Pięknie opowiedziana historia kobiety, która podjęła nierówną walkę z ciemnogrodem, obłudą i PRLowską władzą. Bardzo dobra rola Boczarskiej i genialna muzyka. Nareszcie dobre polskie kino.
W pełni się zgadzam z opinią, ale proponuję częścej chodzić do kina na polskie filmy. Dobrego polskiego filmu ostatnio w kinach dostatek :)
Film uznałbym za naprawdę dobry, gdyby nie te przeskoki z jednego okresu do drugiego - z lat 70. do lat okupacji, z lat 60. do pierwszych lat powojennych itd. To niczemu nie służyło. Lepiej byłoby, gdyby ten film przedstawiał wydarzenia po kolei, zgodnie z chronologią.
W sumie to Wisłocka była raczej tradycjonalistką i uznawała tradycyjny podział ról płciowych - zgadzała się, że to mężczyzna ma rządzić i dominować. Daleko jej było do feminizmu i idei żeńskiej dominacji. Gdyby zapytano ją, co sądzi o peggingu i o femdomie ogólnie, czy o poliamorii lub swingowaniu, to raczej nie spodobałoby się jej to. Tym, co ona wniosła, było równe prawo dla polskich kobiet do czerpania radości z seksu.