Piękne "brudne" kostiumy, pięknie przerysowane postacie bandziorów, piękna Joasia, no i Doc Holliday... Jak machał kubeczkiem popłakałem się ze śmiechu.
Czy jeszcze kogoś rozbawiła ta scena?
I BILL PAXTON!
To dopiero nieodżałowany aktor charakterystyczny, przy tym nigdy za nadto charakterystyczny, zawsze szanujący film i swoich partnerów, nigdy nie przytłacza obrazu, wkomponowuje się w niego i z gracją wybija na niepodległość, oto cały Bill:
https://www.youtube.com/watch?v=gj-iM4gVM7k
https://www.youtube.com/watch?v=9WRf6Q1o7PE
https://www.youtube.com/watch?v=prAK16Z2EQ8
https://www.youtube.com/watch?v=DHg6S4AYlb4
Chyba jakiś inny film oglądałeś. Reżyser onoć założył sobie że odtworzy realia Old West. Jak wyszło? Poza jednym bodaj Ike Clantonem, który przypominal jako tako kowboja takim jaki on w tamtych czasach był, to reszta jest cąłkowitym zaprzeczeniem realiów Arizony XIXw. Śnieżnobiałe koszule z maszynoweg, drobnego płotna, jedwabne wtążki na kapeluszach, XXw fryzury woskowane na nasz wzór które nie mają nic wspólnego z nasmalcowanymi fryzurami z tamtych czasów, eleganckie garnitury, twarze gładziutko ogolone i rumiane bez śladu wymizerowania chorobami, złym odżywianiem, trudami życia... W końcu ... Kolory. Tamte czasy to generalnie brud, smrod i brunatne drelichy a tu feria barw, a ubiór i stylizacja Pacuły to już szczyt wszystkiego. Paryska baronowa w środku amerykanskiej pustyni. Ci ludzie smeirdzieli, byli brudni, obsrani g.nem własnym, bydlęcym i końskim. Chodzili niemal w łachmanach na co dzień a odświętne garnitury tez miały 'oddech niepieprwszej świeżości'. Słowem... To bajka dla współczesnego widza a nie odtworzenie realiów. Gdyby to rzeczywiście zrobiono to współczesny widz nie bardzo chciałby to oglądać bo cóż... Mało to było atrakcyjne. Co ciekawe stare westerny jesli chodzi o scenografie, wnętrza i zewnętrza były znacznie lepiej dostosowane do realiów epoki bo po prostu żyli ludzie, którzy pamietali tamte czasy i były zachowane jeszcze miasteczka z tamtych czasów. Film Tombstone to już Old West w wersji glamour i nie nalezy go traktować jako zapisu realiów epoki
Być może ja oglądałem inny film, ale ty nie przeczytałeś tego co napisałem. Czytanie ze zrozumieniem to dziś rzadkość. Bo cóż oznacza zwrot, cytuje siebie: 'pięknie przerysowane postacie' , to znaczy totalnie nieprawdziwe i nierealne. A jeśli piszę: 'płakałem się ze śmiechu' to znaczy chyba że nie traktuje filmu na poważnie. Że zacytuje klasykę: "Bergman to to nie jest".