amerykański film niemy. Znakomita rola Lillian Gish i znakomita reżyseria Victora Sjöströma. Z pewnością jedno z arcydzieł kina niemego.
SPOJLER
Świetny film! Bardzo podobało mi się ukazanie obsesyjnego wręcz strachu Lilian przed wichrem. Choć to film niemy można było niemalże usłyszeć ciągłe wycie wiatru. Brr! Aż ciarki przechodziły po plecach. Nic dziwnego, że bohaterka próbowała stamtąd uciec. I w zasadzie szkoda, że nie skończyło się to ucieczką obłąkanej kobiety na pustynię (jak pierwotnie miało to wyglądać). Tak więc dla mnie zakończenie jest jedynym chyba minusem "The Wind". Jakoś tak nie pasuje mi do zimnej, mrocznej otoczki całego obrazu...