To co najbardziej lubimy u tego reżysera to budowanie napięcia, nagłe zwroty akcji i niespodzianki. Tutaj tego brakuje. Film choć przyjemny w odbiorze nie powala niczym szczególnym. Tym razem Hitchcock ukazał nam prostą historię, która nic za sobą nie niesie. Nie można jednak całkowicie skrytykować filmu, gdyż byłaby...
więcejChyba jeden ze slabszych filmow Alfreda.Dosyc schematyczny i przewidywalny.Nie ma elementow zaskoczenia,z czego slyna inne jego filmy.Na wyroznienie zasluguje swietna kreacja Jamesa Stewarta.6/10
Zawsze cos mnie przyciagalo do tego filmu. Od malego lubilem obrazy dziejace sie na malej przestrzeni, bo wymagaja od filmowcow wiekszego wysilku - nie mozna pozwolic sobie na kilometrowe poscigi, efektowne wybuchy, tu calosc opiera sie na innych przeslankach.
Gdy bylem mlodszy, olbrzymie wrazenie zawsze na mnie...
Mistrz suspensu zabiera nas na spektakl teatralny, jeden pokój, skrzynia, dwóch kolegów szkolnych postanawia przetestować teorię Nietzsche o nadczłowieku i zbrodni doskonałej. Lina, duszenie i pakowanie do skrzyni, skrzynia dodatkowo spełni rolę rekwizytu stołu szwedzkiego, na przyjęcie zaproszono bliskich i znajomych...
więcejObejrzałem wszystkie filmy Hitchcocka ze Stewartem. Każdy rewelacyjny, przedstawiający tego aktora w innym wymiarze, ale w "Sznurze" ta jego rola była chyba nawet głębsza niż pozostałe, co w perspektywie psychodelicznego "Vertigo" znaczy wiele. Może dlatego, że samo przesłanie tego obrazu de facto odnosiło się do...
Mnie się podobał, nie jest wybitny, ale potrafi wciągnąć - przynajmniej tak było w moim przypadku. Niby fabułą banalna, akcja rozgrywa się praktycznie w jednym pokoju przez cały czas trwania filmu, a jednak film potrafi zaskoczyć. Bez wątpienia największym plusem jest sam James Stewart - legenda kina. W każdym filmie...
więcej1] reżyseria i zdjęcia. To co zrobił Hitchcock do spółki ze Skallem jest czymś niesamowitym. Jest to film mający w sobie więcej teatru aniżeli X Muzy :). Niemniej jednak genialne jest wykonanie, jestem po ogromnym wrażeniem umiejętności reżyserskich Mistrza, który do perfekcji poinstruował swoich aktorów w tak...
Film Hitckocka "Lina" zrobil na mnie bardzo duze wrazenie. Pomimo tego iz jego charakter jest dosc awangardowy i nowatorski (mnogosc ujec, teatralna zasada jednosci miejsca itp...) jest strasznie wciagajacy i interesujacy. czasem bywa tak, ze tworca skupiajac sie na eksperymencie filmowym "gubi" gdzies klimat, napiecia...
więcejHitchcock = Eksperymentator. Od początku coś mnie zaintrygowało w tym filmie. Po pierwszym kwadransie już wiedziałem co... doskonała inscenizacja i rozgrywanie scen w trwających po 8-10 min mastershotach sprytnie połączonych (poczatkowo ciężko wyłapać pierwsze cięcie bo niemal jest idealnie zaaranżowane ale z czasem...
więcejTen fil jest beznadziejny. Nie dlatego, że jest stary, bo uwielbiam tamte kin, zwłaszcza Noir, ale słabiuśkie aktorstwo, przewidywalny, nudny. Przemęczyłem tylko dlatego, że chciałe zobaczyć dlaczego niektórzy uważają to za wielkie dzieło Hitchcoka, wymieniane wśród największych jego dokonań ! Sznur... ! Lina.... !!!...
więcej