i nie chodzi tu tylko o cycki :)
Z laski, która w domu wybijała cały oddział komandosów, zrobili sierotę uciekającą przed trójką gimbusów....
Ogólnie gdyby to był film o jakimś no-name podróżniku to koło oceny 5-6 by się zakręcił, ale gwałt na kultowej marce go dyskwalifikuje!
Zdecydowanie nie jest to film dla zagorzałych fanów klasycznego Tomb Raidera!
Moim zdaniem dobrze pokazali genezę Lary. Przecież, gdy wybijała te oddziały komandosów, nie była amatorem. Tu mamy kogoś, kto swoim dążeniem do celu dotarł tam, gdzie dotarł. dostała lekcje życia, jednocześnie odnajdując swoje powołanie.
Jeżeli powstana kolejne cześci, jestem pewien, że zobaczymy w nich juz dojrzałą Larę.
Nie zobaczymy.
Lara-Angelina była tworzona w odniesieniu do pierwszej trylogii gry.
Obecna Lara jest robiona na podstawie ostatniej trylogii gry i pozostanie już taką sierotą do końca (co najwyżej wypiorą ją trochę z uczuć)
Obie Lary są zupełnie różnymi osobami. (poza tym co wcześniej to jeszcze m.in. stara była burżujką i nigdy nie poniżyłaby się do poziomu roznosiciela żarcia....)
Po prostu stworzono nową postać pod starą markę (gra + film), by trafić w gusta współczesnej młodzieży.