mnie za obejrzenie do końca. Chyba wpiszę sobie to w CV, jako przykład wytrwałości i pokonania samego siebie. :)
Nie będę powtarzał jaki to nudny i siermiężny film, ale nie bardzo rozumiem zachwyty nad ścieżką dźwiękową (taki potworek językowy z angielskiego), czyli muzyką w filmie.
Chwilami miałem wrażenie, że jestem na seansie bunraku, z ichniejszym grzechotem i kocią muzyka.
3/10 nie polecam.