PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=766555}

W sieci

Geu-mul
7,1 1 887
ocen
7,1 10 1 1887
5,5 4
oceny krytyków
W sieci
powrót do forum filmu W sieci

Rozczarowujący

ocenił(a) film na 4

Intencje Ki-duk miał słuszne. Zestawienie dwóch bliskich, ale jakże odległych kultur było interesującym zamiarem, ale przelanie myśli na papier i ich zobrazowanie wyszło już karkołomnie. Bohaterowie jednowymiarowi i słabo nakreśleni.

Mamy głównego bohatera, który poprzez swoją niewinność, prostoduszność, skromność i sytuację, w której się znalazł od razu musi w nas wzbudzić współczucie. Trafia on do niewoli, gdzie jest strażnik sadysta, który koniecznie jest przekonany o jego winie i wszyscy są dla niego podejrzani, a na drugim biegunie inny strażnik, jego zupełnie przeciwieństwo, który jest z kolei skrajny w drugą stronę. Za bardzo się rozczula, jest wrażliwy niczym XVIII wieczny romantyk i choćby się waliło i paliło stanie po stronie naszego bohatera. I w ten niemały już wir szablonowych postaci zostaje wrzucony jeszcze wątek pomocy rodakowi i dziewczyna, której bohater pomoże.

Przekaz jest prosty, nachalny i mało subtelny, zupełnie jakby twórcą nie był Kim Ki-duk, a jakieś jego totalne przeciwieństwo. Ostatecznie szalę goryczy przelał u mnie tekst głównego bohatera do dziewczyny w scenie, w której jadła zupę. Kobieta się nagle rozpłakała, a on zdziwiony odparł: "W takim wolnym kraju można mieć problemy?". Bardzo łopatologiczne podejście, zupełnie jakby dialogi przygotowywał student koreańskiej filmówki, nie obrażając ich jednakże.

Ciekawi mnie z kolei interpretacja finałowego ujęcia. Czy córka wybierając misia co prawda zepsutego, ograniczonego, bez świecidełek, ale własnego również odrzuciła "kapitalistyczne zapędy"? Jeśli tak to trochę 'too much too soon' jak na moje oko.

ocenił(a) film na 7
Pauleta

Chyba nie można wymagać od rybaka który nigdy nie był w cywilizowanym świecie wysublimowanych dialogów :)

ocenił(a) film na 9
Pauleta

W sumie zgadzam się ze wszystkimi chyba zarzutami, ale jakoś mi one nie przeszkadzały w tym filmie. To, jak sądzę, miał być taki prosty politomoralitet, dlatego ta papierowość mnie nie razi. Grunt, że opowiedziane jest to bardzo sprawnie; wystarczyło by mnie wciągnąć i dać do myślenia. Zbyt wygórowane oczekiwania miałeś ;)

Pauleta

"Przekaz jest prosty, nachalny i mało subtelny, zupełnie jakby twórcą nie był Kim Ki-duk, a jakieś jego totalne przeciwieństwo."

Tym trafiasz w sedno. Może gdyby to nie był film Ki-duka nie byłbym rozczarowany.
Niektóre dialogi powinni sobie darować, na pewno film by na tym zyskał.

użytkownik usunięty
Pauleta

Ogólnie film jest drętwy, że szkoda na niego czasu, a już wyciąganie kasy za bilety powinno być karane.

A co mowia lekarze?

użytkownik usunięty
sankt1910

Żebyś nie tracił nadziei.

ocenił(a) film na 5

Haha klasyczne zaoranie :)

Pauleta

Dla mnie ten film jest nachalnie propagandowy, dialogi sztuczne.. Reżyser nakrecił go tak, jakby nie znał realiów życia w północnej Korei. Rozumiem, że to jakas próba rozliczenia z Południową Koreą, ale mnie nasuwa się porównanie z propagandowymi filmami radzieckimi z minionej epoki o złych kapitalistach i dobrych komunistach. A ta końcowa scena z dziewczynka wybierajacą starego misia, to faktycznie miała byc chyba symboliczna, ale to rzeczywiście "too much", podobnie jak scena z prostytutką. Naprawdę nie rozumiem, skąd ta wysoka ocena filmu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones