzić z uogólnianiem i stereotypami, co robicie notorycznie, ale trudno.
Pozdrawiam
I też uważam, że rząd mógłby przeprosić. W ich interesie też to leży poniekąd.
Nie uprzedzenia a fakty. Przecież w roku 1943 na Wołyniu też większość Ukraińców sama z siebie nie była sadystycznym potworami. Co więcej, nawet poziom nacjonalizmu ukraińskiego przed rokiem 1939 był na Wołyniu stosunkowo niski. Wołyń nie był wcale centrum ukraińskiego ruchu narodowego bo centrum takim była Galicja Wschodnia. I cóż się stało? Pojawiła się UPA (Przywódcami byli Ukraińcy z Galicji, to oni zaplanowali rzez ) i ci sami Ukraińcy co z polskimi chłopami mieli dobre stosunki i chodzili na wódkę i na dziewczyny a nawet często zawierali małżeństwa i ci sami Ukraińcy musieli brać udział w zbrodni czy tego chcieli czy nie chcieli bo UPA nie tolerowała neutralności wobec konfliktu polsko-ukraińskiego. Mogę się o co chcę założyć że gdyby można było ''wyrezać'' Lachów z Przemyśla czy Chełma scenariusz by przebiegał identycznie. Większość Ukraińców pewnie byłaby bierna sama z siebie, tylko Prawy sektor czy inna organizacja jakiegoś krwawego tryzuba, przekonałaby lub zmusiła całą resztę do udziału w zbrodni i to pojedyńczy Ukraińcy, prywatnie byliby życzliwi wobec Polaków nic by nie pomogło.
Piszesz że młode pokolenie Ukraińców czci zbrodniarzy. Polacy czczą tzw. żołnierzy wyklętych. Nie widzę specjalnej różnicy.
Obraziłeś w tej chwili nasz naród. Będę Cię więc ignorował. Krytyka polityczna, GW czy może ZUwP ?
napisałem dwa zdania a ty podnieciłeś się jak czternastolatek. Wskaż mi różnice między UPA a zbrojną opozycją po 1945, zbiorczo nazywaną "żołnierzami wyklętymi". Jak długo do jednego wora będą pakowani Pilecki oraz Szendzielarz, Rajs, Chmielewski, Kuraś i Dekutowski, tak długo zbrojna opozycja po 1945 będzie w moich oczach zwykłą bandą małomiasteczkowych rezunów. Tak, ostatnie słowo zastosowałem celowo. Jedyną różnicę dostrzegam w potencjale a to przenosi się na skalę. Ta sama skłonność do mordowania bezbronnych.
A ty co? PiS, ONR czy Wiadomości? A może Rzepa, chociaż nie. Chyba Rzepa zrobiła się za mało radykalna.
Zlituj się. Wyklęci nigdy nie mieli organizacji jaka odgórnie zaplanowała ludobójstwo. Zbrodnie wyklętych (Jeśli się zdarzały ) były dziełem poszczególnych oddziałów. Przy czym np Szendzielarzowi a tym bardziej Derkutowskiemu trudno zarzucić zbrodnie. Ty po prostu jesteś komunistą i samą walkę z ''rządem ludowym''uważasz już za zbrodnię. Ileż ja naczytałem tego rodzaju wypocin z czasów PRL. Czekam teraz na peany ku czci demokracji jaką wprowadził Bierut i złorzeczenia przeciw ''Wichrzycielom co to chcieli wzniecić wojnę domową w wyzwolonym kraju'' Będzie wtedy jasność z kim mam do czynienia.
Pozamiatałeś. Jeszcze na youtube zrób klip, który zatytułujesz, jak to zmiażdżyłeś na FW faceta o nicku Irry. Stały trend wśród prawicowych komentatorów życia codziennego. Jak to oni miażdżą rozmówców. Nazwałeś mnie komunistą. Brawo druhu z ONR-u. Widzisz jak łatwo generalizować. Co prawda nie jestem, nie byłem i raczej nie będę komunistą, ale wolałbym być komuszkiem, niż łysym, prymitywnym skin-naziolem z ONR-u. Litować się nie będę. To znaczy, że UPA odgórnie zorganizowała ludobójstwo? Jeżeli tak, to może bardziej OUN, bo relacje OUN do UPA były takie jak rząd londyński do AK. UPA była "legalną" armią "legalnej" struktury podziemnej państwa ukraińskiego. OUN zadecydował o przeprowadzeniu czystki etnicznej. Rozkaz brzmiał: usuwać, opornych mężczyzn zabijać. To nie jest ludobójstwo. A jak to w przypadku czystek. Najlepiej czyści się zabijając wszystkich. Ukraińcy Ameryki nie odkryli. Polacy też. Czystką etniczną był np. rajd bandy Burego na południowej Białostocczyźnie. Oni też w zasadzie mieli tylko czyścić, ale mordowali i rabowali. Tam też np. dobrzy polscy sąsiedzi pokazali jak należy być solidarnymi z sąsiadami innej wiary i innej narodowości. Dokładnie jak na Wołyniu.
Kiedy dyskusja schodzi na Wołyń i przypomina się politykę II RP wobec Ukraińców, to natychmiast pojawia się opinia: nic nie usprawiedliwia morderstw. To w takim razie jak ustosunkować się do mordów popełnianych ma Ukraińcach na Chełmszczyźnie. To byli ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego z tym, co się działo na Wołyniu. Absolutnie nic, no może z wyjątkiem tego, że byli Ukraińcami. Szendzielarz m.in dokonał brutalnej pacyfikacji kilku litewskich wsi. Tam mordowano mężczyzn, kobiety i dzieci. Też w sposób powszechnie przyjęty jako okrutny.
A teraz powiedz, że przynajmniej nikt te dzieci nie wbijał na pal.
To już zrobiło się komuchu, ''Kilka litewskich wsi'' Szendzielarz dokonał jednejpacyfikacji litewskiej wsi, zresztą w odwecie za podobną zbrodnię Litwinów na wsi polskiej. Dyskusja jest taka czy powinien był się mścić. Na Chełmszczyźnie również działało UPA i UPA również dopuszczało się mordowania Polaków (Polecam np historię takich miejscowości jak Poturzyn czy Tarnoszyn ) po OBU stronach zginęło tam po kilka tysięcy osób. UPA miała podobne zamiary co do Polaków na Chełmszczyźnie jak na Wołyniu. To absolutnie nie było tak że Ukraińcy byli tam tylko niewinnymi ofiarami. To że Ukraińcy mieli na tam większe straty wynika z innych proporcji etnicznych. Po prostu przeliczyli siły. Bury rzeczywiście zabił 82 osoby (Ani więcej ani mniej )Nie zamierzam polemizować z faktami ale porównywanie tego z Wołyniem to cokolwiek na wyrost nie uważasz. Nikt nie neguję fakt że niektórzy wyklęci dopuszczali się zbrodni. Jednak Wołyń spełnia definicje ludobójstwa a zbrdonie wyklętych nie. Nie było komunisto jakiegoś planu wyklętych wytępienia Ukraińców czy Białorusinów. Nawet Łupaszka nie planował eksterminacji Litwinów na Wileńszczyznie choć spacyfikował istotnie jedną wieś litewską w odwecie. Jakoś komuniści tacy jak Ty o tamtej polskiej wsi wolą nie pamiętać.
Hej Druhu Zuchu z Pod Znaku Masturbowanego Krzyża. czyli jak rozumiem, to dzielisz zdarzenia na krwawą zbrodnię i słuszny, gniewny i święty odwet? Na Wołyniu Polacy stanowili coś koło 12% i to raczej polskie głowy częściej spadały. No, ale to jest zbrodnia. A na Chełmszczyźnie to Ukraińcy się przeliczyli... Nadal nie potrafię przejść do porządku dziennego nad hipokryzją prawicy. Rozmawiajmy zatem jak komuch z naziolem. Chełmszczyzna przed wojną była, podobnie jak Wołyń, miejscem społecznego eksperymentu. Na Wołyniu starano się dokonać polonizacji państwowej, brutalnej, szowinistycznej i prymitywnej, ale mieszczącej się w kanonach polityki mniejszościowej. Na Chełmszczyźnie przeprowadzono polonizację totalną, bez oglądania się na cokolwiek. Na uchwalone przez sejm ustawy. Zwykła pacyfikacja obcego terenu. 180 cerkwi prawosławnych zniszczonych w sposób urągający wszelkim zasadom. Bicie, grabieże, niszczenie majątku. Tak po prostu., Korzystałeś z ukraińskiej biblioteki - spalą ci chałupę. Prenumerujesz ukraińską gazetę - pan przodownik odbije ci nerki. Chodzisz do cerkwi - przyjedzie pluton wojska pd dowództwem przyszłego bohatera z pod Arnhem i cerkiew rozciągną ciężarówkami. A jak pod połamanymi belkami będziesz szukał szczątków ikonostasu, to wybiją ci zęby i dadzą 2 lata za grabież majątku państwowego!!! Tak z grubsza wyglądały stosunki społeczne na tym terenie przed wojną. I nie mówiło się o Ukraińcach per "sąsiedzi" a oni, albo Rusy. Istnienia narodowości ukraińskiej Polacy nie przyjmowali do wiadomości. Albo tak jak na Polesiu tworzyli jakiej efemerydy w postaci Swoich - największej urzędowej fałszywki administracyjnej II RP.
Przez gardło wam Druhu Zuchu nie przejdzie, że Polacy na Chełmszczyźnie zrobili dokładnie to samo z Ukraińcami, co Ukraińcy z Polakami na Wołyniu. Pewnie jesteś Katolikiem. Prawda cię wyzwoli. Bywaj Druhu Zuchu.
A więc mój bolszewicki agitatorze. Nie miałeś na na myśli walk z lat wojny tylko tzw burzenie cerkwi. Jest to przykre wydarzenie komuchu ale do ludobójstwa to trochę jednak temu wydarzeniu brakuje. Pomijając fakt że sytuacja z cerkwiami była trochę bardziej skomplikowana niż gazetka Adasia podaje bo dużo tych cerkwi wpierw było grekokatolickich a dopiero potem prawosławnych przy czym grekokatolicyzm w okolicach Chełma miał innych charakter niż miał potem grekokatolicyzm w Galicji. Było więc często tak że najpierw car odebrał kościół grekokatolikom a potem Polacy prawosławnym. Nie powiem że burzenie cerkwi było czymś pięknym i godnym pochwały ale do wyrżnięcia w bestialski sposób stu tysięcy osób ma się jednak nijak. Zapomniałeś też (Albo politbiuro Ci nie powiedziało ) co tam się działo za cara i podczas wojny (Np Ukraińcy w Chełmie w katedrze umieścili napis ''Polakom i psom wstęp wzbroniony'' Ukraińcy gorliwie współpracowali tam z Niemcami) Co do Wołynia rzeczywiście polityka polska na tym terenie była zmienna ale przez długi czas próbowano tam porozumienia polsko-ukraińskiego. Nazwisko Józewski coś Ci mówi ? Ach rozumiem że słaba świadomość narodowa na Polesiu (A onna często była dość słaba nawet pod Warszawą ) to wina tych złych Polaków. Skoro ja jestem katolikiem to Ty zapewne jesteś kolegą brata Adasia z UB i żałujesz tych ''dobrych'' czasów z lat 1945-1956 gdy się tępiło niedobrych ''antysemitów'' i ''nacjonalistów'' a ''internacjonalizm'' kwitł. Ze stalinowskim pozdrowieniem !
Nie mam pojęcia jak możesz wypisywać te kłamliwe bzdury. Na co ty liczysz? Wbrew temu co się dzieje, logika i historia nie są naukami zabronionymi. Powiedź w takim razie, co takiego działo się w Chełmie - mieście garnizonowym, z jednym z najliczniejszych w tej części imperium, garnizonie wojskowym. Ukraińcy mogli swobodnie demonstrować swą przynależność narodową? Za batiuszki Cara można było być Ukraińcem? I jeszcze Ukraińcy (albo prawosławni, albo, w kolosalnej mniejszości i to dopiero od edyktu tolerancyjnego w 1905, Unici) na katedrze napisali "Polakom i psom wstęp wzbroniony". Na jakiej katedrze? Katolickiej? A może za Niemca? Przed czy po aresztowaniu Stećki? Ty się walnij w ten głupi, nazistowski caban, Druhu Zuchu.
Słuchaj brunatny naziolku. Najpierw to katolicy odebrali cerkwie prawosławnym po unii w 1596 roku. To gwoli prawdziwości osi czasu. Po kasacji unii w 1839 roku unici przechodzili na prawosławie bez konieczności asysty kozaków. Unia dla prostych ludzi była czymś absolutnie obcym. Nieuznawanym. Kiedy w 1938 burzono cerkwie, zawsze odbywało się to w obecności wojska i policji, choć rękami "dobrych polskich sąsiadów". I zawsze towarzyszyła temu przemoc.
Jaka mniejszość unicka w okolicach Chełma w II RP. Czy ty się dobrze czujesz? Też masz dane z IPN? I jeszcze zróżnicowanie unitów na terenie II RP. K...a, tego nawet wyśmiać nie można. Jeszce dodaj, że Andriej Szeptycki nie był zwolennikiem wolnej Ukrainy, tylko dobrym, lojalnym duchownym... Gdyby rzeczywiście w okolicach Chełma byli jacyś propaństwowi unici, to te cerkwie byłyby kradzione i przekazywane w ręce unickie lub katolickie, tak jak to miało miejsce w innych częściach Lubelszczyzny. Nie, one były niszczone. Z księgami liturgicznymi, ikonami i szatami. Unia miała inny charakter w okolicach Chełma. Nie mogę... Józewski był jeden i jak wiesz odszedł z urzędu właśnie po akcji burzenia cerkwi. Bardziej reprezentatywną osobą dla polityki mniejszościowej II RP był ten psychol Kostek. To był dopiero numer. Na Polesiu świadomość narodowa była na tyle ugruntowana, że każdy wiedział o sobie czy jest Ukraińcem, Białorusinem czy Polakiem. Tylko na Polesiu można było "deklarować" przynależność narodową ruską, "swoją" ukraińską czy białoruską. Zapewne nie wiesz, że kwestionariusze wypełniane były ołówkami a do województwa przyjeżdżały atramentowe? Co więcej, analfabetyzm na Polesiu święcił tryumfy, a mimo to, nie pozwalano na czytanie wypełnionych ankiet. W końcu to Sturm de Strem w Londynie przyznał, że spis z 1931 roku został sfałszowany. Naziolskie pozdrowienia brunatny katoliku. Pozdrów Hosera, Michalika i parteigenosse Międlara. To dziś twarze polskiego katolicyzmu. A twoich strzeżeń o latach 45-56 nie rozumiem. Jesteś przeciwko dobrej zmianie? A może ty jesteś gorszy sort?
Jeśli piszesz że w okolicach Chełma Unia była czymś ''nieuznawanym'' to jesteś zwyczajnym historycznym analfabetą i gadanie z Tobą jest bez sensu. Poczytaj sobie wpierw jak tam nawracano na prawosławie i jak to miejscowi przyjmowali. Gdy się dokształcisz możemy pogadać. Napisałeś bowiem koniowatą bzdurę i w zasadzie to Cię dyskwalifikuje jako rozmówcę. O ile można polemizować co do świadomości narodowej unitów chełmskich (Bardziej Polacy czy Ukraińcy ) to z tym jak wyglądało nawracanie na prawosławie na tamtym terenie już nie.
Poproszę o źródła: autorów i tytuły. I może coś dodasz jako gratis. Jak na tych terenach przechodzono na unię po edykcie tolerancyjnym - tu na baczność i w nakryciu głowy - Jego Imperatorskiej Mości Mikołaja II, w 1905. Wszak przez te prawie 70 lat, unia żyła w sercach jako róża żywa.
Boże chroń Cara!!!