PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10044902}

W blasku ekranu

I Saw the TV Glow
2024
6,0 2,2 tys. ocen
6,0 10 1 2155
7,1 27 krytyków
W blasku ekranu
powrót do forum filmu W blasku ekranu

Na początku filmu poznajemy autystycznego chłopca któremu jak można się domyśleć nie było łatwo w życiu, tym bardziej w życiu gdzie nie był synem swojego "ojca" a matka borykała się z własnymi chorobami aż wreszcie zniknęła.
Rodzice i on wiedzieli że jest z nim coś nie tak, ale zanim jeszcze pomyśleli aby szedł na terapię on poznał starsza o 2 lata dziewczynę, z jeszcze większymi problemami.
Nostalgiczną ofiarę pełnego traum młodego życia.
Ciągnie go do niej jak Pinokia do lisa i kota, wpada w pułapkę tajemniczego serialu.
Serial jest metaforą wszelkich złudzeń które sobie sami wymyślamy, uzależnień starych i współczesnych, nowych ideologii, groźnych subkultur, fiksacji i wszelkich sekt, także tych nowoczesnych które z religia nie mają nic wspólnego ale działają na podobnych zasadach.
Wciąga, niszczy życie, kradnie lata i nie daje nic w zamian.
Dowiadujemy się że nie da się uciec, ani wyjeżdżając daleko, ani opuszczając rodzinę, ani grzebiąc swoje dotychczasowe życie żywcem, ani zmieniając wygląd oraz imię.
Pana Melancholie metaforę depresji i pustki ucieczką nie da sie pokonać.
Dziewczyna od początku nie ma mu nic do zaoferowania oprócz "narkotyku" mówi że może tylko jej wierzyć, że inni ich nie rozumieją, usilnie stara się wciągać w swój świat mimo że sama ponosi same porażki. Typowy mechanizm nie brania jeńców przy spadaniu w dół.

Bardzo podoba mi się że mimo iż film jest artystyczny, surrealistyczny, pełen metafor i symboli - pozwala widzowi na finisz nie zostawiając go z milionem pytań.
Gdy nasz bohater na końcu widzi że jego życie było stracone i nic nie warte - wybucha i dostrzega w sobie piękno.
To właśnie wtedy przypomina sobie o matce, jak większość ludzi w chwili śmierci.

Niestety film nie odpowiada na pytanie która droga byłaby dla niego najlepsza ale na pewno nie została nią droga ułudy i jak się okazało, dziecinnych marzeń które gdy dojrzał totalnie straciły polot i atrakcyjność. Były wręcz głupie.
Każdy człowiek dojrzewa w swoim czasie, dobrze żeby każdy z tych wrażliwców i wyobcowanych we współczesnym świecie otrzymał wsparcie i pomoc tam gdzie go kochają naprawdę. Dobrze żeby to nie była koszmarna ucieczka przed sobą ślepo za innymi, co jak widzieliśmy także nie daje nadziei, jest jedynie wykopanym sobie dołem.

ocenił(a) film na 9
Brumhilda

Maddy nie była złą postacią, ani nie oferowała Owenowi żadnego narkotyku, wręcz przeciwnie, przyszła mu z pomocą od której on się odwrócił. To była ta metafora, ona chciała go uratować od "uduszenia", chciała odkopać jego prawdziwe ja i pod koniec filmu widzimy jak odwrócenie się od tej decyzji na niego wpływa w momencie kiedy zaczyna sam krzyczeć, że umiera, dusi się. Kiedy następuje chwilą jak "otwiera" sam siebie w toalecie,widać, że tam znalazłby szczęście, a to oferowała mu Maddy. Jego życie było nieszczęśliwe od momentu kiedy od niej uciekł.

ocenił(a) film na 9
hexgn

Zresztą, znowu, moment w którym Owen zdaję sobie sprawę, że serial który oglądał wcale nie był tym co sam pamiętał nie jest sceną pozytywną, nie pokazuje głupot i dziecinnych marzeń tylko to, że przestał widzieć w serialu siebie. "Serial", a raczej metafora coming outu która się za nim kryję, był dla niego wymarzonym życiem, życiem w którym się "urodził" ale został zmuszonym do opuszczenia. Dlatego jego "prawdziwe" życie jest nazywane Krainą Koszmarów, bo to nie jest to, kim powinien być i gdzie powinien się znajdować.