#2złwpadło :D

Hmm... Konto z 2015 i oceniony tylko "Underdog" na 10. Interesujące... Ale dobra, załóżmy że to nie jest fake. Powiedz mi zatem co w tym filmie jest niby wartego dziesiątki? Aktorzy, poza niezłym Lubosem odwalają straszną fuszerkę, dialogi i żarty są tragicznie napisane, zdjęcia są ok, choć to wciąż daleko od poziomu nawet tych średnich produkcji światowych, obiecane walki wypadają średnio a fabuła nie różni się praktycznie niczym od fabuły większości filmów sportowych, szczególnie tych o boksie. I tak, tego typu kino sportowe zawsze cechuje się dużą powtarzalnością, jednak wtedy film musi się inaczej obronić. albo dobrą stroną techniczną, albo posiadanym ładunkiem emocjonalnym. Z pierwszym Underdog ma wyraźny problem, drugie to kwestia indywidualna ale według mnie i to się mu nie udało. Fajnie że filmowcy eksperymentują, fajnie że wreszcie mam choć lekkie wrażenie, że komuś zależało na zrobieniu filmu, a nie tylko wzięciu mojej kasy ale efekt jest zwyczajnie średni.