Długi bogaty w treść do tego stopnia, że trudno go "przerobić" za jednym razem. Rola Hoffmana genialna, to jeden z moich ulubionych aktorów, zwykle gra drugie plany. Naprawdę warto ten film obejrzeć - mniej więcej od "przemowy" księdza do końca, ciarki dosłownie! Parę scen możnaby skrócić, ale wrażenie ogólne jednak bardzo dobre!
Ok, dzięki za podpowiedź. Widziałem Hoffmana w kilkunastu filmach. Teraz przychodzi mi na myśl "Boat That Rocked", świetna rola!
Zgadzam się, że film od przemowy księdza do samego końca sprawia, że ciarki chodzą po plecach.na mnie zrobił takie wrażenie, że zdobyłam scenariusz
To nie jest łatwy film, ale pozostaje w pamięci. Fikcja miesza się z rzeczywistością, życie to film czy film to życie. Lubię takie niedopowiedzenia w lynchowskim stylu, czasami czułem jakbym czytał "Kongres Futurologiczny" Lema.
to jest obecnie mój ulubiony film. Przyznaję, że nie czytałam "Kongresu...", przyszło mi do głowy porównanie z gorzką refleksją nad życiem zawartą w opowiadaniu Philipa Rotha "Everyman". Albo w powieściach Kundery., choć tu trochę mniej. Co robi wrażenie - aktorstwo Hoffmana i scenariusz. Rewelacyjny jest dystans z jakim Kauffman patrzy na życie człowieka