Krytyki sporo film ten zebrał, ale sądzę, ze po prostu nie został zrozumiany, bo jest nieoczywisty i mroczny (to lubię!). To film dla uważnych, którzy lubią kopać głębiej. Interpretowalny.

Głównym bohaterem w tym filmie jest Ethan, który walczy z demonami z przeszłości. Nie do końca rozumiem, z jakimi, bo o postaci jego matki wiemy niewiele. Jednak od samego początku patrząc na film miałem wrażenie, że relacje między Ethanem a siostrą są kazirodcze. Ale siostra do złudzenia przypomina ich matkę, która ich zostawiła, więc są to relacje Ethana z matką. A im dalej w film, tym bardziej to było widoczne. Sprzątaczka Eleine mówi „jesteś zupełnie, jak ona” – według niej Alice wygląda jak ich matka. Ale...

Na zdjęciu znalezionym w szafie jest ich matka – a wygląda identycznie, jak dziewczyna Ethana. Może więc ta jego dziewczyna jest jedynie projekcją jego matki i to nie Alice (siostra) lecz jego matka jest obiektem jego kazirodczej miłości. A Alice o tę kazirodczą miłość konkuruje z matką (może tez te kazirodcze relacje były powodem, że matka od nich odeszła – może była normalna i nie potrafiła sobie poradzić z tą dziwną sytuacją). W pewnym momencie Alce zauważa, że Misty pojawiła się właściwie znikąd a Ethan jej wcześniej nie spotkał. Prawdopodobnie Alice przespała się z kochankiem ich matki, aby zrobić jej na złośc, że Ethan kocha kazirodczo matkę a nie Alice.

Wiemy, że Ethan widzi rzeczy, których nie ma. Przykładem niech będzie animowany chrząszcz, złapany przez niego w kuchni. A rozbity obraz nagle znów jest na ścianie. Co więc się tu tak naprawdę dzieje? Na co tak naprawdę patrzymy?

Wydaje mi się, że to co ma miejsce w filmie, dzieje się w głowie Ethana i jest przez niego na bieżąco zapisywane w książce, nad którą pracuje. Może to forma jego terapii? Jest kilka scen, które to sugerują.
Fabuła filmu ma miejsce w ukrytym trójwymiarze, między blatem jego biurka a kartką papieru, na której rysuje te linie i punkty na ich przecięciach. Gdy Alice spogląda nocą w niebo, widzi nad sobą te linie i punkty, które Ethan rysuje na kartce...

A w ostatniej scenie widzimy kobietę ze zdjęcia (a więc Misty żyje?), pływającą nago w basenie.

Gdyby przed filmem pojawił się napis „Netflix” recenzje zapewne byłyby w większości przychylne.