Lupita super i to moim zdaniem jedyna fantastyczna rzecz w tym filmie. Opowieść wyjęta psu z gardła, strasznie wymuszony i przekombinowany temat. Klimat nie porównuje się z Uciekaj, wprawdzie momentami można było tu zaznać tej psychodeli, ale zaraz potem było to przerywane tanimi chwytami typu comic relief i lekko żenującymi żartami. Czekałem tylko na to aż ktoś poślizgnie się na skórce od banana albo wpadnie w otwartą studzienkę kanalizacyjną. Jak na taką usilną próbę ukoronowania go mianem horroru, To My nie podejmuje praktycznie żadnych prób bycia strasznym i nie mówię o jump scare'ach, bo jak widzieliśmy w Uciekaj czy chociażby To za mną chodzi strach da się wyzwalać metodami mniej barbarzyńskimi :-) Film nie jest zły, ale nie dorasta w połowie do tego hype'u, który napędził mu świat.