Sorry, ale Meg mi się bardziej z Megan kojarzy niż Megalodonem. Nic już nie wymaże mi z wyobraźni rekina ze szminką na ustach, w różowej kiecce i sieci rybackiej na płetwie ogonowej mającej robić za kabaretki.
No niestety ciężko się z zgodzić, że "jakie czasy takie 'Szczęki'", bo film oparty jest na książce z 1997 roku pod tytułem "Meg: A Novel of Big Terror" (https://en.wikipedia.org/wiki/Meg:_A_Novel_of_Deep_Terror), więc pretensje można mieć nie do czasów, ani do filmowców z "Holiłudu", ale do pana Steve'a Allena, który tę książkę popełnił 20 lat temu :D książka jest dość głupawa, ale napędziła mi niezłego stracha, gdy ją czytałam, jako dzieciak.
ale fakt - mnie osobiście samo imię "Meg" kojarzy się z postacią z "Family Guya" ;)
chociaż z drugiej strony przezwanie takiej wielkiej bestii zdrobnieniem jest dość przewrotne i jakoś nawet mi się podoba...
Nie wiem skąd to skojarzenie, mi by to nawet nigdy nie przyszło do głowy, ale... nie zmienia to faktu, że tytuł powinien brzmieć po prostu Megalodon. Ja wiem, że to na podstawie książki o tym samym tytule, ale i tak dla mnie to brzmi po postu bardzo głupio... Powiedziałbym nawet bezsensownie. Nasuwa się pytanie po co autor książki ją tak nazwał? Dla śmiechu? A może ma to jakiś związek z fabułą?
Przecież już sam zwiastun jest nakręcony w "humorystyczny" sposób :P Ogromny rekin właśnie zeżarł kobietę a tu muzyczka sobie gra "tu tu ru ru ru" więc naprawdę tytuł pasuje moim zdaniem idealnie :D
Nie mogę się doczekać filmu ;)
Ja wiem, że humorystyczny, takiego filmu się nie da zrobić na poważnie... tylko ten tytuł i tak mi nie pasuje... :P
W sumie... czym ja się przejmuje... :D
Również czekam... ;)
Było już kilka filmów dla TV kręconych, z tytułem, albo pod tytułem "Megalodon"...
Więc jest on już "zajechany" przez produkcję klasy "Z"...
Niemniej nawet przed odtworzeniem trailera, widząc kadr z dziewczynką, byłem pewien że to ona jest tą Meg, i że to o na będzie osią filmu ;)
O proszę... nie spodziewałem się Ciebie tutaj... :P
Faktycznie trochę już było ''Megalodonów''. Kiedyś nawet leciał na pulsie jakiś..., a może to był ''Megarekin kontra krokozaurus''... ? Nie pamiętam już teraz... :D :P
A o czym by to było? Biografia? A może to ona by samotnie stoczyła walkę z rekinem...? ;)
Ale ten tytuł i tak jest dziwny... ''Poproszę bilet na Meg...'' No jak to brzmi?
Jeśli gdzieś spotkam komentarz znajomego, to się udzielam ;)
Były same "Megalodony", były i "kontra" ktoś, sam kilka widziałem...
Pomyślałem że zaprzyjaźni się z potworem, a oglądając już początek zwiastuna, że sama pozostanie w uszkodzonej bazie , czekając na podwodną ekipę ratunkową, mocno w czasie podróży zjedzoną przez... Meg'a ;) hehe
Taka wariacja na temat akcji z "Obcego - decydujące starcie". ;)
Normalnie, kupujesz bilet na występ tancerki "egzotycznej" o imieniu "Meg" ;D
;)
Wszystkie filmy ''klasy Z'' są dla mnie takie same... :P Szczególnie te o rekinach. Jedyną rzeczą, dzięki której można odróżnić jeden od drugiego to liczba głów...
Nawet jak połączy siły z ''Meg'iem''... nie mają szans ze Stathamem... :P :D
No sam widzisz! Założycielowi tematu kojarzy się z Megan (?), Tobie z tancerką egzotyczną...
I wy mi chcecie wmówić, że ten tytuł nie jest dziwny... ;)
Amerykanie boją się słów, które mają więcej niż jedną sylabę. Stąd sec zamiast sekundy, prep zamiast przygotowywania czy pre-op zamiast sali przedoperacyjnej.
Dzięki, jak teraz ryknę śmiechem w najlepszym/najgorszym momencie filmu, bo wyobrażę sobie twoją wersję Meg, naskarżę na ciebie reszcie widzów ;)
To samo. Nie wystarczyło Megalodon? Banalne, ale wiadomo od razu o co cho, no i Megalodon brzmi tak bad-ass. Poza tym nie podoba mi się logo - w ogóle nie kojarzy się z filmem o wielkim rekinie. Powinno być coś drapieżniejszego, może czerwone napisy ostro zakończone, albo białe i pobrudzone od krwi.
Sądzę, że o to właśnie chodziło - przewrotny tytuł, taki z humorkiem. Mi się podoba. Lepsze to, niż na siłę wymyślać przekombinowane twory, które mają niby budzić grozę, a w rezultacie i tak wychodzi śmiesznie. Chociaż samo ,,Meg" brzmiałoby lepiej, przy tak krótkim słowie to ,,the" nie prezentuje się za ładnie.
Amerykanie maja zamilowanie do skracania trudnych slow. Wiekszosc z nich prawdopodobnie nie umialaby przeliterowac tego slowa co z punktu widzenia marketingu dobrze by nie wrozylo. Ponadto zawsze latwiej Jasonowi wymowic swoje kwestie na planie.
według jakiegoś zwiastuna wynikało, że Meg to pseudonim głównego bohatera ( Jonas Taylor)