Nietypowy film świąteczny, niemniej jednak oglądało się go z przyjemnością. Miła odskocznia od
"Kevina". Nie będę rozprawiać się nad fabułą- sama obejrzałam go bez czytania żadnych
komentarzy czy recenzji z czego się niezmiernie cieszę, bo lubię wyrobić sobie własne zdanie i
podejść do filmu' na śwież'o. Moim zdaniem nudny nie był pod żadnym względem, ale w jakiś
sposób magiczny. Niby ponury, a jednak przyjemny, wystarczy wczuć się w ten klimat. Ze swojej
strony mogę go polecić bez wyrzutów sumienia.