PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=260821}

Waru

2006
5,6 36  ocen
5,6 10 1 36

Waru
powrót do forum filmu Waru

Niech się ten ktoś koniecznie wypowie nt. fimu!

ckdexterhaven

Dobra - ja dałam 4 bo reżyser i bo świetna komedia. Na początku myślałam że będę oglądać to co w opisie filmu - czyli generalnie masakra samurajskim mieczem, a że byłam świeżo po obejrzeniu innej ekranizacji komiksu przez Takashii Miike czyli filmu Ichi the killer także zacierałam ręce oczekując czegoś super fajnego. Kolejną moją myślą, zaraz po mojej obiecanej masakrze, było, że to może taka tarantinowska próba mrugnięcia okiem do widza. Wszystko było abstrakcyjne i sztuczne, tak że nie za bardzo wiedziałam czy mam prawo zachować powagę. No a potem popłakałam się ze śmiechu. Serio - fabuła jest tak żałosna, że inaczej bym nie zniosła tego "obrazu". Rany - ginęli tam ludzie, był dziwny seks i porachunki mafii z policją, ale wszystko było zrealizowane w tak naiwny sposób, że specjalnie potem szukałam opisów dystrybucji na różnych stronach, żeby upewnić się czy jest to naprawdę "Dramat, Akcja". Wg IMDb jest to też "crime". Nikogo mam nadzieję, nie obraziłam. Tyle ode mnie. Jak ktoś musi to niech ogląda.

ocenił(a) film na 4
ckdexterhaven

Dla mnie na razie zdecydowanie najsłabszy film Miike'go. Widziałem ich zaledwie 11 (pełnometrażowych), więc nie wiem czy kręcił gorsze, ale ten zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Miike kręci filmy fantastyczne, zazwyczaj pokręcone, często makabryczne i chore:), ale bywa, że robi coś nijakiego, a nawet w pewien sposób amatorskiego. Wówczas jednak ratuje go specyficzne poczucie humoru, rozmaite dziwactwa czy po prostu świetny temat. Tutaj tego nie znalazłem, opowieść jest miałka, bohater nijaki, a nie pomagają kiepskie sceny walk, ani tym bardziej scenariusz. Jest co prawda w tym filmie coś dziwnego, dotyczy głównie wątku jednookiego "szefa zabójców", którego metamorfoza (gdyby ją jeszcze pokazano, a nie postawiono przed faktem dokonanym dodając wątek dziwacznych praktyk seksualnych) skłaniałaby ku temu, by z niego zrobić głównego bohatera. Niestety, postać wiodąca naszkicowana kilkoma krótkimi scenkami na początku, potem usunięta zostaje na bok, zaś w momencie zdobycia przywództwa grupy- działa pozornie, dzięki czemu czekałem na ostateczną rozprawę i niesamowite wyczyny, a dostałem zaskakujący - bo nagły- koniec i jakiś epilog nie wiadomo po co.