Kim on właściwie jest? Co symbolizuje? Sama nie mogę do tego dojść i mam wrażenie, że coś w tym filmie mi umyka. Słyszałam kilka wersji, powtarza się to, że adaptuje zachowania i jest bardzo podatny na bodźce zewnętrzne, ale ta teoria mnie nie przekonuje :(
To jest bóg bez twarzy i tak jak piszesz adaptuje emocje i zachowania innych, prawdopodobnie dlatego, że nie ma własnej tożsamości. Dlatego przy głównej bohaterce był taki spokojny i sympatyczny, a przy pracownikach łaźni zmienił się w potwora.
Co do tego co symbolizuje, to nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo niewiele wiadomo na jego temat. Prawdopodobnie symbolizuje osoby samotne i zagubione, którymi bardzo łatwo sterować. Jest też postacią pomiędzy wszystkimi innymi, które wyraźnie są zarysowane jako dobre i złe. On zaś jako osoba bez tożsamości balansuje od dobra do zła.
Jej, dziękuję, już myślałam, że nie doczekam się żadnej odpowiedzi. Jestem trochę zawiedziona, bo spodziewałam się jakiejś wielkiej japońskiej metafory sama-nie-wiem-czego :D
Ale z tym, że inne postacie są wyraźnie zarysowane jako dobre i złe się nie zgadzam. Mam już za sobą kilka filmów Ghibli i wydaje mi się, że oni unikają tego podziału jak ognia, jeszcze w żadnym z ich filmów nie widziałam postaci, która nie miałaby w sobie chociaż minimalnej cząstki dobra albo nie "nawróciła" się w trakcie filmu. Jako całkowicie negatywne zjawisko pokazują wojnę, co było zaakcentowane w przynajmniej połowie ich filmów, które widziałam, ale nigdy człowieka lub jakiejś rozumnej istoty.
To chyba jakiś żart, widzę, że ktoś chwilę temu dodał odpowiedź ale nie mogę jej przeczytać albo jest usunięta :( a zdążyłam się ucieszyć że dowiem się o co chodzi T_T
Od tygodni jest gigantyczny problem z wypowiedziami, powiadomieniami i praktycznie wszystkim na filmwebie. Takich mamy redaktorów tego portalu :)
"Ale z tym, że inne postacie są wyraźnie zarysowane jako dobre i złe się nie zgadzam. "
No tak, użyłem trochę niefortunnego sformułowania. Chodziło mi o to, że w Spirited Away są jednak wyraźne podziały na postacie pozytywne i postacie negatywne (a jak wiemy postać negatywna nie równa się czarnemu charakterowi; może mieć i pewne cechy dobra oraz przejść przemianę), a No Face nie jest ani jednym, ani drugim.
"spodziewałam się jakiejś wielkiej japońskiej metafory sama-nie-wiem-czego :D"
I wiele się nie pomyliłaś, bo cała reszta bóstw i lokacji odnosi się do japońskich i amerykańskich kultur oraz wierzeń ;] Sam główny motyw przeniknięcia dziewczynki do krainy bogów odnosi się do "Alicji po drugiej stronie lustra".
Przypomniałam sobie jeszcze o jednym drobiazgu: jest taka scena, kiedy Chihiro wstrzymuje oddech i przebiega przez most, jest sama, ale wiemy, że Haku wcześniej rzucił zaklęcie, dzięki któremu po wstrzymaniu oddechu nikt nie mógł jej zobaczyć. Stoi tam też No Face i możemy założyć, że mimo zaklęcia ją widzi, bo wodzi za nią eee... maską? :P Nie pamiętam dokładnie, ale potem chyba też za nią idzie.
W każdym razie w tej scenie zaczęłam śledzić co się z nim dzieje i liczyłam że to się wyjaśni na koniec filmu a tutaj nic :( Nie wierzę też, że ta scena nie miała znaczenia, Miyazaki nie zostawiłby jej wtedy w filmie.
Ogólnie teoria o samotności i zagubieniu pasuje do jego zachowania, ostatecznie po tułaczce za Chihiro znajduje sobie nawet jakieś miejsce na świecie, ale nadal czegoś brakuje, bo to nie uzasadnia dlaczego widział ją na moście.
Pewnie to co napisałam powyżej brzmi jakbym miała obsesję, ale No Face był moim najgorszym koszmarem z dzieciństwa, a kiedy na nowo zmierzyłam się z tym filmem nawet nie dowiedziałam się czym dokładnie jest :D
Według mnie powyższe wyjaśnienie jest w punkt... wszyscy znamy ludzi, którzy np. w towarzystwie całkowicie dopasowują się do nastroju grupy. Chowają bardzo głęboko swoją prawdziwą osobowość i są np. wiecznie uśmiechnięci i "bezproblemowi".
Na początku to bywa fajne, bo bezproblemowi ludzie są fajni... ale na dłuższą metę tacy ludzie potrafią przerażać (przynajmniej mnie), bo nie masz pojęcia co się w środku kryje...
Według mnie bóg bez twarzy symbolizuje właśnie takie osoby... zresztą większość bohaterów według mnie obrazuje jakieś typy osobowości, pragnienia czy dążenia...
Każdy w tym odnajdzie coś dla siebie.
No Face potrafi zrobić złoto z niczego, stać się niewidzialny, zjadać inne duchy i wykorzystywać je jako źródło energii. Przejmuje nawet umiejętności, charakter i wiedzę zjadanych osób. Z tego, co można wywnioskować po seansie, nie boi się też czarów Yubaby. Możemy założyć, że jest jednym z potężniejszych "bytów" przedstawionych w filmie. Myślę, że złamanie prostego zaklęcia niewidzialności to dla niego nie problem, zwłaszcza że sam potrafi dokładnie to samo.
No Face nie tyle dopasowuje się do grupy, co oddaje w dwójnasób wszystko, co dostał od otoczenia. Pomaga i obdarowuje tych, którzy są dla niego uprzejmi i dobrzy (Chichiro), natomiast wykorzystuje i zjada chciwych pracowników łaźni, którym chodzi tylko o złoto. Jestem pewien, że poznał się na wszystkich w momencie, gdy obserwował ich zmagania z duchem rzeki.
Chichiro jako jedyna okazała mu uprzejmość, dlatego chce ją obdarować, pomóc jej i za nią podążać. Do tego czuje się samotny i być może pierwszy raz ktoś go postrzega inaczej niż potwora. Myślę, że ma jasno określone cele i charakter. Zastanawia mnie tylko moment, gdy tuż przed nadejściem ducha rzeki, No Face daje Chichiro tokeny do kąpieli - które ta potem wykorzysta, by pomóc duchowi rzeki. Czyżby wiedział, co się stanie?