PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=763312}
7,3 128 667
ocen
7,3 10 1 128667
6,3 32
oceny krytyków
Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej
powrót do forum filmu Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej

Czy ja jestem jakąś nienormalna? Czy nikomu nie przeszkadza, co ta postać (w filmie, z prawdziwą się jeszcze nie zapoznałam) wyczyniała? Czy mnie tylko przeszkadza to co zrobiła przyjaciółce ("to mnie miałeś kochać a z nią tylko sypiać"), ok przyjaciółką i ten ich partner w to weszli i są tak samo winni krzywdy tych dzieci.
Zawodowo ok może i zrobiła sporo dobrego ale twierdzenie, że ma GOTOWĄ RECEPTĘ na cokolwiek bo jej się trafił facet, który dał jej dobry seks to chyba delikatnie mówiąc przegięcie.
Złota rada dla kobiety, która chce mieć dziecko bo czuje się samotna (kurde co za powód w ogóle zrobię sobie dziecko bo jestem taka samotna wrrr), żeby pojechała do sanatorium zrobiła to dziecko z byle kim i potem mówiła mężowi, że to jego... Co tam prawda, co tam dzieci ważne, żeby mieć orgazm i dobry seks.
Nie nie nie, nie jestem w stanie tego ogarnąć swoją głową a naprawdę miałam ogromne oczekiwania co do tego filmu.

ocenił(a) film na 8
allegra_filmweb

Chyba nie pamiętasz przaśnej seksualności PRL i rewolucji jakiej dokonała pani Wisłocka. Nie możesz porównywać jej skrótów myślowych - jakże rewolucyjnych w tamtych czasach - z dzisiejszą wiedzą o seksualności. To jak dyliżans porównywać do Tesli. Działalność pani Michaliny pomogła POKOLENIOM Polaków, otworzyła im oczy i powiedziała, że w gaciach nie musi być ciemno i cicho. A co do jej historii życia osobistego - jak ma mi przeszkadzać prywatne życie osoby, która żyła po swojemu i nikogo nie zmuszała, by przystał na jej warunki?

ocenił(a) film na 7
ptosiek

No dziś feministki i gender studies pomagają ludziom, że liczba rozwodów, samobójstw i samotnych matek wystrzeliła w kosmos - świetna robota.

ocenił(a) film na 10
allegra_filmweb

Polecam przeczytać ksiązkę Violetty Ozminkowski, ksiązka świetna i daje caly obraz Wisłockiej. To nie była święta kobieta, miała Aspergera i nie umiała okazywać uczuć. Miała bardzo poplątane życie osobiste. Pomogła tylu parom, a sama zmarła w samotnosci, szukała szczęścia, którego nie znalazła. Mimo wszystko dla mnie to smutna postać.

negrita84

Dziękuję za polecenie, chętnie przeczytam.

ocenił(a) film na 7
negrita84

Dokladnie tak. W filmie przedstawili Wislocka jako kogos genialnego, pozytywnego i zdystansowanego do siebie. W rzeczywistości była niezyciowa kobieta. Asprager jej nie pomógł. Zafiksowala sie na pkt seksu i heja do przodu. Okrutna byla relacja z córką. Ciezko kogos takiego wychwalac. Czuje sie rozczarowana ze ubarwili postac Wislockiej. Skupili sie głównie na książce ale po jaki kij ominęli tak wazna prawdę? Ze wywiozla dzieci, ze nie widywala sie z córką. Wolała uprawiać seks z Panem Edkiem niz pojechac do corki (wtedy miala 14 lat) bedacej w sanatorium a z ktora sie nie widziala 2 lata. Koszmar dla mnie. Nie akceptuje tego i zadna ksiazka wydana w 7 mln egzeplarzy nie wybieli jej osoby. Ale biorac pod uwage ze miala Aspargera nie potrafiła inaczej funkcjonowac.

ocenił(a) film na 7
negrita84

No właśnie miłość opiera się na uczuciach, Wisłocka ze swoim aspergerem była wyczyszczona z uczuć i wszystko spłycała do seksu jako mechanicznej kopulacji dającej krótkie poczucie satysfakcji. Taka osoba doradzająca w sprawach sercowych to jak człowiek z agorafobią doradzający w podróżach - po prostu nie ma pojęcia o czym plecie.
Cała jej "rewolucja seksualna" była oparta na prostym zdjęciu z kobiet odpowiedzialności za seks i dobór partnera. Jej złota rada dla kobiety, która nie mogła zajść w ciążę z mężem to dać dupy na boku - no tylko co w sytuacji, gdyby mąż nie okazał się debilem i zrobił np. badanie krwi dziecka? Kolejna samotna mamusia na garnuszku państwa i opieki socjalnej, ŚWIETNA ROBOTA PANI DOKTOR. Właśnie dlatego władze PRLu były przeciwne jej mądrościom.

ocenił(a) film na 8
allegra_filmweb

"Na szczęście" żyjemy w kraju gdzie ekspertami od życia erotycznego są faceci w sutannach. Amen

allegra_filmweb

No tak. Bo filmy biograficzne robimy tylko o postaciach kryształowych. Świetna recepta na kino.

ocenił(a) film na 7
allegra_filmweb

Cały film wygląda jak jeden wielki manifest feministyczny tzn. kobiety RÓBTA CO CHCETA, a konsekwencje zwalcie na facetów.
Dzisiejsi tęczowi rewolucjoniści od Marxa i Engelsa z Feminoteką na czele cmokają z zachwytu na tym filmem, bo zwyczajnie wpisuje on się w narrację szkoły Frankfurckiej.
Ogólnie wykonanie bardzo dobre, ale przekaz bardzo zły.

ocenił(a) film na 3
allegra_filmweb

zgodze się z Panią w stu procentach :/ mam to samo odczucie. A czy nie odnosi Pani wrażenia, że w tych czasach mało kto już na te sprawy patrzy w ten sposób ?? ??.... przecież z noty biograficznej i jej pamiętników czy coś tam, wynika że od początku On był tyranem a ona poddała mu się, więc to nawet nie był równy układ między nimi.... a już myślałem że będę sam z takim punktem widzenia....

allegra_filmweb

Ale rozczarowanie filmem czy postacią?! Bo z wypowiedzi wyniak, że postacią, ale odnosisz to niesłusznie do filmu....

ocenił(a) film na 10
allegra_filmweb

Niestety tak to bywa, że często osoby które są geniuszami w strefie naukowej czy zawodowej, w życiu prywatnym radzą sobie gorzej. Dodatkowo Wisłocka miała zespół Aspergera co utrudniało jej stosunki międzyludzkie. Jeśli chodzi o życie w trójkącie, to czytałam że sceny w filmie były nieco przebarwione. Tak na prawdę Wisłocka po prostu przymykała oko na romans męża z przyjaciółką, bo sama wiedząc, że nie odczuwa przyjemności z seksu nie chciała stracić ich obu. W świecie zniszczonym wojną ludzie żyli w różnych układach. A co do rady dla kobiety która chciała mieć dziecko - biorąc pod uwagę fakt że ta kobieta była regularnie zdradzana przez męża (chociaż sama nie zrobiłabym tego) uważam że rada żeby zrobić sobie dziecko z innym była genialna :D Wtedy nie robiło się testów DNA, wilk syty i owca cała.

allegra_filmweb

Też jestem rozczarowany, ale byłem na to przygotowany, bo film rzemieślniczo, warsztatowo jest z błyskiem, ale załamuje się wobec materii, którą chciał podnieść na wyższy poziom. Nie da się, bo Wisłocka była ślepą, która chce być przewodniczką widzących, zamykających dla niej oczy. Z jednej strony podkreśliła rolę aspektu fizjologicznego seksualności, co było lekceważone lub obecne tylko w pewnych gabinetach specjalistów, ale z drugiej strony nie poszła drogą Pawła VI, papieża, który mimo presji ze strony konsumpcyjnego Zachodu i wtórującego w tym zakresie mu komunizmu odrzucił antykoncepcję jako niszczącą w zarodku prawdziwe szczęście małżeńskie i podejście do rodzicielstwa.

Wisłocka zniechęca swoim bezładem w życiu osobistym, tą wręcz patologią życia seksualnego, nie może uskrzydlić filmu, a film biograficzny mający na celu zafascynować postacią, jeśli bierze jako temat kogoś dalekiego od bycia wzorcem osobowym, to chce nas uskrzydlić, jest eliptyczny, otwiera na sprawy uniwersalne - a tu... rzeczywistość skrzeczy. Czas pokazał, że ta zalecana przez Wisłocką antykoncepcja wzmaga liczbę aborcji (na Zachodzie jest to regułą, im więcej antykoncepcji, tym więcej aborcji, a dziś aborcja jest już antykoncepcyjna, te tabletki "po", te spiralki...), czas pokazał też to, co odsłoniła Sadowska, perwersję w życiu osobistym Wisłockiej, co odbiło się na dzieciach, traktowanych tu instrumentalnie. Nawet nie łagodzi obrazu całości coś, o czym wie ktoś oczytany, znający nie tylko film - fakt ukrywany przez Sadowską i dominującą w mediach narrację, że Wisłocka była przeciwniczką aborcji. Swoją drogą Sadowska jest zaprzysięgłą zwolenniczką aborcji - a to pomaga zrozumieć, jakie środowiska usiłują na nas wpłynąć i nam wybierają idoli. Jest też sprawa delikatna, sprawa pewnych medialnych informacji o ojcu Sadowskiej... czy mogła mieć w domu lepszą atmosferę do zrozumienia spraw związanych z płciowością niż filmowe dzieci Wisłockiej i Wandy?

To, co w Polsce wzbudziła Wisłocka jest jak stara rzymska droga prowadząca do nieistniejącego miasta, można ją wykorzystać na samym początku, by potem wejść na nową drogę Życia, kupić np.książkę małżeństwa Marioli i Piotra Wołochowiczów "Seks po chrześcijańsku. Jak w pełni wykorzystywać Boży dar płciowości"- książkę o wielkiej liczbie wznowień, gdzie jest opisane to, czym się zajmowała Wisłocka, strona fizjologiczna seksualności, ale to wszystko ukazano w perspektywie miłości i celowości małżeństwa pojmowanego jako sakramentalna spójnia DWOJGA ludzi, a nie np.trójkąta czy jako kontrakt czasowy.

ocenił(a) film na 4
allegra_filmweb

Wszystko z Tobą w jak najlepszym porządku. Kobieta tak bardzo potrzebowała czułości że skrzywdziła przyjaciółkę traktując ją w ten sposób wiedząc że to ta przyjaciolka od dawna się w nim podkochiwała (choć tak jak mówisz, zgodziła się na to i mogła w każdej chwili powiedzieć "dość". Takie układy Zawsze kończą się źle, nawet z przyjaciółka. Romans z wybornym kochankiem i na tej podstawie napisanie książki o kochaniu? To jeszcze nie byłoby takie abstrakcyjne, takie nagłe znalezienie drugiej połówki zdarza się i jest czymś wyjątkowym. Ale romans z zonatym mężczyzna który w dodatku nie ma najmniejszego zamiaru się rozwieść po czym dodatkowy cios od jego żony "kobiety, przygody, ale wiem, że on I tak kocha tylko mnie". Sama przez lata byłam zakochana do szaleństwa w kimś kto był żonaty i nie chciał się rozwieść. Raz nawet mnie pocałować i wiesz co? Czułam tylko ciemność, pustkę i poczucie osamotnienia większe niż gdy jestem sama. Do dziś czuję gorycz na myśl, jak mógł mnie tak obrazić myślą o mnie w tej minimalistyczny sposób i bezczelnie oszukując swoją kobiete a mnie oferując resztki że stołu których oczywiście nie przyjęłam, nie było drugiego pocunku i jeśli się nie rozwiedzie, nigdy nie będzie mimo że nadal go kocham i pożądam. A tutaj była świetna zabawa, po czym tylko okruchy że stołu i brutalne przebudzenie. Na jej miejscu mimo, że ich uczucie wydawało się prawdziwe, czułabym niesmak. Kazałabym mu wybrać. Widziałam kiedyś w telewizji brytyjski program "korepetycje z seksu". Był fantastyczny. Mówił dobre rzeczy które Wislowcka mówi w swojej książce (bo inna sprawa że i treść książki ma swoje zalety i wady) a jednocześnie prowadzona była w zdrowej udanej uczciwej relacji, aż miło się na to patrzyło. A tutaj? Film jako taki dobrze zrobiony, ładna reżyseria, dobrzy aktorzy ale sama Wisłocka... Powinna napisać za życia drugą część "Czego nie robić". Jak powiedziała jej corka: "umiała kochać, ale nie umiała żyć".

ocenił(a) film na 4
Sellena_Hazel

Ach, ile błędów i literówek, pardon! Tak to pisać spiesząc się do pracy, nigdy więcej xd

ocenił(a) film na 8
allegra_filmweb

Hmmm bardziej co wyczyniał jej mąż. To woła o pomstę...Je postawa jest raczej dość łatwa do wytłumaczenia

allegra_filmweb

Czy warto zobaczyć film?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones