Bardzo dobry film i świetna ekranizacja. W porównaniu do innych ekranizacji które widziałem(podpalaczka, Stukostrachy, Cujo) ten film bardzo się wyróżnia. Dobrze zrobiony, w niektórych momentach nawet lepiej niż w książce, a w niektórych troszkę gorzej. Tutaj Dussander nie był tak całkowicie podporządkowany chłopaki i stosunkowo szybko chwycił chłopca za kark. W filmie chłopak był także bardziej zainteresowany historią, oczy mu się świeciły jak starzec opowiadał o "prysznicach". Niestety za mało było włóczęgów(u obu) i to że był starszy też niekorzystnie wpłynęło na odbiór. 13 latek zainteresowany obozami brzmi lepiej niż 16 latek( w tym wieku sam z zapartym tchem czytałem biografie seryjnych morderców). Ale ogólnie było wyśmienicie. I jeszcze ta piosenka była doskonała.