PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=723372}

Terminator: Mroczne przeznaczenie

Terminator: Dark Fate
6,0 31 174
oceny
6,0 10 1 31174
5,0 13
ocen krytyków
Terminator: Mroczne przeznaczenie
powrót do forum filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie

Trzeba przyznać, że jako film akcji ten film nie jest zły, ale chyba tylko dlatego, że obecnie wszystkie filmy akcji są na podobnym poziomie i już dawno się wiele od nich nie wymaga. Dla kogoś kto nie oglądał lub słabo pamięta część 1 i 2, czy nawet te kolejne części, to pewnie oceni ten film pozytywnie, dlatego trochę dziwi mnie dlaczego akurat ten film się słabo sprzedaje. Dla każdego kto kojarzy fabułę dlatego ten film jest koszmarem. W czasie oglądania to mi taka lista powstała.
1) Śmierć Johna Connora - można to było przełknąć, w końcu każdy kiedyś umiera, ale jego śmierć w tym filmie to jedno wielkie nieporozumienie. Zrobiono to tylko po to, aby w jakiś sposób wytłumaczyć istnienie starego Arniego w filmie oraz pozbyć się Edwarda Furlonga przy jakiejkolwiek próbie robienia sequela do tego "dzieła". Naprawdę tutaj mamy tyle pytań i żadnych odpowiedzi. Dlaczego Sara i John nie posiadają psa? Dlaczego tak łatwo dali się podejść? Po prostu tak miało być. Pierwsza i druga część nie mają sensu od początku Dark Fate.
2) Dziadek T-800 - tutaj nic się nie klei. Całe założenie wepchnięcia Arniego do filmu jest bardzo naciągane. Skynet wysyła T-1000 o którym musiał wiedzieć ruch oporu, wiedział też bardzo dużo o nim T-800 z drugiej części, którego John potrafił przeprogramować, wiemy też że T-800 ma dostęp do bardzo wielu informacji, którymi dzieli się z Sarą i Johnem, więc ruch oporu też ma do nich dostęp. Skoro ruch oporu ma również dostęp do wehikułu czasu i wie, że T-1000 został wysłany i zna "miejsce w czasie", to nie ma możliwości, że nagle ktoś wysyłał więcej terminatorów, bo to ruch oporu ma ten wehikuł, który niszczy, aby już nie było możliwości wysłania kogoś w przeszłość.
3) Terminator (kilka terminatorów) z twarzą Arnolda - to duże prawdopodobieństwo niepowodzenia misji - zabójcy, obrońcy jeszcze jakoś to przeszło. Zakładamy, że to jedyny złapany przez ruch oporu terminator, więc wyboru nie mieli. Twarz Arnolda w tym uniwersum to człowiek odpowiedzialny za masakrę policjantów oraz za zniszczenie fabryki robotów, która działała dla wojska. Jest bardzo dużo świadków, którzy przeżyli i władowali w niego kilka kg amunicji, a ten dalej chodził. Wszystkie służby od KGB po MiB by to coś chciało złapać na całym świecie. Nie cieszyłby się długo anonimowością zarówno jako zabójca czy jako Carl. Podobnie by to wyglądało jakby Terminator miał twarz Bin Ladena.
4) Jak Terminator w ogóle znalazł Johna, gdzieś w Meksyku? - Kto oglądał poprzednie filmy ten wie, że dlatego Terminator zabija kobiety z książki telefonicznej, bo nie ma żadnych danych poza imieniem i nazwiskiem. Szukanie Sary i Johna zarówno T-800 i T-1000 wymaga długich poszukiwań. T-1000 potrzebuje zdjęcia Johna, bo nie wie jak on wygląda. T-1000 musiał nasłuchiwać bardzo długi czas policyjne radio, aby dowiedzieć się, gdzie jest John. T-1000 nie latał po całych stanach i liczył na szczęście, ale bazując na posiadanych danych sprawdzał miejsca, gdzie prawdopodobieństwo spotkania Johna jest największe, stąd nawet jego wizyta u Dysona. Jakim cudem ten T-800 z Dark Fate znalazł Johna nie posiadając żadnych danych o jego miejscu pobytu, nie posiadając wiedzy jak on wygląda? To jak tutaj scenarzyści poszli na łatwiznę po prostu boli.
5) Przemiana T-800. To cały czas maszyna, o której naprawdę dużo wiemy, a wiemy z pierwszej i drugiej części, że ona nie ma uczuć i ich mieć nie może. Ma po prostu zadanie do wykonania i tyle. Bzdura kolejna to, że Skynet wysłał terminatora i nie dał mu żadnego zadania po wykonaniu misji, to jak wierzyć w to, że żołnierze po wykonaniu misji stoją jak simsy, bo nie było kolejnego rozkazu. Bo misje żołnierzy to jak w grach, klikasz a oni idą i coś robią... Słowa Arnolda, że został uwolniony... Tak jakby pralka się cieszyła, że nie musi już prać...
6) T-800 wie kiedy pojawią się terminatory, bo jakieś tam zakłócenia w polu elektromagnetycznym - tutaj bez komentarza, bo widać, że znowu poszli na skróty.
7) Sarah Connor - podobna historia jak z T-800, co nawet pokazane jest w filmie, "most wanted" na całym świecie, może sobie w biały dzień strzelić do kogoś z bazooki. Całe to wytłumaczenie, że to w Meksyku się dzieje i te smsy od Arnolda... to naciągane do bólu. W T2 pokazali, że Sarah zanim jej odwaliło poznała wielu ludzi, którzy nauczyli Johna albo chociaż próbowali uczyć jak być tym wielkim przywódcą, co by wyjaśniało, że ma jakieś kontakty, ma gdzieś zmagazynowaną broń itd. Nie pytam skąd miała na to pieniądze, może Kyle lub T-800 podał jej numery lotka, więc się nie czepiam. Ale z tym EMP to już przegięcie. A szkoda, bo pokazała w tym filmie, mimo że wygląda jakby przez ten czas paliła po 20 paczek dziennie, że naprawdę jeszcze się nadaje do tego typu filmów.
8) Grace - wygląda na to, że ludzie w przyszłości posiadają technologie, która zmienia człowieka w super żołnierza. Skąd? Niewiadomo. Ludzie to zrobili, nie mając dostępu do niczego, bo wg Grace nic nie działało. W T2 musieli jakoś złapać i przeprogramować terminatora, aby wykonał swoje zadanie. A tutaj mamy super żołnierza ochotnika. Aby tego jeszcze było mało, to Grace dotykiem włamuje się do komórek. Dodatkowo ma w sobie jakąś baterie, która może robić za EMP, ale przez cały film potrzebowała wody, leków itd, a tu nagle bateria... Jest dużo lepsza od T-800... szczytu technologii w T1. Dlaczego? Bo tak... Poza tym cała jest postać jest bardzo wkurzająca dla widza. Ciężko ją polubić, więc jej śmierć nie rusza w ogóle.
9) Rev-9 - no cóż niezniszczalny Terminator. Tak to jest jak się przesadzi. Arsenał jakiego używa Sara uszkodziłoby każdego Terminatora, a tutaj zero uszkodzeń. Jakie wytłumaczenie, bo zrobiony z jakiegoś materiału węglowego. Jego zachowanie jest dziwaczne zarówno jako robota jak i kogoś kogo miał udawać. Jak na jednostkę szpiegowską robi bardzo dużo, aby łatwo go było rozpoznać jako terminatora. Wpada w szał mordowania zupełnie nie przeszkadzających mu ludzi. Po co to poczucie humoru? Na koniec okazuje się, że niezniszczalny jednak jest zniszczalny, bo nagle tak ma być.
10) Dani - tragicznie nijaki bohater. Nie wiadomo czy to wina aktorki czy tragicznego scenariusza, ale dlaczego komukolwiek ma na niej zależeć? Podobnie to wygląda z jej rodziną. Więcej sympatii miałem do przybranych rodziców Johna, mimo że "byli dupkami".
11) Przyszłość w Dark Fate - wygląda na to, że maszyny mają gigantyczną przewagę. I to nie tylko technologiczną, ale gównie dlatego, że ludzie wolą się miedzy sobą mordować. Rev-7 nie muszą nawet nikogo udawać, nie potrzebują broni energetycznej czy laserowej jak Terminatory Skynet. Po prostu chodzą i kłują ludzi. Po co w ogóle wysyłać kogoś w przeszłość? Nie ma pokazane żadnego zagrożenia dla nowego Skynetu, czyli Legionu ze strony Dani. Największym zagrożeniem dla Dani jest chyba ona sama.
12) Całokształt - nic się tutaj ze sobą nie gra. Hasłem T1 i T2 było "No fate", czyli Dark Fate samo w sobie jest po prostu zaprzeczeniem idei tych części. Dlaczego po tym podpisał się Cameron? Tego chyba nawet on nie wie. Dlaczego ten film kradnie pomysłu z innych filmów, których Cameron "nie popierał", a także ma w sobie dużo z autoplagiatu, przez co w ogóle w żaden sposób nie jest oryginalny. Dlaczego film twórcy T1 i T2 zaprzecza wydarzeniom przedstawionym w tych filmach, tak jakby ich nie było.
To wszystko jednak widzi fan serii, jeszcze więksi fani wytkną 10x tyle błędów logicznych, a przeciętny widz, który idzie na ten film widząc dużo akcji i naprawdę niezły film akcji się tym nie zadręcza. To dlaczego akurat ta część nie odnosi sukcesu? Przecież od 3 części widzów przyzwyczajono do absurdów i braku logiki, a kasa płynęła z kin. Ten film po prostu wymyka się wszelkim schematom, bo nie jest tak tragiczny jakby się mogło wydawać. Bo z jednej strony łatwo go by było naprawić fabularnie pozbywając się Arnolda i Sary, wtedy znika większość absurdów, ale z drugiej strony, kto by przyciągnął fanów serii do kina, skoro nie ma Arnolda. A tu jednak obecność Arnolda i Sary podnosi jakość filmu, ale nie powoduje przypływu widzów. I chyba będzie zawsze dla mnie jedną wielką zagadką. Nie wiem nawet jak go ocenić.

hazhell

Oczywiście musiałem zapomnieć o najważniejszym... czyli jak nowy ruch oporu zdobył wehikuł czasu? - największy błąd w scenariuszu. Grace wyraźnie mówi, że ludzie oraz super żołnierze jedyne co robią jak widzą rev to uciekają. Ja im się nie dziwie, trudno w ogóle mierzyć się z czymś takim, czego nawet rakieta, która rozwali helikopter, nie ruszy. To jak oni zdobyli wehikuł czasu? Skoro zdobyli, bo jakoś Grace jest w przeszłości, to musieli pokonać legion przynajmniej tam, gdzie jest wehikuł. Raczej legion by tego strzegł najlepiej, więc w samym sercu albo w najlepiej zabezpieczonym miejscu. To dlaczego Grace nie wie jak pokonać rev? Nawet nie zna jego słabych stron. Przecież musiała być przy tym albo zdawać sobie sprawę jak nowy ruch oporu zdobył wehikuł. Nawet Kyle wiedział jak pokonać terminatora i sam stworzył bomby. A Grace... uciekamy... Tej dziury nie da się zasypać żadnymi future tech-shit itp.

hazhell

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, skarży sie na rzekomy brak realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!

ocenił(a) film na 2
kotbury

Wg ciebie film fabularny nie może być realistyczny? Chyba ze 3 klasy podstawówki skończyłeś.

ocenił(a) film na 7
hazhell

Jakie czasy taki Terminator :)

hazhell

Odnośnie tego skąd Sara w T2 miała pieniądze, to w sumie jest to wytłumaczone w rozmowie Johna z T800. John w pewnym momencie wspomina, że trudnili się między innymi przemytem broni, tak więc można w sumie tutaj dopisać jeszcze kilka innych nielegalnych zajęć które są dość dochodowe.

albertos25

Dochodowe i bardzo ryzykowne, ale przynajmniej ma to jakiś sens.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones