PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=97274}

Strach zżerać duszę

Angst essen Seele auf
1974
7,6 2,1 tys. ocen
7,6 10 1 2096
7,7 18 krytyków
Strach zżerać duszę
powrót do forum filmu Strach zżerać duszę

Strach zżerac duszę to mój drugi film Fassbindera,i jestem już z niego w pełni zadowolony. Jak w Quarrelle <również dzieło wybitne> raziła mnie teatralnośc wypowiadanych słów,groteskowe zachowania bohaterów,czy irytujące scenki w barze tu mamy istny majstersztyk !
Dialogi biją o realizm,a gra aktorska przypomina odgrywanie własnego życia. Muzyka pojawia się i owszem,raczej z offu,ale jeżeli już jest to kojąca i wprawiająca w magiczne osłupienie.
Pewnego jesiennego wieczoru,50 paro letnia Emmi Kurowski wybiera się do baru aby posłuchac muzyki i napić się szklankę Coli.
w BARZE jest pare osób,obcokrajowców ze swoimi dziewczynami.
Gdy fikuśna,zagraniczna muzyka cichnie,pojawia się ulubiona melodia Emmi a jeden z owych wytwornych czarnoskórych mężczyzn prosi ją do tańca. Zagraniczny gośc,mówi że nie zna za dobrze niemieckiego i pracuje w naprawach samochodowych. Po skończonym tańcu,proponuje że odprowadzi Emmi do domu choć jest to budynek obok.
W mieszkaniu wypijają szklaneczkę koniaku,gawędzą o życiu,Ali bo tak każe się do siebie Marokańczyk zwracać,zostaje na noc.
po paru dniach Ali i Emmi będą już szczęśliwymi kochankami mającą za sobą całe miasto które pragnie aby ta miłośc się skończyła.

do czasu,aż nie zapoznałem się z kinem Johna Cassavetesa nie sądziłem,że film obyczajowy może być arcydziełem.
Po zapoznaniu się jednak z takimi tytułami jak Strumienie miłości, Kobieta pod presją,czy właśnie kino Rainera Fassbindera coraz bardziej w tym przekonaniu się utwierdzam. Jak pisane było wcześniej,film jest tak bardzo prawdziwy i realistyczny że dużą możliwością jest że Jedynka niedługo wyemituje go w serii: Prawdziwe historie :>
Tytuł wypowiedzi bardziej pasuje do tego filmu niż do pospolitego dramaciku społecznego z lat 70-tych której rezyserem jest bardzo cieniutki Janusz Mrogenstern <director Mniejszego zła które wchodzi na ekrany,dla nieobytych>. Przyjaciółki,rodzina,barmanka,czy nawet zwykły sprzedawca odwrócą się od Emmi i każą jej żyć jak trędowatej z daleka od ludzi,mającą otworzyć usta tylko do swojego kochanka który wraca do domu po 19:00. Sytuacja jednak diametralnie się odwróci,kiedy to sam Ali zostawi Kobietę samą...
jak sie to wszystko skończy,szczęsliwie ? smutno ? na to Fassbinder nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi,zdradze jednak że ta cudowna miłośc skończy się tak samo jak się zaczeła. W barze przy ulicy,przy tej samej cholernej,pięknej melodii z szafy grającej,z tymi niesamowitymi a tak prostymi słowami,wzruszającymi gestami.

to co w tym filmie najbardziej mi się podoba i zostało już poruszone przez innego usera na tym forum,to bardzo ciekawe zdjęcia.
Rainer przygląda się swoim bohaterom z równych punktów widzenia <bardzo interesująco wykorzystał ten zabieg Neill Blomkamp w swoim wielkim "Dystrykcie 9">,a to zza drzwi,a to w łazienkowym lustrze,to znów z punktu widzenia właściciela sklepu spożywczego na rogu.
Inne postrzeganie życia drugiego człowieka,tak bym to nazwał. W końcu sam gigant współczesnego kina Bela Tarr również zastosuje ten zabieg w swoim wielkim "Szatańskim tangu" czy już troche mniejszym ;) Potępieniu.
Kolejna rzecz która w "Strachu.." zachwyca ...a mniejsza o to.
w tym filmie wszystko zachwyca ;D i co najlepsze nie da się tego opisać.
dlatego z całym sumieniem,decyduje się na ocenę 9 z malutkim wskazaniem na arcydzieło,a kolejne filmy R.W.F juz ściągam.

ocenił(a) film na 9

{SPOILER}
Dlaczego uważasz, że ta miłość się skończyła? Odniosłem zupełnie przeciwne wrażenie, mianowicie, że wybuchła na nowo. Emmi i Ali zrozumieli w jaki sposób się ranią, a kiedy stało się jasne, że nadal się kochają, postanowili dać sobie drugą szansę.

użytkownik usunięty

"po paru dniach Ali i Emmi będą już szczęśliwymi kochankami "

Dla mnie to uczucie to był emocjonalny odpowiednik wrzodów na żołądku. Człowieka coś tam żre to chwyta się różnych sposobów, żeby to zagłuszyć. "Szczęśliwi kochankowie" Dobre sobie!