chociaż film generalnie miał ciężki i przygnębiający klimat. Poza tym muszę szczerze przyznać, że historia była dla mnie nie do końca zrozumiała... Dlaczego w relacji tego chłopaka policjanci wpadli do baru i wszystkich wystrzelali?? Dlaczego zabili tą dziewczynę, która była wtedy kelnerką, a nie zabili tego chłopaka, który też był świadkiem?? Chyba oglądałam nie dość uważnie, bo pewnych rzeczy nie czaję...
To nie wina Twojego nieuwaznego ogladania, tylko kiepskiego scenariusza. Nie bojmy sie tego powiedziec: film ma cudowny klimat, ale cała fabuła w zasadzie od poczatku nie trzyma sie kupy. Niezabicie chłopaka to tylko jeden z wielu absurdów tego filmu.
Nie wiem czy oglądaliście wszystkie 3 części trylogii ale dzięki obejrzeniu 3 części można wywnioskować dlaczego nie zabili chłopaka
Masz racje. Po obejrzeniu 3 czesci sprawa sie wyjasnia, ale nie zmienia to faktu ze 1980 jest najsłabszą ze wszystkich trzech czesci. Pozostałe dwie uwielbiam, ta mnie nie przekonuje.
To ciekawe ja uwielbiam wszystkie 3 każdą za coś innego. Pierwszą za genialny retro klimat konwencję gry aktorskiej (no i w ogóle najlepsze aktorstwo ze wszystkich 3 części) ogólnie znakomite oddanie epoki, drugą za mroczny klaustrofobiczny klimat, znakomitą główną postać i najwyższy ładunek thrillerowatości ze wszystkich części a trzecią za świetną trzymającą w napięciu fabułę super splatające się wszystkie zaczęte wątki i świetnie dobranych bohaterów (adwokat-nieudacznik i introwertyczny dziwak sowa) którzy rozwikłują zagadkę i wspaniale prowadzoną retrospekcyjność.