Wlaśnie wróciłam z kina. Połowa widzów opuszczała salę już w 1/3 projekcji. Film ma format prostokątu, który oddaje nagrania puszczane ze smartfona (przez cały film). Fabuła jest nudna, monotonna, chaotyczna i przedstawia jedynie nieustanne dawanie dupy przez główną postać. Do tego film przerywają monologi bohaterki, odczytującej swoją książke, co jest żenującą próbą naśladownictwa języka masłowskiej. Filmowi brak estetyki, a montaż wydaje się być wykonany w windows movie makerze. Oszczędźcie sobie hajsu i czasu, bo naprawdę nie warto.
Dziękuję.
Poważnie, doceniam ludzi którzy z pełnym poświęceniem idą na takie gówno żeby potwierdzić, że to gówno. Bez takich jak Ty kręcilibyśmy się w oparach 'wydaje mi się', 'na pewno będzie' itd...
Stawiam wirtualny alkohol.
Dzięki. Miałem dzisiaj iść na ten film ale skutecznie doradziłeś/aś żeby wybrać coś innego. Pozdrawiam ;)
byłam wczoraj,wyszłam pół godziny przed końcem,próbowałam jakoś wytrzymać ale się nie dało.Takiego gó... dawno nie widziałam.Szkoda czasu i pieniędzy.
Byłam i wytrzymałam. Z trudem. Najgorszy film, jaki obejrzałam w kinie w tym roku.
Cholera, właśnie wróciłem z kina i żałuje, że nie czytałem Twojej opinie przed seansem. W 100% się z nią zgadzam.
Pani Rosłaniec chyba za wszelką cenę postanowiła być Harmonym Korinem. Problem tylko w tym, że niestety nim nie jest... i nie będzie. Scenariusz (haha!) leży i kwiczy, film jest pretensjonalną szmirą.
Zgadzam się. Od samego początku czekałam, aż format kwadratu "rozjedzie się na boki". Nie doczekałam się. Aż oczy bolały. Film bez jakiejkolwiek fabuły - ot sobie zlepek zupełnie przypadkowych scen z życia dziewczyny, której największym problemem jest ona sama i fakt, że żyje. Szczerze, nie wiem jak dobrnęłam do końca tego gniota.
Na początku zdziwił mnie widok zupełnie pustej sali, teraz w pełni go rozumiem. Niestety, zmarnowanego czasu i pieniędzy już nikt mi nie odda...
Czyli jest coś bardziej żenującego niż "Wojna polsko-ruska" Masłowskiej... To mój nr 1 najgorszych filmów/książek. Na drugim jest "Bejbi blues". Nie chcę mieć nr 3...
Akurat Wojna polsko-ruska to bardzo dobry film i dobra książka. Kreatywne. Natomiast Szatan Kazał Tańczyć ... szkoda gadać.
Zgadzam się. Myślałem, ze cos całkiem ciekawego po plakacie i zapowiedziach, niestety ten film to straszny kał o problemach nastolatki z okresem.