Z całą moją sympatią do tej serii - "Step Up: All In" to katastrofa. Najgorsze jest to, że ta część
pogrążyła każdą poprzednią. Konwencja, na której oparta była jedynka, dwójka, trójka czy
czwórka bierze w łeb. A to wszystko dzięki naprawdę nieświeżemu kotletowi, jakim jest Briana
Evigan. No pięknie to wszystko...
widzę tutaj wiele negatywnych opinii o tym filmie , mi się bardzo podobał. muzyka, choreografia według mnie na bardzo wysokim poziomie. fajnie by było gdyby zrobili kolejną część ;D
dla mnie taniec był na najwyższym poziomie a reszta może niekoniecznie,ale chyba tylko to sie liczy w takim filmie,jesli chodzi o młodzieżowe kino
Nie narzekam na zakończenie, które było w filmie, ale jednak widziałabym to inaczej xD
Cały czas chciałam, żeby jednak oni się w sobie nie zakochali...
Chciałam, żeby np. na koniec na ostatnią bitwę, jak już wygrali, przyjechała Emily i była z Seanem.
Może głupie, ale tak to sobie wyobrażałam ;p
Zabrakło mi też...
Jedynie Adam jeszcze jakos ratuje ten film, bo bez wątpienia to najslabsza czesc Step Up, chociaz choreografie swietne, ale widac ze film zrobiony na sile, zero pomyslu na fabule..
Nikt chyba nie spodziewał się przełomu w scenariuszu , który jest zawsze taki sam .
Rozczarowanie budzi fakt , że na ten film nie było w ogóle żadnego pomysłu .
Układy taneczne mogą zadowolić lub nie w zależności od oczekiwań - mnie zawiodły. Po bardzo udanym i ciekawym ( pomimo przewidywalności zakończenia ) Step...