(z czubem nie będę dyskutował, lepiej go zapewnić że ON ma rację)

masz rację, masz rację, tylko sie nie denerwuj.

Rzeczywiście żenada.

no to teraz uwaga: powiedzmy że Owner2 filmy ocenia jako tako po ludzku, nie wiedzieć czemu SP uważa za arcydzieło ale mniejsza o to.... no ale... Muminki 10/10 (no dobra muminki nie są złe ;) ale... Wlatcy moch 1/10, Kapitan Bomba 10/10 (wg mnie również kapitan bomba jest serialem nieco bardziej zabawnym, ale nie chcę słyszeć od człowieka który stawia te dwa "podobne" seriale na dwóch oddzielnych biegunach że nie mam gustu...
Zwariowany swiat Malcolma 10/10 no z tym to akurat się zgadzam ;p

Szczerze mówiąc to mam gdzieś oceny seriali bo bardzo rzadko je oglądam, w zasadzie jedyne 3 które obejrzałem do końca i naprawdę mi się podobały to Dexter, Prison Break i Gra o Tron, ale tak jak mówiłem nie przepadam za serialami, a oceniam dla jaj, zwłaszcza te polskie. Muminki, eee, no dla jaja dałem 10/10, Włatcy Móch to masakryczne i w ogóle nie zabawne dno, a Kapitan bomba jest prostacki i prymitywny, ale trzeba przyznać, że miał dużo zabawnych tekstów i ogólnie dobra zwała z internautów (np. odcinek Marik1234). Owszem, stawiam te 2 seriale na 2 przeciwległych biegunach, bo Włatcy są serialem pseudo fajnym i pseudo zabawnym, w dodatku swego czasu mającym mocną promocję i reklamę, a jego celem jest zarobienie kasy i ogłupianie dzieciaków. Zaś Kapitan Bomba to serial robiony dla jaj i twórcy tego nie ukrywają.

"które obejrzałem do końca i naprawdę mi się podobały to (...) Gra o Tron"

1 sezon ledwo skończyli, a ten już cały serial obejrzał.
A odcinek o mariku cię bawi? Przecież to jest o tobie...
Ale rozumiem. To jak z m.in. Dniem Świra. Zabawne dopóki nie ogarniasz, że temat dotyczy ciebie.

"1 sezon ledwo skończyli, a ten już cały serial obejrzał."

No to co powstało do tej pory obejrzałem.

"A odcinek o mariku cię bawi? Przecież to jest o tobie..."

Ten odcinek jest całkowicie o tobie.

"Ale rozumiem. To jak z m.in. Dniem Świra. Zabawne dopóki nie ogarniasz, że temat dotyczy ciebie."

Dotyczy motłochu, który niewątpliwie reprezentujesz. Mnie omija szerokim łukiem.

Nie. Ten odcinek jest o tobie.

O tobie.

A właśnie, że o tobie.

O tobie piczko.

O tobie cioto.

straszny film został przeze mnie oceniony w swojej kategorii głupkowatych filmów komediowych...

naprawdę nie wiem po co mam się tłumaczyć z tego jak oceniam... no ale dobra:

straszny film to bardzo dobra parodia wszystkich gównianych(czasem i tych lepszych)horrorów ostatnich lat... tyle że bez znajomości tematyki może tak nie bawić. big lebowski(srednio ciekawy film, trudno o nim powiedziec: zabawny), v jak vandetta(film nudny, zmarnowany potencjał lub brak pomysłu), psychoza(to że utarło się w spoleczenstwie ze filmy hiczkoka są fenomenalne nie oznacza ze mnie musza się podobać(choc ten akurat mi sie podobał... w koncu 6 to niezla ocena), dwunastu gniewnych ludzi... dobry film i tak go oceniłem

V jak vendetta to jeden z najlepszych filmów komiksowych, a Big Lebowski to świetna komedia. Straszny Film, no ok, zabawny, ale w porównaniu do tych 2 filmów to dno.

jedyne co tam było dobre to postać V, wg mnie fabuła jest propagandowa, srednia 5/10. mroczny rycerz pamietam był w miare dobry jesli chodzi o filmy komiksowe, spider-man 1 tez ujdzie ... a big lebowski prawie w ogole mnie nie bawił, bardziej nudził... świeżo oglądałem i jedyną zabawną scenę jaką pamiętam to rozsypanie prochów... kiedy wszystkie poleciały na twarz Kolesia... nie wiem jakie miałbym odczucia teraz po obejrzeniu strasznego filmu, ale kiedys naprawdę mnie ten głupkowaty humor bawił... chociażby sparodiowanie bler łicz prodzekt

Widocznie za mało filmów oglądasz i tyle. Jak na myśl o dobrych ekranizacjach komiksowych przychodzi ci tylko Batman i Spiderman to obejrzyj 300, Watchmen, Sin City, Kick Ass, X-Men: First Class, Historię Przemocy, wtedy będziesz coś wiedział o komiksowych filmach.

nie lubię filmów komiksowych, ale sin city mi się podobał... w kick ass fajna muza była

zapraszam do dyskusji o SP

http://www.filmweb.pl/film/Sucker+Punch-2011-501864/discussion/Sucker+Punch+to+n aprawdę+kiepski+film,1715495

Scott Pilgrim jeszcze. Polecam ale tylko dla ludzi którzy mają dystans do sztuki filmowej. Większość tego forum odpada.

Dobra komedia, tylko Cera wku*wiający.
No i krew mnie zalewa, bo po tym filmie wszyscy stali się fanami Becka, a jak słuchałem jego płyt parę lat temu, to mówili, że gówno.

Scotta Pilgrima jeszcze nie widziałem, ale mam zamiar.

"Spodoba się każdemu o IQ poniżej 90"
Tym samym obrażasz mnie ponieważ bardzo podobał mi się film i na podstawie tego stwierdzam że jesteś (przepraszam za wyrażenie) chujowym krytykiem, dlatego nie przejmuję się Twoją oceną:)

eh faktycznie niepotrzebnie to napisałem, ale jestem przekonany że przeprowadzenie testu IQ wśród fanów SP wykazałoby że większość to prości ludzie z prostymi potrzebami(wybuchy, babki, wybuchy), 13latkowie, no i nieliczni którzy dostrzegają w tym czymś czegoś więcej. // coś takiego jak miałem kiedys na polskim... pytanie: co miał autor na myśli?... i nauczielka rozważa, rozważa... a tak naprawdę to uja miał na myśli, napisał tak bo był pijany i pasowało mu do rymu

Ty no ale bez takich to ma być dyskusja? kolo może mieć trzy razy więcej IQ niż ty ale przecież wybuchy efekty specjalne są dla wszystkich a nie dla tych co tylko oglądają jakieś coś byle by była rozpierducha i nic więcej, jeżeli ci co SP ocenili na 10/10 czy coś w tym stylu i wynieśli z tego filmu więcej niż efekty to chwała im za to! Przynajmniej ten ktoś daje do zrozumienia reżyserowi że są ludzie którzy myślą jak on;)

No właśnie ja cenię SP za to coś więcej, bo wybuchy i strzelanie akurat w przypadku tego filmu były mniej ważnym (ale jakże przyjemnym!) dodatkiem. Doskonale (tak mi się wydaje) zrozumiałem co autor miał na myśli i na pewno jest to coś więcej niż bełkot pijanego artysty.

ciekaw jestem czy podoba Ci sie kung fu szał... (ja oba te filmy traktuje tak samo, zrobione dla efektów)

GacMaster, dostrzegasz jedynie fajerwerki, a nie całość formy. Zarówno w Kung fu hustle jak i w SP masz masę ciekawie użytych środków stylistycznych typu futurystyczna maszyna i zombie na polu bitwy IIWS czy samolot ze serii Indiana Jones w realiach epic fantasy i karabiny. Stereotypowe myślenie jakoby ludzie, którym oglądanie takich tytułów sprawia satysfakcję są prości, z małym intelektem itd. Podczas gdy większość filmowców czytaj ci, którzy działają na planie filmowym: reżyserzy, operatorzy itd. Bardzo lubią i cenią kino mainstreamowe jeżeli ma swoją wartość.

Już napisałem: wystarczyłoby zmienić kilka, niezbyt tak naprawdę znaczących czynników w tym filmie, głównie nazwiska typu reżyser Tarantino, główne role obsadzić Pittem, Samuelem L. Jacksonem oraz Edwardem Nortonem i nawet gdyby nie zagrali o niebo lepiej(bo jednak zagraliby lepiej, w to nie ma wątpliwości) to masa osób zaczęła dostrzega "kunszt" i dostałaby notę pewnie ponad 8, a recenzenci, którzy zjechali ten film pisaliby zawiłe interpretacje każdego aktu. Żeby źle nie ocenić - ten film dla mnie mega rewelacyjny nie jest, ale na pewno godny uwagi i z pewnym niewykorzystanym potencjałem.

nieprawda, w filmie Bardzo dziki Zachód gra Will Smith oraz kilku innych przyzwoitych aktorów i jest jeszcze gorszy od Sucker Punch, zawsze wchodzę na wiki aby sprawdzić box offce i nigdy nie moge wyjść z podziwu że producenci na takim słabym filmie wyszli jako tako do przodu... choć czasem jest sprawidliwosc na tym swiecie Plut Nash(nie oglądałem, ale czytałem opinie) z Eddiem Murphy zarobił 4mln przy kosztach 100mln, takich przykladow jest wiecej...

hmm a jak ktos ma 63 IQ jak ja?

Całkiem przyjemny film. Fajne dupeczki w skąpych strojach, dobra muzyka i ciekawe efekty. Co do fabuły...hmm...mocno przerysowana, jednak ewidentnie zostało to zrobione z premedytacją. Widzimy świat kreowany w umyśle dziewczyny tracącej w jednej chwili wszystko. Cała ta ucieczka ze szpitala jest raczej metaforą. Niby gdzie miałaby pójść? Moim zdaniem ona ucieka od rzeczywistości, wspomnień i całego bajzlu, którym stało się jej życie. Świadczą o tym także słowa lekarza na samym końcu : "...Jakby tego chciała" (bądź coś w tym stylu).

Porównania do Avatara są całkowicie bez sensu. To kompletnie różne filmy. Avatar był wizualnie ładny i prosty jak budowa cepa. Żyj i pozwól żyć innym. Love, Peace and Happiness. Ot cała fabuła i przesłanie. Dobrze się go jednak ogląda. Mógłby być tylko nieco krótszy.

Amen :)

A ja myślę że masz zbyt płytki umysł by docenić takie kino... Żal mi Ciebie chłopie, naprawdę żal...

Zgadzam się z autorem tego tematu. Film był totalnym nieporozumieniem. Niestety trzeba się przygotować na to iż niektórzy, lubiący oglądać Super Laski Bez Talentu, będą się wykłócać.

Dałem mu 4/10 bo aż tak denny nie jest ale nie polecam.

Zgadzam się z Tobą... No, może nie co do tego IQ ale to już inna sprawa. Jak dla mnie napchali tutaj za dużo bajerów, to całe "odlatywanie" w jakiś inny świat wydało mi się zupełnie zbędne. Ale to moje osobiste zdanie C:

Moim skromnym zdaniem [choć zapewne się nie liczy] fabuła filmu była dość dobra... Dlaczego? Ponieważ nie o nią tu chodzi. Fabuła jest tylko tłem choć i tak dość rozbudowanym, ponieważ akcja filmu rozgrywa się na dwóch poziomach. Sceny walki mają zobrazować "walkę wewnętrzną" głównej bohaterki {tak to osobiście odebrałam}. Z jakim wysiłkiem stara się przetrwać w w nieprzyjaznym świecie, świecie który ją zranił i odrzucił. Przerysowanie i nadużycie efektów było zamierzone i w pełni uzasadnione - któż z nas w swojej wyobraźni bawi się w półśrodki?! A przecież to właśnie wyobraźnia jest tak naprawdę głównym bohaterem.To jak się potrafimy w niej "chronić". Film odniósł chyba spory sukces a wniosek ten nasuwa mi się czytając skrajnie odmienne opinie :P Tylko się tu nie bijcie ;p