Kocham wszystkie części Star Trek, ale ta ostatnia była zrobiona "na siłę" (nie podobała mi się,
nudna), więc wątpię żeby ta okazała się sukcesem :/. A szkoda....
Podpisuję się pod tym. Jedna z lepszych (wg mnie) części. Tylko oryginalny Gniew Khana był lepszy.
Nie należy zapomnieć, że w poprzedniej lini czasowej Kirk i ekipa mieli do czynienia z Khanem już wcześniej.
Film był tylko rozwinięciem i zakończeniem tego wątku. Tutaj w nowej wersji Khana spotykają po raz pierwszy.
Oryginalny Khan Ginie. Odświeżony Khan zostaje zahibernowany.
A co do Krzyku Shatnera i Spocka. Shatner Rulez :)
To, że jedna częśc była gorsza nie znaczy, e każda kolejna taka będzie. Oduczcie się spisywać na straty każdy film po gorszej czesci
A, nie podobało ci się? A twórcy o tym wiedzą, że właśnie dlatego nie odnieśli sukcesu? Bo oni jak idioci liczą co mają na koncie, zamiast ciebie zapytać :( A na kontach mają pół miliarda dolarów. Zwróciło im się trzy razy? Jakoś tak. To klapa kompletna, faktycznie.
Zwrociło sie i co z tego? tu chodzi o zarobienie na filmie a nie by sie tylko zwrocilo za budzet i promocje.
Idą święta, możesz mi złożyć życzenia szczere? Mogę się zrewanżować :)
Mianowicie chciałabym w przyszłym roku doświadczyć przynajmniej jednej takiej klapy finansowej. Włożyłabym 200 mln, a wyciągnęłabym 500 mln. W dolarach. No faktycznie, nie wiem jak się z tego podniosą...
A zyski z filmu liczy się tak: produkcja to budżet i tyle wykłada producent. Czyli w tym przypadku 200 mln. W to jest wliczona promocja, jakieś 30 procent jej kosztów. Resztę za promocję płacą dystrybutorzy. I dostają w zamian jakieś 45% procent wpływów za bilety. Do producenta trafia jakieś 75% dochodów z filmu. A więc z zarobionych 500 mln producent dostaje jakieś 375 mln, wydał 200 mln, czyli dostaje nazad 175 mln. NETTO, już po odliczeniu wszystkich kosztów. A to tylko z kin! Do tego dochodzą telewizje, dvd i gadżety.
Jedna taka porażka i jestem ustawiona do trzech pokoleń w przód...
Już po świętach, ale i tak życzę Ci serdecznie takiej inwestycji, żebys włożyła swoje 200mln dolarów, które... no właśnie, które zapewne masz? Oh, wait.....
A skąd ty możesz wiedzieć, co ja mam, a czego nie mam? Naprawdę uważasz, że ludzie mający taką kasę... no właśnie co? nie korzystają z netu? nie umieją pisać?
Oczywiście, że nie mam 200 milionów dolarów. To tak hipotetycznie było, ale ty chyba masz o bogatych ludziach jakieś dziwne czołobitne przekonanie...
Zapewniam, że multimilionerzy nie marnują czasu na takie filozofowanie na forach internetowych, lol.
No chyba sobie ze mnie żartujesz... Poważnie uważasz, że siedzą w chmurach i oddają się filozoficznym rozmyślaniom? No fakt, co możesz wiedzieć o milionerach. Chodziłam kiedyś do szkoły z dzieciakami milionerów i całkiem przyziemni byli. I dzieciaki i ich bogaci rodzice. Plebejskim rozrywkom też się oddawali. Wiem, że się tv naoglądałeś i myślisz, że tylko spędzają czas na rautach i zebraniach poważnych zarządów, ale tak życie nie wygląda. Siedzą też na forach.